XRP – piękna historia, gorzka prawda?
Od lat XRP prezentowany jest jako rewolucyjne rozwiązanie dla sektora finansowego. Szybkie, tanie i nowoczesne płatności transgraniczne miały zmienić świat bankowości. Jednak coraz więcej ekspertów zadaje sobie pytanie: czy XRP to faktycznie przełom, czy tylko dobrze opakowana sprzedażowa narracja? W nowym odcinku podcastu De Cryptotafel padają mocne słowa i konkretne dane, które rzucają nowe światło na ten projekt.
Szybkość transakcji kontra rzeczywiste użycie
Na papierze XRP imponuje. Transakcje trwają sekundy, a koszty są znikome. Ripple, firma stojąca za tokenem, od lat współpracuje z bankami i dużymi instytucjami finansowymi. Na pierwszy rzut oka wszystko wygląda obiecująco.
Jednak za tym PR-em kryje się pewien dysonans. Większość instytucji korzysta z RippleNet, ale nie używa samego tokena XRP. Technologia działa, ale token – niekoniecznie. Nguyen, ekspert cytowany w programie, zauważa, że faktyczne użycie tokena pozostaje niewielkie.
Dane z blockchaina potwierdzają te słowa. Liczba aktywnych adresów w sieci XRP nie wzrasta – nawet wtedy, gdy cena tokena idzie mocno w górę. To może wskazywać, że popularność XRP wynika głównie z zainteresowania inwestorów spekulacyjnych, a nie realnej adopcji.

Gdzie decentralizacja, gdy jedna firma ma wszystko?
W przeciwieństwie do Bitcoina, który opiera się na otwartym, zdecentralizowanym modelu, XRP wygląda bardziej jak zamknięty system. Ripple kontroluje rozwój sieci i dysponuje większością tokenów.
Na starcie firma przejęła aż 80% całkowitej podaży XRP, reszta trafiła do założycieli. Jed McCaleb i Chris Larsen zgarnęli po niemal 50% tej puli. Taka koncentracja kapitału budzi ogromne kontrowersje. Czy można mówić o zdecentralizowanej sieci, gdy jedna firma trzyma wszystko w rękach?

Krytycy podnoszą również inne argumenty. Ripple może wpływać na cenę poprzez kontrolowane uwalnianie tokenów z własnych rezerw. Taki model rodzi pytania o przejrzystość i równość dostępu dla inwestorów.
Inwestycja w wizję czy w logo?
Pomimo wielu wątpliwości, XRP wciąż ma silną pozycję na rynku. Jego kapitalizacja jest wysoka, a społeczność – aktywna. W czym tkwi sekret?
Prawdopodobnie w umiejętnym pozycjonowaniu i sprawnym marketingu. Historia Ripple została zbudowana wokół idei ułatwienia międzynarodowych płatności. Dla wielu inwestorów to wystarczający argument, by zainwestować.
W rzeczywistości jednak, jak zauważają prowadzący podcast, inwestycja w XRP to także głos oddany na konkretną strukturę władzy w sieci blockchain. Kiedy kupujesz token, wspierasz model, w którym jedna firma kontroluje wszystko: od technologii, po emisję monet.
Raoul i Khiem nie owijają w bawełnę. Wskazują na ryzyka, ale też na potencjał. Bo mimo wszystko – technologia RippleNet działa. Pytanie tylko, czy XRP naprawdę jest jej integralną częścią, czy jedynie atrakcyjnym dodatkiem.