Vitalik Buterin zatopi nowego memecoina? Jego wartość spadła już o 60%
O tym, że popularna osoba może istotnie wpłynąć na losy kryptowaluty na rynku, mogliśmy przekonać się już wielokrotnie. Najpopularniejszym tego przykładem jest Elon Musk i jego nieskrywana sympatia wobec Dogecoina. Zwykle subtelne wiadomości lub obrazki publikowane przez ekscentrycznego miliardera znaczącą wpływały na kurs DOGE. Tym razem na notowania innego psiego memecoina wpłynął Vitalik Buterin. Po tym, jak współzałożyciel Ethereum pozbył się miliardów Neiro, token straciła kilkadziesiąt procent na wartości.
Vitalik Buterin porzucił ponad 17 mld tokenów Neiro
Jak informuje Wu Blockchain, w poniedziałek rano Vitalik Buterin zamienił 17,145 mld tokenów memecoina Neiro na 44,53 Ethereum. Co ciekawe zespół Neiro sam przelał memecoin na adres Buterina, by promować projekt. Chodziło o to, by do społeczności dotarła informacja, że Vitalik Buterin jest największym posiadaczem Neiro. Po wspomnianym transferze Buterin posiadał 4,08% wszystkich Neiro i przez chwilę był największym posiadaczem tej kryptowaluty. Memecoin Neiro jest inspirowany psem Kabosu. To siostra słynnego Shiba Inu, który stała się twarzą viralowego mema Doge.
Programista najwyraźniej nie był zadowolony z darowizny, jaką otrzymał od zespołu Neiro i w poniedziałek rano zamienił wszystkie memecoiny na 44,53 Ethereum o wartości ponad 112 rys. dolarów. Jednak po tym ruchu zespół Neiro nie dał spokoju Buterinowi i zwrócił się do niego na X: „Hej, Vitalik Buterin, widzimy, że sprzedałeś swoje zasoby Neiro. Naszą skromną prośbą jest przekazanie części dochodu na rzecz schroniska dla bezdomnych psów. I dziękujemy za zbudowanie naszego placu zabaw.”
Po tym jak Vitalik Buterin pozbył się wszystkich tokenów Neiro, jego wartość spadła, w momencie pisania tekstu, o około 60%. Spowodowało to niepokój wśród inwestorów. Według danych CoinGecko cena memecoina spadła z 0,022 USD do 0,013 USD. Następnie jego wartość nieznacznie wzrosła do 0,015 USD. W momencie pisania tekstu rynek szacował jego wartość na 0,011 USD.
Najbliższe dni pokażą, czy nowy projekt zdoła wyjść z dołka i się utrzymać. W pierwszych godzinach wygląda jednak na to, że sprytna strategia z podrzuceniem Buterinowi tokenów Neiro nie wypaliła. Wszyscy mówią o tokenie, ale chyba nie o taki rozgłos chodziło.
Kolejny próba oszustwa?
Ten specyficzny schemat działania i promocji Neiro budzi również pewne obawy z innego względu. W ostatnim czasie słyszymy o wielu przypadkach, gdzie znane osoby zostały wykorzystane do promocji fałszywych projektów. Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, że w większości tych spraw hakerzy włamywali się na konta popularnych osób, by pompować trefne tokeny. W przypadku Neiro nie ma mowy o żadnym hackowaniu kont. Tutaj zadziałała raczej strategia sprytnego marketingu, który chyba nie do końca wypaliła. Za Neiro stoi zespół, który komunikuje się ze społecznością za pośrednictwem oficjalnego konta na X, a nie wykradzionych profili celebrytów. Niemniej jednak warto w tym miejscu przypomnieć kilka głośnych w ostatnim czasie włamań, które mogą posłużyć jako przestroga dla inwestorów.
Jednym z głośniejszych przypadków pump and dump (pompuj i porzuć) był ostatnio token HULK. Do jego promocji oszuści wykorzystali profil popularnego wrestlera Hulka Hogana. Zanim sprawa wyszła na jaw pewien trader, który skorzystał z przecieku informacji, dorobił się 1 mln dolarów.
Podobną taktykę oszuści zastosowali w przypadku amerykańskiej raperki Doja Cat. Najpierw hakerzy przejęli jej media społecznościowe, a następnie nakręcali hype na fałszywy token. W pewnym momencie trefna kryptowaluta osiągnęła kapitalizację na poziomie 1,65 mld dolarów. Gdy kłamstwo zostało zdemaskowane, kapitalizacja spadła do 16 tys. dolarów. Jednak dla większości inwestorów było już za późno na ratunek.
Tego rodzaju zdarzenia powodują, że obserwatorzy oraz inwestorzy ostrożnie podchodzą do każdego nowego projektu. Wiele zamieszania wywołała ostatnio współpraca zespołu, który stoi za tokenem WaterCoin (WATER). Projekt promował na Instagramie Lionel Messi oraz Ronaldinho, a pierwsze informacje na ten temat wzbudziły wiele podejrzeń, czy to nie kolejne oszustwo.