Ta wspierana przez kryptowaluty wojna trwa już blisko 2 lata
Od czasu rosyjskiej inwazji na Ukrainę kryptowaluty zapewniły temu państwu istotne wsparcie. Z drugiej strony, służyły one również finansowaniu działań wojennych Rosji.
Po rosyjskiej inwazji w lutym 2022 r. Ukraina doświadczyła runu na swoje banki, zatrzymania krajowego rynku walutowego i gwałtownej dewaluacji ukraińskiej hrywny. Aby uzyskać natychmiastową pomoc finansową, Kijów zwrócił się w stronę walut cyfrowych, takich jak Bitcoin, Ethereum i Tether, udostępniając adresy portfeli w mediach społecznościowych.
Kryptowaluty i wojna
To rozwiązanie zadziałało – z danych firmy Chainalysis wynika, że do 2023 r. Ukraina zajęła piąte miejsce w globalnym indeksie adopcji kryptowalut. Ukraiński rząd z powodzeniem zabezpieczył 225 milionów dolarów w kryptowalutach i 190 tys. dolarów w niewymienialnych tokenach opartych na Ethereum. Około 134 mln dolarów przeznaczono na cele humanitarne, a około 91 mln USD na wojsko.
Przed wojną Rosja i Ukraina miały znaczące oddolne przyjęcie kryptowalut. Wojna przyspieszyła adopcję – Ukraina zalegalizowała konta kryptowalutowe w marcu 2022 r., miesiąc po inwazji, autoryzując konta dla firm kryptowalutowych i umożliwiając wzrost darowizn.
Trzeba przyznać, że w Ukrainie wkład kryptowalut we wsparcie działań wojennych jest dość skromny w porównaniu z tradycyjną pomocą finansową. A jej przeciwnik? – Rosyjskie podmioty zwróciły się ku kryptowalutom pod silną presją międzynarodowych sankcji, wykorzystując je do zbierania funduszy dla prywatnych grup milicyjnych, ciągłych ataków ransomware i prób uniknięcia sankcji – mówi Andrew Fierman, szef działu sankcji w Chainalysis.
Warto też wspomnieć o prorosyjskiej grupie cyberprzestępczej KillNet, która od momentu powstania w 2021 r. zbierała fundusze za pośrednictwem kryptowalut. Rosyjskie grupy hakerów, takie jak NoName057(16), oferują nagrody w kryptowalutach za skuteczne cyberataki. Dzięki temu noworosyjskie Centrum Koordynacji Pomocy z powodzeniem zebrało miliony dolarów w kryptowalutach na zakup amunicji, zbroi i dronów obserwacyjnych. Mało tego – kryptowaluty zostały nawet powiązana z Rusich, rosyjską neonazistowską paramilitarną grupą bojową. Neonazistowska grupa paramilitarna wymusza dokonywanie płatności w BTC na pogrążonych w żałobie rodzinach, oferując im w zamian ujawnienie lokalizacji ich zmarłych krewnych.
Mimo to eksperci uważają, że Rosja nie była w stanie wykorzystać kryptowalut na dużą skalę w celu uniknięcia zachodnich sankcji. Gdyby Moskwa próbowała zamienić duże sumy waluty na kryptowaluty, jest wielce prawdopodobne, że natknęłaby się na problemy z płynnością.
Zobacz też: Szukasz pracy w branży krypto? Po chwilowym spadku ofert przybywa
Pomoc Zachodu słabnie
Ukraina uważa, że czerpie większe korzyści z kryptowalut niż Rosja. Firma Elliptic, zajmująca się analizą danych Blockchain, wykazała, że prywatne zbiórki kryptowalut na cele proukraińskie przewyższyły rosyjskie odpowiedniki w stosunku 44 do jednego w pierwszym roku wojny.
Jednak to, czy Kijów nadal będzie wyprzedzał Moskwę w wyścigu kryptowalut, jest niepewne. W miarę jak pomoc Zachodu słabnie, darowizny kryptowalutowe na rzecz Ukrainy spadają, podczas gdy rosyjskie darowizny kryptowalutowe rosną. Co będzie dalej – pokaże czas.
Może Cię zainteresować: