Ten inwestor kupuje Bitcoina, ale shortuje MicroStrategy! Dlaczego?
Znany inwestor Jim Chanos ujawnił nową strategię: kupuje Bitcoina, ale shortuje akcje firmy Strategy. W rozmowie z CNBC określił działania spółki jako „nielogiczne” i pełne spekulacji. Strategia korporacyjnego zakupu kryptowalut ma, według niego, więcej wspólnego z marketingiem niż realną wartością. Czy mamy do czynienia z bańką, czy może z początkiem nowego trendu?
Strategia Strategy pod znakiem zapytania
Jim Chanos, założyciel Kynikos Associates i znany inwestor grający na spadki, postawił na Bitcoina, ale nie ufa firmie Strategy. W wywiadzie dla CNBC zdradził, że otworzył krótką pozycję na akcje tej spółki.
Wyjaśnił, że firma kupuje aktywa o wartości 1 dolara, ale sprzedaje je rynkowi za 2,5 dolara. To – jego zdaniem – pokazuje, jak duża jest skala spekulacji detalicznych i arbitrażu.
Chanos twierdzi, że Strategy sprzedaje inwestorom ideę cyfrowego złota w strukturze korporacyjnej, co w jego ocenie jest kompletnym absurdem. Tym bardziej, że sam inwestor kupuje Bitcoina za rzeczywistą wartość, a nie opakowaną w akcje z gigantyczną premią.
Akcje szybują, Bitcoin rośnie wolniej
W ciągu ostatniego roku akcje Strategy wzrosły o ponad 220%, mimo że sam Bitcoin zdrożał o nieco mniej niż 70%. CNBC zauważa, że przewaga ta nie wynika wyłącznie z wyników finansowych, lecz raczej z entuzjazmu inwestorów.
Analitycy z Bernstein wskazują, że strategia Bitcoinowa nie sprawdzi się wszędzie. Najbardziej nadaje się do spółek z niskim tempem wzrostu i wysoką ilością gotówki.
Ich prognozy są jednak ambitne. Do 2029 roku firmy mogą przechowywać aż 330 miliardów dolarów w Bitcoinie. Strategy ma według nich pozostać liderem tych zakupów.
Ambitne prognozy Saylora
Michael Saylor, założyciel korporacji Strategy, nie zamierza zwalniać tempa. Jego zdaniem wartość firmy może sięgnąć nawet 10 bilionów dolarów. Tak wysoka wycena miałaby być efektem agresywnej polityki zakupowej BTC oraz globalnych zmian w sektorze finansowym.
Jednak Chanos pozostaje sceptyczny. Jego zdaniem firma zbyt mocno bazuje na marketingu i narracji, a nie realnej wartości aktywów. Czy zatem inwestorzy powinni zaufać tej strategii, czy raczej… ją shortować?