
To koniec Ameryki – mówi znany miliarder
Jeffrey Gundlach, znany jako „król obligacji”, bije na alarm. Według miliardera i szefa DoubleLine Capital era przewagi gospodarczej i finansowej Stanów Zjednoczonych właśnie się kończy. Co więcej, zagraniczni inwestorzy — jeszcze niedawno zachwyceni dolarem — zaczynają wycofywać kapitał z rynku USA.
Amerykański sen się kończy?
Przez ostatnie 20 lat Stany Zjednoczone przyciągały biliony dolarów zagranicznych inwestycji. Inwestorzy z całego świata masowo kupowali amerykańskie akcje i obligacje. Gundlach szacuje, że na rynki USA napłynęło ponad 25 bilionów dolarów. To znacznie więcej, niż Amerykanie ulokowali za granicą.
Dziś jednak ten trend wyraźnie słabnie. Coraz więcej inwestorów ucieka z amerykańskich rynków, kierując środki w stronę Europy i euro. Gundlach nie ma wątpliwości — to nie korekta, lecz trwała zmiana. W jego ocenie czas amerykańskiej dominacji naprawdę dobiegł końca.
Dla wielu inwestorów może to oznaczać konieczność przedefiniowania strategii. Zwłaszcza ci, którzy do tej pory bezkrytycznie trzymali się dolara, powinni — zdaniem Gundlacha — spojrzeć szerzej.
Europa zyskuje. A co z kryptowalutami?
Gundlach jednoznacznie wskazuje kierunek. Jeśli inwestujesz w dolarze — zainteresuj się europejskimi rynkami. Co ważne, miliarder sugeruje, by robić to w lokalnych walutach, nie przez dolara. Tylko wtedy można w pełni wykorzystać efekt przewagi euro, który już teraz wzmacnia europejskie indeksy.
Jego zdaniem ta „transakcja” dopiero się zaczyna. Europejskie akcje nie tylko radzą sobie lepiej, ale też oferują dodatkowe zyski dzięki sile waluty. Dla inwestorów szukających alternatywy wobec USA — to może być złota okazja.
Ale nie tylko Europa może na tym zyskać. Bitcoin również wchodzi do gry. Słabość dolara i odpływ kapitału z USA mogą zachęcić inwestorów do szukania alternatywnych aktywów. A kryptowaluty — z BTC na czele — są coraz częściej traktowane jak cyfrowe złoto.