Ukradli pomnik Satoshiego Nakamoto! Za pomoc w odnalezieniu spora nagroda
Z centrum szwajcarskiego Lugano zniknął pomnik Satoshiego Nakamoto, tajemniczego twórcy Bitcoina. Dzieło sztuki stało w sercu Parco Ciani – najpopularniejszym parku miasta. Teraz jego miejsce świeci pustką. Organizacja Satoshigallery oferuje nagrodę 0,1 BTC (ponad 11 000 dolarów) za wskazówkę, która doprowadzi do odnalezienia posągu.
Satoshi zniknął, ale idea przetrwała
Kradzież odkryto we wtorek rano. Reakcja społeczności była natychmiastowa. Zespół Satoshigallery przyznał, że jest zszokowany i zawiedziony, ale nie zamierza się poddawać. W opublikowanym oświadczeniu napisali: „Można ukraść nasz symbol, ale nie naszą duszę”.
Oprócz emocjonalnego apelu, organizacja obiecała również konkretną nagrodę. Każdy, kto pomoże odzyskać rzeźbę, otrzyma 0,1 BTC, czyli około 11 300 dolarów. Taka suma może okazać się wystarczającą motywacją, by przywrócić dzieło na jego miejsce.
Miasto Lugano od lat aktywnie wspiera rozwój kryptowalut. Organizuje Plan B Forum – prestiżowe wydarzenie blockchainowe. To właśnie tam, podczas jednej z edycji, burmistrz Michele Foletti nazwał pomnik Satoshiego „symbolem zaangażowania w cyfrową innowację”.
Posąg, który znika… dosłownie
Autorką rzeźby jest Valentina Picozzi, włoska artystka i entuzjastka Bitcoina. Jej dzieło przedstawia postać siedzącą przy laptopie, jednak pozbawioną twarzy i tożsamości. Co więcej – gdy spojrzy się na posąg z przodu lub tyłu, dosłownie znika z pola widzenia. To efekt starannie zaprojektowanej optycznej iluzji, będącej ukłonem w stronę anonimowości Satoshiego.
Koncepcja nie była przypadkowa. Picozzi chciała w ten sposób podkreślić nieuchwytność i tajemniczość twórcy Bitcoina. W tym kontekście zniknięcie rzeźby może wydawać się… symboliczne. Czy to kradzież, prowokacja, a może niezamierzona ironia losu?
To nie pierwszy taki projekt Satoshigallery. Celem organizacji jest ustawienie 21 podobnych posągów w miastach na całym świecie. Pierwszy z nich stanął w 2021 roku w Budapeszcie. Tam z kolei twarz pomnika jest lustrzana, by każdy przechodzień mógł zobaczyć w niej… siebie.
