Wielka wyprzedaż kryptowalut trwa. Czy to oznacza krach, jakiego nie widzieliśmy od lat?
Kryptowaluty zanotowały dziś gwałtowny spadek, pogrążając się w szerszym trendzie ucieczki inwestorów od aktywów bardziej ryzykownych, co jest reakcją na obawy dotyczące wygórowanych wycen spółek technologicznych oraz oddalające się perspektywy szybkich obniżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych.
Jak już sygnalizowaliśmy wcześniej, Bitcoin, największa kryptowaluta na świecie, spadł o 5,5 proc. do najniższego poziomu od siedmiu miesięcy, osiągając 81 668 USD, natomiast Ethereum straciło ponad 6 proc., spadając do 2 661.37 USD, co było jego najniższym poziomem od czterech miesięcy. Oba te wiodące tokeny straciły w ciągu tygodnia około 12 proc. swojej wartości. Analityk rynkowy IG, Tony Sycamore, zauważył, że jeśli ten spadek Bitcoin jest sygnałem dla całego sentymentu do ryzyka, sytuacja na rynkach może stać się „naprawdę, naprawdę brzydka”, co budzi poważne zaniepokojenie.
Krach na rynku i utrata biliona dolarów
Zgodnie z danymi, które zebrala firma CoinGecko, zajmująca się śledzeniem rynku, w ciągu zaledwie sześciu tygodni z kapitalizacji rynkowej wszystkich kryptowalut wyparowało około 1,2 biliona dolarów. Echa tego krachu dotarły także na giełdę w Hongkongu, gdzie fundusze ETF typu spot na Bitcoin, notowane tam i zarządzane przez China AMC, Harvest oraz Bosera, odnotowały w piątek spadki bliskie 7% każdy. Ten gwałtowny odwrót następuje po znakomitej passie Bitcoina, która w październiku tego roku wyniosła go na rekordowy poziom powyżej 120 000, USD, czemu sprzyjały globalne, pozytywne zmiany regulacyjne dotyczące aktywów cyfrowych. Jednak rynek pozostaje głęboko naznaczony rekordowym, jednodniowym spadkiem z poprzedniego miesiąca, podczas którego zlikwidowano pozycje o wartości przekraczającej $19 miliardów. Sycamore określił obecny rynek jako „trochę rozdarty, nieco połamany” po tamtej wyprzedaży. Od początku roku Bitcoin, który wymazał wszystkie swoje dotychczasowe zyski, jest już na minusie o 12 proc., a Ether stracił blisko 19 proc..
Eksperci o przyszłości Bitcoina i rynku
Alex Saunders, analityk Citi, wskazał, że poziom 80 000 USD będzie kluczowy dla Bitcoina, ponieważ jest to mniej więcej średnia cena zakupu Bitcoina w funduszach ETF. Wyprzedaż negatywnie wpłynęła również na ceny akcji spółek gromadzących kryptowaluty po tym, jak w tym roku nastąpił boom na publiczne przedsiębiorstwa z cyfrowymi aktywami w skarbcu, które korzystały ze wzrostu cen, by gromadzić kryptowaluty w swoich bilansach. Przykładem jest Strategy, niegdyś ikona korporacyjnej akumulacji Bitcoina, której akcje spadły o 11% w ciągu tygodnia, a w handlu przedsesyjnym straciły blisko 4 proc., osiągając najniższe poziomy od roku. Analitycy JP Morgan zasugerowali, że spółka ta może zostać wykluczona z niektórych indeksów giełdowych MSCI, co mogłoby wywołać przymusową sprzedaż akcji przez fundusze śledzące te indeksy. Japoński odpowiednik, Metaplanet, spadł o około 80 proc. od szczytu z czerwca. Spadki objęły również giełdę Coinbase oraz firmy wydobywcze MARA Holdings i CleanSpark.
W swoim cotygodniowym raporcie firma badawcza CryptoQuant stwierdziła, że warunki rynkowe dla Bitcoina są najbardziej pesymistyczne od początku obecnego cyklu hossy w styczniu 2023 roku, a co za tym idzie, istnieje duże prawdopodobieństwo, że większość fali popytu w tym cyklu już minęła. Z drugiej strony, chociaż panuje powszechny strach, kluczowe jest to, iż 80 000 USD pozostaje silnym wsparciem, a historyczne dane sugerują, że właśnie w takich momentach rynkowa panika osiąga szczyt, często poprzedzając odwrócenie trendu. Niektórzy traderzy przekonują, że tak gwałtowne ruchy są typowe dla rynków kryptowalut, a prawdziwe „hodlerstwo” testowane jest właśnie w chwilach tak dużej niepewności, sugerując, że krótkoterminowe spadki nie zmieniają długoterminowego potencjału technologii. Wypowiedzi te, choć pełne emocji, są zgodne z analizami, które wskazują na duże znaczenie psychologii w kształtowaniu cen w obecnej fazie rynku.
