
Trump i kryptowaluty – krytycznych głosów pod adresem prezydenta USA jest coraz więcej
Od momentu Donalda Trumpa do Białego Domu, zaangażowanie byłego biznesmena w świat kryptowalut wywołuje ciągłe kontrowersje.
Jak podaje „The Guardian”, wiele osób twierdzi, że prezydent nie tylko wciąż wzbogaca się dzięki lukratywnym przedsięwzięciom w branży kryptowalut, ale także wykorzystuje sprawowany przez siebie urząd do wspierania własnych interesów finansowych – co, według niektórych ekspertów, stanowi bezprecedensowy przypadek konfliktu interesów w historii USA.

Kolacja do wypromowania tokena
Szczególne oburzenie wśród wywołała kolacja z 22 maja, zorganizowana dla 25 największych inwestorów w token TRUMP – memecoina stworzonego przez Donalda Trumpa i jego partnerów. Wśród uczestników wydarzenia znalazł się chiński miliarder kryptowalutowy Justin Sun, który kupił tokeny za 20 milionów dolarów i otrzymał zegarek z logo Trumpa za 100 tys. dolarów. Samo spotkanie przyniosło Trumpowi i jego partnerom aż 148 mln dolarów – znaczna część tej sumy pochodziła od anonimowych i zagranicznych inwestorów.
Podkreślmy, że memecoiny, choć często nie mają realnej wartości, zyskują popularność dzięki internetowym trendom. TRUMP, uruchomiony tuż przed objęciem urzędu przez nowego prezydenta USA, szybko wygenerował milionowe wpływy. Jednak sposób, w jaki Trump promuje tokeny – organizując prywatne wydarzenia i oferując dostęp do siebie w zamian za inwestycje – budzi poważne zastrzeżenia etyczne i prawne. – Nigdy nie widziałem tak jawnej korupcji w żadnym nowoczesnym rządzie – powiedział dziennikarzom „Guardiana”Steven Levitsky, profesor z Uniwersytetu Harvarda.
Kolejne kontrowersje budzi firma World Liberty Financial (WLF), której współzałożycielami są Trump i jego synowie. Justin Sun zainwestował w spółkę 75 mln dolarów. Wiele osób zaczęło przyglądać się uważniej tej firmie niedługo po tym, jak fundusz z Abu Zabi przeznaczył 2 mld dolarów na zakup stablecoina USD1 emitowanego przez WLF, po to by zainwestować w giełdę Binance – pomimo że ta przyznała się wcześniej do naruszeń prawa i zapłaciła 4 mld dolarów grzywny.
Krytycy wskazują również na działania administracji Trumpa, która drastycznie złagodziła regulacje dotyczące kryptowalut. Przypomnijmy, że amerykańska SEC ostatecznie wycofała się z 12 postępowań, w tym tych toczącym się przeciwko firmom Sun’a. Departament Sprawiedliwości zamknął też zespół ds. przestępczości kryptowalutowej, tłumacząc, że nie pełni funkcji regulatora rynku cyfrowych aktywów.
Trump to hipokryta?
Czy pamiętacie jak jeszcze w 2021 r. Trump określał Bitcoina mianem „oszustwa”, a kryptowaluty opisywał jako „zagrożenie ułatwiające handel narkotykami”. Dziś biznesmen, który został prezydentem Stanów Zjednoczonych lansuje się jako obrońca branży krypto, organizując w Białym Domu „szczyty kryptowalutowe” i obiecując zakończyć „wojnę z kryptowalutami”, jaką rzekomo prowadziła administracja Bidena – pytają dziennikarze „Guardiana”.
Nic więc dziwnego, że amerykańska opozycja bije na alarm. Senatorowie Richard Blumenthal i Jeff Merkley domagają się śledztwa w sprawie Trumpa. Przedstawili oni również projekt ustawy „End Crypto Corruption Act”, która miałaby zakazać prezydentowi i członkom jego rodziny czerpania zysków z kryptowalut. – Schematy Trumpa to Mount Everest korupcji – mówi wprost Merkley.