Założyciel krypto-platformy kradł środki swoich ofiar. Przy pomocy policji – i poprzez klasyczne rozboje

Niejaki Adam Iza, założyciel platformy kryptowalutowej Zort, usłyszał zarzuty. Kradł on aktywa kryptowalutowe. Nie jednak tak, jak „przystało” na przedsiębiorców w tej branży, czyli poprzez wyrafinowane scamy lub oszustwa. Iza okazał się tutaj tradycjonalistą i preferował klasyczne porwania, rozboje i wymuszenia. Z tym jednak zastrzeżeniem, że czynił to z pomocą policji.

Iza, znany też pod imieniem Ahmed Faiq, miał tytułować się (chyba nieco na wyrost…) „Ojcem Chrzestnym”. Jako „Ojciec Chrzestny” uważał za konieczne jeżdżenie luksusowymi samochodami, mieszkanie w tzw. szpanerskiej posiadłości (zresztą wynajmowanej), a także inne rozrywki życiowe. Zafundował on sobie nawet operację plastyczną.

Czy też „zafundował” – cudzysłów jest tu wskazany, Iza vel Faiq nie płacił bowiem za to wszystko z własnych pieniędzy. Z czyich? Oczywiście, z cudzych – które kradł i wymuszał. W sposób bardzo prosty, choć wskazujący, że oryginalny, filmowy „Ojciec Chrzestny” miał nad nim jednak pewną intelektualną przewagę.

Partnerstwo publiczno-prywatne

Otóż pan założyciel i przedsiębiorca nawiązał „współpracę biznesową” z trzema skorumpowanymi policjantami z Biura Szeryfa Hrabstwa Los Angeles (LASD). Wykorzystując owe wtyki, sam podszywał się pod policjanta, usiłując dokonywać „zatrzymań” czy „konfiskat”. Działania te stanowiły oczywiście odpowiednio porwania i rozboje.

„Zatrzymań” tych usiłował dokonać po to, by móc dobrać się do zasobów kryptowalutowych swoich ofiar. W najbardziej prymitywny sposób – usiłując zmusić je do wyjawienia mu kluczy. W aktywnościach tych szeroko posługiwał się podrobionymi dokumentami, udającymi oficjalne nakazy przeszukania, czy też zmyślonymi zarzutami.

Rozboje wyśledzone – ale na czyje konto?

Gdy „Ojca Chrzestnego” w końcu aresztowano, wszystkie te zarzuty potwierdził prywatny detektyw, który dlań pracował, a który zaczął „współpracować”. Miał on potwierdzić, że Iza regularnie przekupywał trzech policjantów, a także brata jednego z urzędników. Czynił to zresztą stosunkowo tanio – po 280 tys. dolarów miesięcznie (czym zresztą chwalił się publicznie…), podczas gdy sam uzyskać miał z nielegalnych źródeł „dziesiątki milionów dolarów”.

Zarzuty, jakie ostatecznie sformułowano wobec Izy, są wynikiem działań FBI, które prowadziło śledztwo w sprawie korupcji w LASD. Niestety nie poinformowano, czy już aresztowano i jakie zarzuty spotkały owych dzielnych stróżów prawa, którzy z nim współpracowali.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.