Ustawowy zakaz CBDC zablokowany. Walka o orwellowski system monetarny
Roy Cooper, gubernator stanu Karolina Północna, zawetował ustawę zakazującą użytku CBDC w tym stanie. Prawo takie przytłaczającą większością uchwaliła miejscowa legislatura. Akt ten wpisywał się w szerszy trend prawnych restrykcji wobec CBDC na poziomie stanowym w USA. I być może zresztą jeszcze wpisze – polityczna batalia o zakaz bynajmniej się bowiem nie kończy.
Jak oświadczył Cooper w wiadomości skierowanej do stanowego zgromadzenia, uchwalona przezeń ustawa HB 690, która zabezpieczyć ma Karolinę Północną przed wprowadzeniem przez Fed cyfrowego dolara oraz dystopijnymi skutkami tegoż jest „przedwczesna, ogólnikowa i reakcyjna”.
Stwierdził, że jakiekolwiek restrykcje prawne w tej kwestii powinno się rozważać dopiero po ewentualnym wprowadzeniu cyfrowego dolara. I gdyby ten okazał się spełniać obawy krytyków (oczywiście dokładnie przed tym przestrzegają ci ostatni, wskazując, że wówczas będzie już za późno).
Zamiast tego, dodał gubernator, legislatura powinna raczej uchwalić budżet, co zapewniłoby fundusze na walkę z cyberprzestępczością. Oczywiście budżet w wersji postulowanej przez gubernatora – co ze względów politycznych jest równie mało prawdopodobne, co wycofanie przez niego swojego weta.
Dodał też, że na poziomie federalnym trwają prace nad „zabezpieczeniami” dla podmiotów pragnacych dokonywać transakcji w „aktywach cyfrowych”. Notabene, gubernator ujmująco przyznał się w ten sposób do wiedzy nt. prac nad cyfrowym dolarem (czemu Fed oficjalnie, choć niezbyt wiarygodnie zaprzeczał).
CBDC i różnica wizji
Optymistów liczących na to, że – mówiąc o wpieraniu użycia „aktywów cyfrowych” – gubernator ma na myśli użycie kryptowalut, czeka jednak niestety rozczarowanie. Cooper, mimo faktu, że jest gubernatorem stanu zaliczanego do tzw. Południa, prezentuje poglądy zbliżone do elit Partii Demokratycznej.
Przedstawiciele tychże do Bitcoina i podobnych aktywów odnoszą się zaś raczej z wrogością – widząc w nich zagrożenie dla ideologicznie popieranej przez siebie ekspansywnej władzy państwa. Najczęściej nie mają natomiast nic przeciwko wprowadzeniu CBDC, z podobnych względów co wyżej.
Dla odmiany Republikanie wyrażają powszechną rezerwę wobec idei cyfrowego dolara. Jak argumentują, już i tak rozpasały zakres rządowej kontroli nad obywatelami stałby się wraz z jego wprowadzeniem całkowitą tyranią – w której wszystko zależałoby od administracyjnej woli państwa.
Bitcoin i inne coiny coraz częściej darzone są natomiast w Partii Republikańskiej uznaniem – choć jest to ewolucja powolna. Warto jednak odnotować, że uchwalona przez stanowe zgromadzenie ustawa zakazuje tylko, precyzyjnie, CBDC. Ma ono, dla odmiany, pracować nad prawną ochroną dla kryptowalut.
Niechęć od pierwszego usłyszenia
Cooper, demokrata, ujmując rzecz eufemistycznie nie jest w najlepszych stosunkach ze zdominowanym przez Republikanów stanowym parlamentem. Nic dziwnego, rozdźwięk ideologiczny między postępowym gubernatorem a konserwatywnym Kapitolem nie mógłby być bowiem większy.
Gubernator seryjnie wetuje większość aktów uchwalonych i przesyłanych mu z legislatury. Ze swej strony stanowi reprezentanci i senatorowie rewanżują mu się, blokując wymagające ich zatwierdzenia nominacje gubernatora oraz jego wszelkie inicjatywy legislacyjne.
Mają przy tym oni o tyle przewagę, że Republikanie dysponują tzw. superwiększością („supermajority„). Jest to większość niezbędna do tego, by odrzucić weto gubernatora. Wymaga to, co prawda, okiełznania wewnętrznych sporów politycznych – co czasem bywa problematyczne.
Biorąc jednak pod uwagę ogromną większość, z którą uchwalono tę ustawę, jest wielce prawdopodobne, że weto Coopera rychło stanie się niebyłe. Karolina Północna dołączyłaby w ten sposób do rosnącego grona stanów USA, które oficjalnie, i z wyprzedzeniem, dziękuje za „dolara a’a Orwell”.