Wojna w Ukrainie i jej paradoks. Darowizny płyną poprzez kryptowaluty, ale większość wsparcia to nadal fiat

Mimo że wojna w Ukrainie trwa, używanie walut cyfrowych jako środka płatności za towary lub usługi jest w tym kraju dalszym ciągu zabronione.

O roli darowizn kryptowalutowych podczas inwazji na pełną skalę, którą Rosja rozpoczęła na Ukrainie dwa lata temu, napisano już wiele. Rzadko jednak podnoszono kwestię niewykorzystywania kryptowalut jako środka płatności za krytyczną pomoc humanitarną podczas wojny, gdy wymagana jest szybka reakcja, aby uratować jak najwięcej istnień ludzkich.

Wojna i wsparcie dla Ukraińców

Zacznijmy jednak od początku. 26 lutego 2022 r. minister ds. transformacji cyfrowej Mychajło Fiodorow opublikował tweeta z adresami portfeli kryptowalutowych, w którym poinformował, że Ukraina oficjalnie przyjmuje darowizny w Ethereum (ETH), Bitcoinie (BTC) i Tetherze (USDT). W ciągu pierwszych kilku dni po tym apelu crowdfundingowym ukraiński rząd zebrał ponad 13 milionów dolarów. Z raportu Crystal Blockchain, opublikowanego w lipcu 2023 r., wynika, ż w ciągu dwóch lat Ukrainie udało się zebrać w kryptowalutach ponad 225 milionów dolarów od zwolenników na całym świecie. Wiadomo również, że ponad połowa darowizn to ETH, a kolejne były dokonywane w USDT, BTC i BUSD.

Co ciekawe, w ciągu tych dwóch lat wzrosły również darowizny w NFT. Na konto ukraińskiego rządu przekazano m.in. CryptoPunk NFT o wartości 200 tys. dolarów. Ukraińska flaga została również sprzedana na aukcji przez UkraineDAO za 6,5 miliona dolarów w ETH, co czyni ją jednym z najdroższych niewymienialnych tokenów, jakie kiedykolwiek sprzedano.

Chociaż liczba darowizn w kryptowalutach jest stosunkowo niewielka w porównaniu z miliardami darowizn dokonywanymi w fiat, najprawdopodobniej w ostatnim czasie, gdy trwa wojna, byliśmy świadkami najbardziej znaczącego wzrostu darowizn kryptowalutowych w historii.

Sytuacja pogorszyła się w marcu 2023 r., kiedy Whitebait, EXMO i Kuna ogłosiły, że tymczasowo zawiesiły operacje z kartami bankowymi w ukraińskiej hrywnie. Problem pojawił się po tym, jak Narodowy Bank Ukrainy nałożył ograniczenia na operacje P2P i A2C dla firm finansowych, które umożliwiają wpłaty i wypłaty dla giełd kryptowalut. W rezultacie ukraińscy użytkownicy kryptowalut, w tym mniejsze fundusze i indywidualni wolontariusze, zostali pozbawieni możliwości operowania cyfrowymi walutami.

Zobacz też: 46 proc. największych airdropów kryptowalut osiągnęło szczyt w ciągu 14 dni

Specyficzny rynek

Trudności z bezgotówkowymi transakcjami w hrywnach były związane z próbami zwalczania przez ukraińskie władze uchylania się od płacenia podatków i prania pieniędzy na platformach hazardowych. Wypłaty na konta bankowe są nadal niedostępne w Ukrainie, choć giełdy kryptowalut starają się rozwiązać ten problem. W pewnym momencie na EXMO ponownie pojawiły się wypłaty na karty Visa/Mastercard, a opłata za wypłatę wyniosła 7 proc. Biorąc pod uwagę, że darowizny kryptowalutowe dla Ukrainy wciąż rosną, kwestia dalszego wygodnego wykorzystania zebranych funduszy pozostaje nierozwiązana zarówno na Ukrainie, jak i za granicą.

Dlatego też przyjęcie płatności kryptowalutowych w czasie, gdy trwa wojna, wyeliminowałoby pośredników zewnętrznych, gwarantując szybszy obieg kryptowalut i zakup krytycznych dostaw. Jednak bez jasnych ram regulacyjnych nie będzie to możliwe. W Ukrainie używanie walut cyfrowych jako środka płatności za towary lub usługi jest bowiem oficjalnie zabronione. Całkowicie blokuje to rozwój branży płatności kryptowalutowych i nakłada surowe ograniczenia na dalsze korzystanie z kryptowalut. Rząd jest obecnie bardziej skoncentrowany na zobowiązaniu użytkowników kryptowalut do płacenia podatków niż na tym, aby darowizny kryptowalutowe działały tutaj i teraz.

Może Cię zainteresować:

Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Komentarze