Wojna o Bitcoin w europejskim kraju. Bank centralny odmawia, obywatele zapowiadają walkę jak lwy!

Wyobrażacie sobie kraj bardziej przyjazny kryptowalutom niż Szwajcaria? To właśnie tam powstało słynne „Crypto Valley”. To tam blockchainowe startupy wyrastają jak grzyby po deszczu. To tam Bitcoin w wielu miejscach jest powszechnym środkiem płatniczym. A jednak, gdy przyszło co do czego, Szwajcarski Bank Narodowy (SNB) stanowczo odrzucił pomysł dodania BTC do swoich rezerw walutowych. Dlaczego?

Szwajcaria mówi Bitcoinowi „nie”, ale ludzie chcą inaczej

Podczas spotkania akcjonariuszy w Bernie, szef SNB Martin Schlegel nie miał zamiaru się patyczkować. Nie po raz pierwszy jasno dał do zrozumienia to, że Bitcoinem targa zbyt duża zmienność, żeby bank centralny mógł na nim polegać.

„Potrzebujemy aktywów, które możemy kupować i sprzedawać bez ryzyka dużych strat w krótkim czasie” – powiedział. W jego ocenie rynek kryptowalut, mimo rozwoju, wciąż jest zbyt chwiejny, by pełnić rolę naprawdę bezpiecznej przystani.

Szkopuł w tym, że coraz więcej Szwajcarów ma zupełnie odmienne zdanie. W kraju ruszyła oficjalna inicjatywa obywatelska, której celem jest zmuszenie SNB do włączenia BTC do narodowych rezerw. Do traktowania króla kryptowalut na równi ze złotem. Aby referendum doszło do skutku, organizatorzy muszą zebrać sto tysięcy podpisów w ciągu osiemnastu miesięcy. I są pewni, że tego dokonają.

Za kampanią stoi Luzius Meisser, znany w szwajcarskim świecie kryptoaktywistów. Podczas spotkania SNB otwarcie mówił. Bitcoin może nie przydać się w zwyczajnych czasach, ale w chwili globalnego kryzysu może stać się jednym z najcenniejszych zasobów, jakie państwo będzie mieć pod ręką. „Jeśli przestaniemy ufać rządom i ich obligacjom, Bitcoin będzie miał realną wartość” – przekonywał.

I trudno nie zauważyć, że argumenty zwolenników BTC zyskują na sile w trudnych czasach. Chociażby ostatnie tarcia handlowe z USA pokazują, jak szybko może zmienić się świat, który na pierwszy rzut oka sprawia wrażenie stabilnego.

SNB i Bitcoin: twarde stanowisko, ale wszystko jeszcze przed nami

Mimo presji społecznej i dynamicznej kampanii medialnej, SNB nie zamierza na razie zmieniać stanowiska. Bitcoin? Jest OK, ale nie, dziękuję. Bank stawia na utarte i sprawdzone rozwiązania: złoto i największe światowe waluty. Ale jeżeli zwolennikom Bitcoina uda się zebrać podpisy, sprawa będzie musiała trafić pod głosowanie parlamentu. I wtedy wszystko może się zmienić.

Szwajcaria może zostać pierwszym krajem na świecie, który demokratycznie nakaże swojemu bankowi centralnemu trzymanie Bitcoina. I choć do tego jeszcze daleka droga, to dla świata finansów byłby to prawdziwy przełom. Jednego możemy być pewni. W tej sprawie ostatnie słowo jeszcze nie padło.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.