Trump Coin rośnie o 30%. Możesz wygrać kolację z prezydentem USA
Cena Trump Coin gwałtownie wzrosła o ponad 30% w ciągu doby. Wszystko przez nietypową nagrodę dla inwestorów – największych 220 posiadaczy tokena czeka kolacja z Donaldem Trumpem. Choć wiele kryptowalut notuje ostatnio spadki, memecoin związany z byłym prezydentem USA przyciąga uwagę świata. Czym tak naprawdę jest ta kryptowaluta? I czy warto w nią inwestować? O tym więcej poniżej.
Kolacja z Trumpem podbija cenę tokena
Wzrost rozpoczął się, gdy ogłoszono, że najwięksi posiadacze Trump Coin otrzymają zaproszenie na ekskluzywną kolację z Donaldem Trumpem. Spotkanie zaplanowano na 22 maja i promowane jest jako „najbardziej ekskluzywne zaproszenie na świecie”. Taka obietnica wywołała prawdziwą gorączkę zakupową.
Cena tokena poszybowała do niemal 16 dolarów – to najwyższy poziom od początku marca. Choć później kurs nieco spadł, utrzymał się na poziomie około 12 dolarów. To i tak o 40% więcej niż dzień wcześniej.
Nie jest to żart ani marketingowy chwyt bez pokrycia. Informacje potwierdza oficjalna strona projektu, a za całym przedsięwzięciem stoją ludzie z otoczenia Trumpa. Warto podkreślić, że rodzina Trumpów i ich firmy mają bezpośrednią kontrolę nad tokenem.

Kontrowersje, krytyka i ukryte ryzyko
Trump Coin zadebiutował tuż przed inauguracją Trumpa w styczniu. Już wtedy pojawiły się głosy krytyki. Wiele osób uważa, że to próba wykorzystania nazwiska prezydenta do zbicia fortuny. Co więcej, nie brakuje pytań o uczciwość podziału tokenów.
Znaczna część monet wciąż znajduje się poza rynkiem. 75% całkowitej podaży nie jest dostępne w obiegu. Dopiero niedawno odblokowano tokeny o wartości 300 milionów dolarów. W lipcu pojawi się kolejna fala – aż 600 milionów sztuk. Taka dynamika może silnie wpłynąć na przyszłą cenę.
Wątpliwości budzi też realne zastosowanie tokena. Poza wspomnianą kolacją i marketingiem, jego funkcjonalność nie została jasno określona. Nie wiadomo też, czy inwestorzy mogą liczyć na inne korzyści niż jednorazowe wydarzenia.
Trump i Web3 – czy to coś więcej niż marketing?
Donald Trump już wcześniej flirtował z technologią blockchain. Ma na koncie cztery kolekcje NFT. Teraz – jak się zdaje – stawia na kryptowaluty jako część swojej marki i kampanii politycznej. Czy to przekonanie? A może chłodna kalkulacja?
Podczas pierwszych 100 dni prezydentury powstała rezerwa Bitcoinowa. Równocześnie złagodzono przepisy dotyczące kryptowalut. Trump otrzymał też hojne darowizny od zwolenników Web3, w tym od Petera Thiela.
Zatem, choć projekt wzbudza kontrowersje, nie można mu odmówić wpływu na rynek. A fakt, że można zasiąść do stołu z jednym z najbardziej rozpoznawalnych polityków świata, kusi wielu inwestorów.