To nie Bitcoin. To Ethereum może być największą szansą dekady
Ethereum wyprzedza Bitcoina? Tak twierdzi Tom Lee – znany analityk i prezes Fundstrat. W najnowszym wywiadzie porównuje sytuację ETH do przełomowego momentu BTC z 2017 roku. Jego zdaniem, to właśnie Ethereum stanie się najważniejszym aktywem dekady. Dlaczego? Lee ma na to kilka mocnych argumentów.
Ethereum ma swój przełomowy moment
Tom Lee twierdzi, że Ethereum przeżywa swój „moment Bitcoina z 2017 roku”. To właśnie wtedy BTC przebił się do mainstreamu. Dziś to samo – według niego – dzieje się z ETH. Głównym motorem ma być rosnące zainteresowanie tokenizacją przez instytucje z Wall Street.
Tokenizacja oznacza przenoszenie realnych aktywów – jak nieruchomości czy akcje – na blockchain. A Ethereum jest obecnie główną platformą, która to umożliwia. Dzięki temu ma ogromny potencjał, by stać się fundamentem nowej finansowej infrastruktury.
Lee nie ukrywa, że jeśli miałby wybrać jedno aktywo na najbliższe dziesięć lat, wybrałby Ethereum. To jego zdaniem „największa makro-okazja dekady”.
Czy Ethereum jest lepsze od Bitcoina?
Tom Lee zaznacza, że Ethereum i Bitcoin to zupełnie inne aktywa. Porównuje ich jak jabłka i gruszki. Ethereum ma szersze zastosowania, szczególnie w zakresie smart kontraktów i zdecentralizowanych aplikacji.
Lee wskazuje też na coś jeszcze. Tradycyjne instytucje finansowe, takie jak JPMorgan, nie są wolne od problemów. Nawet tam około 7% operacji może być podejrzanych. Ethereum, jako zdecentralizowany system, może okazać się bezpieczniejszą alternatywą.
Jego zdaniem Ethereum może działać skuteczniej niż klasyczne banki. Z tego powodu Lee stawia właśnie na ETH, choć jednocześnie zachęca do dywersyfikacji portfela.
Interesy też mają znaczenie
Trzeba jednak spojrzeć szerzej. Tom Lee jest nie tylko analitykiem. Kieruje też firmą BitMine Immersion Technologies, która posiada największe na świecie zasoby ETH w bilansie. W ciągu miesiąca firma zebrała ponad 2,9 miliarda dolarów w Ethereum.
Do inwestycji przyłączyli się również duzi gracze, m.in. Founders Fund Petera Thiela. Oznacza to, że Lee – poza wiarą w technologię – ma też finansowy interes w promowaniu ETH. Warto mieć to z tyłu głowy, analizując jego słowa.

