Tutaj nie zapłacisz podatku od kryptowalut. Jak to działa?
Tajlandia oficjalnie wprowadziła we wrześniu br. pięcioletnie zwolnienie z podatku dochodowego od osób fizycznych (PIT) dla zysków kapitałowych z obrotu kryptowalutami i tokenami cyfrowymi. Ulga działa wstecz od 1 stycznia 2025 r. i obejmuje transakcje do 31 grudnia 2029 r. Jak wygląda sytuacja „tajska” na tle naszego sąsiada Republiki Czeskiej gdzie też pod pewnymi warunkami nie zapłacimy podatku od kryptoaktywów?
Tajlandia jak Czechy. Tu nie zapłacisz podatku od kryptowalut
Kluczowe jest przede wszystkim gdzie i jak handlujesz. „Zero procent” dotyczy wyłącznie zysków z transakcji dokonanych za pośrednictwem licencjonowanych przez tajskiego regulatora rynków finansowych krajowych operatorów cyfrowych aktywów. To nie jest powszechna amnestia podatkowa: handel na nielicencjonowanych platformach lub w zagranicznych serwisach nie spełnia kryteriów zwolnienia. Tak precyzują to prawnicy, którzy zgodnie zaznaczają, że preferencja ma charakter warunkowy i sektorowy.
Po tych samych „szynach” od kilku lat jedzie tamtejsza polityka vatowska. Tajlandia etapami zwalniała z 7-proc. VAT same transfery krypto realizowane u podmiotów licencjonowanych (najpierw dekretem królewskim nr 744 na lata 2022–2023, potem nowymi dekretami – m.in. nr 788 – rozszerzając zakres i wydłużając czas obowiązywania). Innymi słowy: sama wymiana krypto na lokalnej, regulowanej giełdzie nie generuje VAT, choć usługi towarzyszące nadal mogą pod ten podatek podpadać.
Zarówno nowa jak i dotychczasowe zmiany w tym temacie mają charakter polityczny: Bangkok chce zbudować pozycję centrum aktywów cyfrowych krajów ASEAN, a zerowy PIT dla inwestorów detalicznych na własnych, licencjonowanych platformach to sygnał „przenieś handel do nas i działaj w kanale nadzorowanym”.
Dwa różne podejścia, ten sam cel
Czechy wybrały nieco inny model marchewki podatkowej. Praga nie uzależnia ulgi od miejsca obrotu, lecz od horyzontu inwestycyjnego i skali obrotu. Ustawa podpisana 6 lutego 2025 r. przez prezydenta Petra Pavla zwalnia z podatku zyski z kryptowalut po minimum trzech latach posiadania; dodatkowo mały obrót – do ok. 100 tys. CZK rocznie – nie wymaga wykazywania w zeznaniu, podobnie jak w przepisach o papierach wartościowych. To podejście „długo trzymasz – nie płacisz”, a nie „handlujesz na naszej giełdzie – nie płacisz”. Jeżeli nie spełniasz warunków – standardowe stawki PIT 15–23% nadal obowiązują.
W praktyce inwestor detaliczny odczuwa to tak: w Tajlandii brak podatku na zyskach z krypto obowiązuje od razu – ale tylko wtedy, gdy kupuje i sprzedaje przez licencjonowaną, „tajską” infrastrukturę, a ulga ma datę ważności do końca 2029 r. W Czechach ulga nie ma „pieczątki” lokalnej giełdy ani pięcioletniego horyzontu politycznego, lecz wymaga cierpliwości inwestora: trzy lata posiadania, ewentualnie mieści się w małym limicie rocznym, i dopiero wtedy zysk jest wolny od podatku. Z punktu widzenia polityki gospodarczej Bangkok zachęca do onshoringu obrotu i nadzoru AML/CFT, a Praga – do długoterminowego oszczędzania w aktywach cyfrowych na wzór klasycznych instrumentów rynku kapitałowego.
Są jeszcze dwa niuanse, o których rzadko wspomina się w prasie. Po pierwsze, tajskie zwolnienie dotyczy PIT, nie CIT – spółki pozostają w innym reżimie – oraz nie obejmuje całego spektrum dochodów krypto, takich jak wynagrodzenia wypłacane w tokenach czy część dochodów „pasywnych”, które mogą rozliczać się na dotychczasowych zasadach. Po drugie, czeska ulga ma charakter rezydencyjno-podmiotowy: dotyczy osób fizycznych poza działalnością gospodarczą, a szczegóły – np. jak liczyć okres posiadania przy wymianach krypto-krypto – rozjaśniają lokalne interpretacje i komentarze doradców. Oba kraje wprowadzają preferencje świadomie, ale „pilnują” ich ram: Tajlandia – kanału i nadzoru; Czechy – czasu i limitów.
Jeśli więc zapytać, czy Tajlandia „obniżyła podatek do zera” – odpowiedź brzmi: tak, ale warunkowo i na pięć lat. A gdy porównać to z Czechami – tam zero jest „nagrodą za cierpliwość” i nie wymaga trzymania się konkretnej giełdy. Dwa różne wehikuły – ten sam cel: przyciągnąć inwestorów i oswoić inwestujących w krypto z prawem podatkowym, zamiast z nimi walczyć.
Kiedy dołączy do nich Polska?


gdzie są komentarze disqus?