Starożytni górnicy sprzedali Bitcoiny. Ile? Szokujące dane! 'Pochodzą z ery Satoshiego Nakamoto’

W 2025 roku, mimo historycznych szczytów cen Bitcoina, najstarsi uczestnicy sieci – tzw. górnicy z ery Satoshiego – zachowują wyjątkową powściągliwość. Sprzedali zaledwie 150 BTC od początku roku. Dla porównania: w całym 2024 roku pozbyli się blisko 10 tysięcy BTC.

Górnicy nie chcą sprzedawać

Z danych CryptoQuant wynika, że górnicy znajdują się dziś w najtrudniejszym położeniu finansowym od ponad roku. Przychody dzienne spadły 22 czerwca do poziomu 34 milionów dolarów – najniżej od kwietnia. To efekt zarówno niższych opłat transakcyjnych, jak i niedawnego spadku ceny Bitcoina.

Pomimo presji kosztowej, większość górników wstrzymuje się ze sprzedażą. Dzienne wypływy BTC z ich portfeli spadły z lutowego szczytu na poziomie 23 tys. BTC do obecnych 6 tys. Co więcej, nie odnotowano ostatnio żadnych dni z wyjątkowo dużą podażą.

Rezerwy dużych graczy rosną mimo rynku byka

Górnicy posiadający od 100 do 1 000 BTC nie tylko nie wyprzedają swoich rezerw – oni je aktywnie zwiększają. Od kwietnia do dziś dodali do swoich portfeli łącznie 4 tysiące BTC, osiągając poziom 65 tysięcy BTC.

To najwyższy wynik od listopada zeszłego roku, kiedy masowa sprzedaż rozpoczęła się po przebiciu poprzednich ATH. Ten trend wskazuje, że część dużych podmiotów liczy na dalszy wzrost wartości Bitcoina i uznaje obecne poziomy cenowe za etap przejściowy, a nie szczytowy.

Górnicy z ery Satoshiego łamią schematy

Najciekawsza zmiana dotyczy jednak najstarszych graczy – tzw. górników z ery Satoshiego, czyli tych, którzy wydobywali Bitcoina jeszcze w jego pierwszych latach istnienia. W przeszłości ich aktywność sprzedażowa często zbiegała się z lokalnymi szczytami cenowymi, co rynek traktował jako sygnał ostrzegawczy.

W 2025 roku jednak sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Tacy górnicy sprzedali do tej pory tylko 150 BTC – to nieporównywalnie mniej niż w 2024 roku, kiedy uwolnili prawie 10 tysięcy monet. Ich bierna postawa może świadczyć o dwóch rzeczach: albo przewidują dalszy wzrost, albo nie chcą ryzykować identyfikacji w dobie coraz bardziej transparentnych systemów analitycznych.

Czy powściągliwość tych weteranów to dobry omen dla rynku, czy raczej zapowiedź nagłego zwrotu? Tego rynek dopiero się dowie. Jedno jest pewne – zmiana zachowania „starożytnych” górników to sygnał, którego nie wolno ignorować.