Wracają demony przeszłości, orkiestra cichnie. Czy Bitcoin i kryptowaluty są w niebezpieczeństwie?
Bitcoin i kryptowaluty znajdują się aktualnie w bardzo osobliwym położeniu. Z jednej strony mamy bardzo pozytywne wiadomości z USA, z drugiej- rynek raczej spodziewał się czegoś innego. Kurs BTC odbija się od poziomów oporu i wsparcia, altcoiny krwawią; co gorsza, wraca wybiórcze szaleństwo na memecoinach, tym razem na narracjach, które zwiastowały nadejście kryzysu i długotrwałej bessy. Czy kryptowaluty kończą właśnie swój rajd, a orkiestra na Titanicu cichnie?
Trump chce kryptowaluty dla USA, rynek wyceniał wejście va banque
Zaprzysiężony 20 stycznia 47. Prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump podpisał wczoraj serię dekretów wykonawczych (tzw. executive orders) dotyczących kryptowalut, które wzbudziły mieszane reakcje na rynku. Kluczowym elementem nowego rozporządzenia jest powołanie specjalnej grupy roboczej ds. aktywów cyfrowych, której zadaniem będzie analiza możliwości utworzenia narodowej rezerwy kryptowalut w USA. Rezerwa ta miałaby powstać m.in. z aktywów przejętych przez organy ścigania, co oznacza, że rząd nie planuje na razie skupować Bitcoinów (BTC) na otwartym rynku. Dodatkowo dekrety zakazują agencjom rządowym działań na rzecz wprowadzenia CBDC (Central Bank Digital Currency), czyli cyfrowej waluty banku centralnego.
Mimo pozytywnych sygnałów dla branży krypto rynek zareagował spadkami. Bitcoin, po ogłoszeniu decyzji, stracił na wartości, osiągając poziom ok. 102,5 tys. dolarów. Powodem rozczarowania był brak natychmiastowej realizacji tzw. „Bitcoin Act”, który zakładałby stworzenie federalnej rezerwy z 1 milionem BTC (ok. 2,3% całej podaży). Inwestorzy liczyli na „wersję maksymalną” – szybkie zakupy BTC przez rząd – która nie została uwzględniona. Niepewność budzi też zakres kompetencji nowej grupy roboczej – istnieją obawy, że jej działania mogą zostać ograniczone, a rezerwa nigdy nie powstanie.
Tańczmy do samego końca
Po rozegraniu przez inwestorów na rynku „rozczarowania” cena Bitcoina delikatnie odbiła, i wynosi w momencie powstawania tego artykułu ok. 105 tys. dolarów amerykańskich za sztukę BTC. Co więcej, wykres kryptowaluty sugeruje interesującą formację trójkąta w aktualnej konsolidacji, z którego wybicie górą jest całkiem prawdopodobne. Czy to oznacza, że wróciliśmy do hossy? Nie tak szybko.

To, co budzi niepokój, jest fakt, że altcoiny w zasadzie krwawiły przez cały wyżej wymieniony okres czasu i wyczekiwania na decyzję Trumpa. Kapitał raczej rotuje, aniżeli napływa, co gorsza – rosną praktycznie wyłącznie tokeny influencerów, którzy wykorzystują chciwość i zrzucają na głowy „ulicy” swoje kryptowaluty oraz memowe „wspomnienia” projektów, które zwiastowały lokalne maksima hossy i rychłe nadejście „rynku niedźwiedzia”.

Witajcie i żegnajcie, starzy przyjaciele
O czym mowa? Przytoczmy jako przykład popularne w tym momencie memecoiny Terra ($LUNA) i Safemoon ($SAFEMOON), wzorowane na ich rzeczywistych poprzednikach z poprzedniej hossy. Pierwszy z nich „cieszy się” kapitalizacją na maksimach rzędu 3 mln dolarów, drugi – aż 45 mln USD.


Do czego nawiązują powyższe kryptowaluty memowe? Przypomnijmy:
Projekt Terra, stworzony przez południowokoreańskiego dewelopera Do Kwona, opierał się na ekosystemie tokenów powiązanych algorytmicznie z walutami tradycyjnymi (np. stablecoin TerraUSD – UST). Ten zaś utrzymywał peg do dolara poprzez mechanizm spalania i emisji tokena LUNA, który pełnił rolę zabezpieczenia (collateral). W maju 2022 r. UST stracił peg (spadł poniżej 1 dolara, do 0,30 USD), co wywołało efekt domina: inwestorzy masowo wycofywali środki, a algorytm automatycznie drukował kryptowaluty LUNA, by ratować stabilność UST. W przeciągu kilku dni podaż LUNA wzrosła z 350 mln do 6,5 biliona sztuk, a cena zanurkowała z 80 USD do praktycznie zera. Straty inwestorów były niewyobrażalne, pojawiały się informacje o osobistych tragediach, a sam Do Kwon aktualnie siedzi w więzieniu.
SafeMoon z kolei, uruchomiony w marcu 2021 r., był memecoinem obiecującym „rewolucję” w sektorze zdecentralizowanych finansów (DeFi) poprzez system kar za wczesną sprzedaż (10% opłata od transakcji) i „odblokowywany” model nagród dla długoterminowych posiadaczy. Projekt szybko zyskał popularność dzięki agresywnym kampaniom w mediach społecznościowych i zainteresowaniu influencerów i „wielorybów”, ale już na starcie wzbudzał ogromne kontrowersje. W 2022 r. cena SafeMoon spadła o 99,99%, a w październiku 2023 r. CEO John Karony został aresztowany pod zarzutem oszustw finansowych i prania pieniędzy. Inwestorzy stracili setki milionów dolarów, a projekt stał się symbolem ryzyka inwestowania w niesprawdzone memecoiny.
Czy to zły omen?
Wykres kursu Bitcoina nie wygląda źle, nie ma też aktualnie geopolitycznych, monetarnych i regulacyjnych zagrożeń dla kryptowalut, które uzasadniałyby dramatyczną korektę. Po wstępnym rozczarowaniu powolnym tempem działania nowego prezydenta USA jest całkiem prawdopodobne, że wrócimy już wkrótce na trajektorię wzrostów, a być może nawet do kolejnej rundy „altsezonu”.
Niemniej jednak nie należy ignorować faktu, że Bitcoin i kryptowaluty są już wyceniane naprawdę hojnie, a liczba sygnałów, które historycznie wskazywały na końcówkę hossy robi się powoli niepokojąco długa.