Wraca altseason?! Influencerzy krzyczą TAK, ale rynek wie swoje
Media społecznościowe aż kipią od entuzjazmu. Zielone świeczki, memecoiny wracające z hukiem i influencerzy, którzy znów wróżą sześciocyfrowe zyski z inwestycji za 200 dolarów. Brzmi znajomo? Jak żywcem wyjęte z 2021 roku. Tylko że wtedy dane pokrywały się z nastrojami. A teraz? Wielu obserwatorów rynku mówi jasno: coś się dzieje. Ale czy to prawdziwy altseason, czy może tylko dobrze opakowana fatamorgana? Gdy spojrzymy poza nagłówki zaczyna się robić znacznie mniej kolorowo.
Dane kontra emocje: co naprawdę mówi rynek?
Na papierze wygląda to nieźle: wzrosty cen altcoinów, rosnąca aktywność społeczności, odradzający się szał na memecoiny. Ale rzut oka na kluczowe wskaźniki studzi entuzjazm. ETH/BTC? Nadal w trendzie spadkowym, a to Ethereum zazwyczaj daje sygnał do prawdziwego startu altseasonu. Dominacja Bitcoina? Wciąż zbyt wysoka, by mówić o przepływie kapitału do mniejszych projektów.
Co więcej, szerokość rynku pozostaje niska. Indeks 200-dniowy wynosi zaledwie 15 (a powinien być powyżej 30), a 50-dniowy nie potrafi przebić się wyraźnie powyżej 50. To oznacza, że większość altcoinów nie bierze udziału w tej „hossie”. Mamy do czynienia z pojedynczymi wybiciami, a nie szeroką falą wzrostów.

Altseason czy tylko lokalna euforia?
Krypto Twitter już od 21 kwietnia wskazuje na potencjalny punkt zwrotny. Z jednej strony – historia zna takie momenty. Z drugiej – bez mocnego ETH i wyraźnego wzrostu dominacji altcoinów na wykresie Total2, trudno mówić o prawdziwej rewolucji. Obecny stan rynku to raczej zbiór lokalnych sukcesów: AI, L2, memecoiny. Każdy ciągnie swój wózek, ale brakuje spójności i szerszej perspektywy.
Co to oznacza dla inwestorów? Uważność. Ostrożność. I świadomość, że hype to nie najlepszy doradca. Prawdziwy altseason nie przychodzi z dnia na dzień – to proces, który buduje się tygodniami. Na razie dane mówią jedno: jeszcze nie czas odpinać pasy i lecieć na Księżyc. Ale warto być gotowym, bo jak historia pokazuje – altseason często wraca właśnie wtedy, gdy większość właśnie przestaje w niego wierzyć.

Dlatego warto zachować zimną krew. Zamiast ślepo gonić za chwilową modą, lepiej obserwować sygnały, które naprawdę mają znaczenie. ETH/BTC, szerokość rynku, dominacja Bitcoina – to one mogą być wskazówkami, której nie pokaże żaden viralowy wykres.