W tym kraju wydobędziesz Bitcoin za 12 000 USD! Dlaczego warto tam kopać?
Bitcoin to globalna waluta, ale koszty jego wydobycia różnią się diametralnie w zależności od lokalizacji. Od rekordowo niskich w Etiopii po zaporowe stawki w Irlandii — miejsce wydobycia staje się kluczowym czynnikiem determinującym opłacalność. Jak halving i globalne rynki energii zmieniają krajobraz górnictwa krypto? Przyjrzeliśmy się temu poniżej!
Globalne koszty wydobycia ujawniają głębokie nierówności
Wartość Bitcoina na rynku jest uniwersalna, ale koszt jego wydobycia zależy od lokalnych realiów. Dane zebrane przez NFT Evening pokazują, że koszt wydobycia jednego Bitcoina waha się od 8 200 USD w Etiopii do ponad 321 000 USD w Irlandii — to niemal czterdziestokrotna różnica.
Tę przepaść napędzają ceny energii, stabilność walut, infrastruktura i lokalne regulacje. Etiopia wyróżnia się jako najtańszy region, z kosztami wydobycia na poziomie 8 200 USD, co czyni ją jednym z najbardziej atrakcyjnych miejsc dla górników. Z kolei w Irlandii, gdzie koszt przekracza 321 000 USD, wydobycie jest ekonomicznie nieopłacalne bez zewnętrznych subsydiów. Wysokie koszty dotyczą także innych krajów europejskich, takich jak Niemcy, Włochy czy Holandia, gdzie drogie stawki za energię i gęste regulacje ograniczają rentowność. Nawet kraje wspierające Bitcoina, jak Salwador, zmagają się z wysokimi kosztami — średnio 150 000 USD za coina. To pokazuje, że nierówności w wydobyciu nie wynikają z protokołu Bitcoina, lecz z otaczających go realiów: rynków energii, polityki i dostępu do zasobów.
Halving zmienia reguły gry, ale nie dla wszystkich
Halving Bitcoina, który w kwietniu 2024 roku zmniejszył nagrodę za blok z 6,25 do 3,125 BTC, wpłynął na górników w różnym stopniu. W krajach o niskich kosztach, jak Etiopia, gdzie wydobycie kosztuje 8 200 USD, halving nie zagroził opłacalności. W Kazachstanie (33 400 USD) górnicy nadal osiągają zyski, choć rosnące regulacje zaczynają ograniczać atrakcyjność tego regionu. Wysokokosztowe kraje, takie jak Brazylia (141 000 USD) czy Turcja (117 000 USD), znalazły się na granicy rentowności, a halving pchnął wiele operacji w straty. W Wielkiej Brytanii czy Korei Południowej, gdzie koszty przekraczają 200 000 USD, wydobycie stało się praktycznie niemożliwe bez gwałtownego wzrostu ceny Bitcoina. Górnicy reagują, przenosząc się do krajów takich jak Paragwaj czy Oman, gdzie tania energia hydroelektryczna i zachęty rządowe wspierają opłacalność.
Bitcoin w rękach infrastruktury
Bitcoin został zaprojektowany jako system bez granic, ale dzisiejsze wydobycie zależy od dostępu do taniej i stabilnej energii. Wraz z koncentracją górnictwa w kilku regionach, takich jak Etiopia czy Rosja, rośnie ryzyko. Zmiany polityczne, przerwy w dostawach prądu czy nowe regulacje w jednym kraju mogą wstrząsnąć całą siecią. Górnicy dostosowują się, inwestując w efektywniejsze maszyny ASIC, przenosząc operacje do regionów z energią odnawialną (52% globalnego wydobycia korzysta z takich źródeł) i uczestnicząc w programach równoważenia sieci energetycznych, jak w Teksasie. Jednak przyszłość Bitcoina zależy nie od ideologii, a od infrastruktury. Protokół pozostaje otwarty, ale dostęp do górnictwa staje się coraz bardziej ograniczony. Czy to się zmieni? Prawdopodobnie tak, lecz na niekorzyść górników. Wszelkie regulacje zmierzają w tym właśnie kierunku i być może afrykańskie kraje w jakimkolwiek stopniu uratują obecną sytuację.