„Trump dąży do de-dolaryzacji, kryptowaluty zyskają”. Tak twierdzi znany niemiecki analityk
Zdaniem Wolfganga Münchaua obecny prezydent Stanów Zjednoczonych dąży do zmniejszania roli dolara amerykańskiego w globalnym systemie finansowym i handlu międzynarodowym, a kryptowaluty odgrywają w tym procesie znaczącą rolę.
Münchau jest współzałożycielem i dyrektorem Eurointelligence, platformy analitycznej specjalizującej się w sprawach europejskich. Wcześniej przez wiele lat był felietonistą „Financial Times”, gdzie pisał o polityce gospodarczej i finansowej strefy euro. Obecnie publikuje również w „New Statesman” i „DL News”. Jego komentarze często dotyczą makroekonomii, polityki monetarnej oraz integracji europejskiej.
To koniec ery dolara, jakiego znamy
W swoim najnowszym artykule Münchau zwraca uwagę na Mar-a-Lago Accord, koncepcję przedstawiona przez Stephena Mirana, doradcę ekonomicznego Trumpa, zakładającą ograniczenie globalnej dominacji dolara jako waluty rezerwowej. Czy ten plan się powiedzie? To ryzykowna strategia, ale ma swoje uzasadnienie.
Jak zauważa ekonomista, przez osiem dekad dolar był centrum światowego systemu monetarnego. Obecnie udział Stanów Zjednoczonych w globalnym PKB spada, co utrudnia dalsze pełnienie roli waluty rezerwowej. W efekcie amerykański przemysł stracił konkurencyjność. Miran sugeruje zastosowanie ceł i dewaluacji dolara, aby to odwrócić. Chce też ograniczyć gwarancje bezpieczeństwa USA do krajów, które zgodzą się na współpracę gospodarczą. Choć jego plan nie uwzględnia kryptowalut, przewiduje, że ich wartość wzrośnie, gdy zagraniczne podmioty zaczną dywersyfikować rezerwy.
Jak wszyscy wiemy, Europa niechętnie przyjmuje amerykańskie warunki. Nie może uczynić euro walutą rezerwową, ponieważ rynek obligacji w Unii Europejskiej jest podzielony, a jej gospodarka kurczy się szybciej niż amerykańska. Jedynym sposobem na de-dolaryzację w Europie może być właśnie kryptowaluta.
Trump przedstawia sprzeczne wizje: z jednej strony chce dewaluować dolara, by zwiększyć eksport, a z drugiej grozi sankcjami wobec tych, którzy porzucą dolara. Chce także, aby USA dominowały w sektorze kryptowalut, choć idea ta wydaje się wewnętrznie sprzeczna – to tak, jakby ktoś chciał „posiadać internet”. Według Mirana kluczem do sukcesu jest szantaż bezpieczeństwa. Jeśli ten plan zawiedzie, kryptowaluty mogą stać się narzędziem globalnej dywersyfikacji.
Münchau zwraca uwagę na fakt, że historycznie złoto pełniło różne funkcje pieniądza. W średniowieczu było środkiem płatniczym. W systemie Bretton Woods pozostało kotwicą monetarną. Po jego upadku w latach 70. XX wieku straciło tę rolę, ale zachowało wartość rezerwową. Podobną funkcję może pełnić kryptowaluta – jako forma hybrydowego pieniądza, który nie zastępuje tradycyjnej waluty, ale pełni funkcję zabezpieczenia wartości.
Aby kryptowaluta stała się aktywem dywersyfikacyjnym w świecie post-dolarowym, USA musiałyby ustanowić formalne powiązanie między dolarem a kryptowalutami. Można to osiągnąć poprzez systemy kursów półsztywnych, np. na wzór mechanizmu kursowego ERM w Europie lub dawnego systemu Bretton Woods. Taki model umożliwiłby kontrolowane wahania kursów, zmniejszając ryzyko gwałtownych zmian wartości aktywów cyfrowych.
Szykujmy się na zmiany?
Zdajniem Münchaua, jeśli kryptowaluty mają odegrać istotną rolę w strategii Trumpa, rząd USA musi znaleźć sposób na stabilizację ich wartości w czasie kryzysów. Być może Rezerwa Federalna powinna uznać je za aktywa rezerwowe, ograniczając zależność od złota. Jednak stabilność kryptowalut pozostaje wątpliwa, szczególnie w przypadku stablecoinów. Historia pokazuje, że największe kryzysy finansowe wynikały z prób utrzymania sztywnych kursów walutowych. Przykładem jest kryzys funta brytyjskiego w 1992 roku, który ujawnił słabości sztywnych kursów wymiany. Jednym z kluczowych doradców Trumpa jest Scott Bessent, który odegrał ważną rolę w analizie tamtego kryzysu. Jeśli on i Miran przekonają Trumpa do realizacji strategii de-dolaryzacji, może to oznaczać ogromne zmiany w światowym systemie finansowym.
Czy ten plan się powiedzie? Nie wiadomo. To ryzykowna gra, ale jeśli się uda, Trump może przejść do historii jako architekt nowego ładu finansowego. Jeśli jednak zawiedzie, jego prezydentura może być definiowana przez porażkę tego śmiałego przedsięwzięcia.