
To państwo pomimo formalnego zakazu dalej kupuje Bitcoina. Jak to możliwe?
Kryptowaluty w ostatnim czasie wdzierają się do mainstreamu i stają się ważną częścią rezerw największych instytucji finansowych na świecie. Jednak rządy państw wciąż są sceptyczne wobec cyfrowych walut. Pewne oznaki zmian widać w USA pod rządami Donalda Trumpa, który zapowiada utworzenie państwowej rezerwy kryptowalut. Jedynym państwem, które na poważnie weszło w kryptowaluty, jest Salwador. Jednak kilka miesięcy temu kraj zobowiązał się przed MFW, że w zamian za pożyczkę finansową wyrzeknie się Bitcoina i to dosłownie. Okazuje się, że Salwador nic sobie nie robi z tego zakazu.
Salwador omija zakaz i dalej kupuje Bitcoina
Pod koniec zeszłego roku, dokładnie 19 grudnia, sporo fanów kryptowalut było zaskoczonych ruchem, na jaki zdecydował się Salwador. Nayib Bukele, prezydent Salwadoru, podpisał z Międzynarodowym Funduszem Walutowym umowę, w ramach której państwo otrzymało pożyczkę o wartości 1,4 mld dolarów. Niby nic zaskakującego, ale sporo zamieszania w branży zrobiły szczegółowy zapisy tej umowy.
Zgodnie ze zobowiązaniami, które zawarto w umowie między Salwadorem a MFW, państwo w zamian za pożyczkę miało wykonać kilka ruchów, które w praktyce oznaczały całkowitą rezygnację z Bitcoina. Przede wszystkim Bukele zobowiązał się, że kraj przestanie kupować BTC. Tym samym musiał zrezygnować ze słynnej strategii, zgodnie z którą Salwador, niezależnie od aktualnej cenny, codziennie kupuje jeden token BTC. Okazuje się, że Bukele znalazł sposób, by ominąć ten zakaz

Drugą istotną kwestią, która przysporzyła Salwadorowi popularności w społeczności kryptowalutowej, jest akceptowanie Bitcoina jako oficjalnego środka płatniczego. Obywatele kraju mogą płacić BTC za różne usługi, ale również opłacać podatki. Jednak i w tym przypadku państwo nie podjęło żadnych kroków i nie zrezygnowało z Bitcoina jako środka płatniczego.
Od momentu podpisania zobowiązania z MFW minęło ponad pół roku. W tym czasie Salwador dalej kupował BTC. Od formalnego wprowadzenia zakazu na zakup Bitcoina państwo powiększyło swoje zasoby o 240 sztuk. W chwili pisania tekstu Salwador posiada łącznie 6209 Bitcoinów.
Jak państwo omija zapisy umowy?
Zapewne wiele osób zastanawia się, jak to możliwe, że Salwador dalej kupuje Bitcoina pomimo formalnego zakazu. I jak to możliwe, że tak duża instytucja jak MFW pozwala sobie grać na nosie? Rozwiązanie okazuje się dość proste.
Państwo dalej kupuje BTC, ale robi to poza oficjalnymi strukturami, które zajmują się finansami. Za zakup Bitcoinów dla Salwadoru odpowiada Bitcoin Office, jednostka, która formalnie nie jest częścią sektora finansowego Salwadoru. Rodrigo Valdes, szef Departamentu Półkuli Zachodniej MFW, przyznał, że instytucja ma świadomość omijania zakazu. Jednak jak sam przyznał, zapisy umowy dotyczyły podmiotów należących do administracji państwa. Tym samym podmioty, które formalnie nie są jej częścią, mogą dalej to robić.
Nic nie wskazuje na to, by Salwador miał zrezygnować z BTC, nawet jeśli pojawią się jakieś protesty lub zastrzeżenia ze strony MFW. Maria Luisa Hayem, minister gospodarki Salwadoru, w niedawnym wywiadzie dla Bloomberg dała jasno do zrozumienia, że Bitcoin jest ważnym projektem i nie ma planów, by z niego rezygnować.