Stan USA ledwo kupił a już pozbył się Bitcoina. Zły znak?

Amerykański stan Wisconsin zlikwidował swoje pozycje inwestycyjne, które poczynił w zakresie kryptowalut. Jeden z pierwszych w USA „państwowych” inwestorów w Bitcoina (tym bowiem w myśl amerykańskiego ustroju są stany – państwami, i to niepozbawionymi pewnych atrybutów suwerenności) raptownie się z nich wycofał w reakcji na zmienne „wiatry” notowań rynkowych.

Decyzję taką miała podjąć Rada ds. Inwestycji Stanu Wisconsin (State of Wisconsin Investment Board, SWIB), czyli – jak nazwa wskazuje – organ odpowiedzialny za zarządzanie stanowymi aktywami inwestycyjnymi. Założony w 1951 r., SWIB stanowi w istocie odpowiednik tamtejszego funduszu emerytalnego. Aktywa, którymi zarządza, stanowią bowiem zabezpieczenie zobowiązań emerytalnych władz stanowych.

Były krypto-ETF, nie ma krypto-ETF

Obecnie organ inwestycyjny stanu Wisconsin dysponuje zasobami rzędu około 160 miliardów dolarów. Był jednym z wcześniejszych, jeśli chodzi o podmioty państwowe, inwestorów w Bitcoina. Inwestował weń pośrednio – poprzez fundusze ETF. W połowie ubiegłego roku dysponować miał 2,9 milionem udziałów w funduszu iShares Bitcoin Trust (IBIT), prowadzonym przez BlackRock.

Co więcej, pod koniec ubiegłego roku niemal podwoił swoje pozycje w tym zakresie. Nabył bowiem kolejne akcje iShares (do poziomu 6 milionów), a także 26 571 udziałów w funduszu MSTR, prowadzonym przez MicroStrategy. Miały one łącznie być warte około 350 milionów dolarów (IBIT) oraz 10,5 miliona (MSTR). W stosunku do całości aktywów SWIB – niewiele, ale wzrost udziału funduszy opartych na Bitcoinie był relatywnie szybki.

Jak jednak pokazują dokumenty, które menedżerowie stanowych aktywów z Wisconsin złożyli w SEC, w ciągu pierwszych miesięcy tego roku proces ten raptownie się odwrócił. A ściślej – stan pozbył się wszystkich pozycji w funduszach kryptowalut. Przyczyną tego miały być jakoby spadki wartości Bitcoina na początku roku. W pierwszym jego kwartale wycena dominującej i najpopularniejszej kryptowlauty miała bowiem spaść o 12%.

Wisconsin na niebiesko

Sprawa może też jednak mieć pewne tło polityczne. W zeszłorocznych wyborach do Kongresu i Białego Domu, branża kryptowalutowa en masse, z drobnymi tylko wyjątkami, poparła Donalda Trumpa oraz kandydatów Partii Republikańskiej. Był to w dużej mierze agresywnych szykan i nadużywania prawa, jakiego dopuszczały się federalne organy kontrolne (zwł. SEC) w okresie kadencji Bidena oraz pod kierownictwem jego nominatów.

Starania Demokratów, podjęte nieco poniewczasie i bez specjalnego zaangażowania, by pozyskać jej zaufanie, okazały się raczej nieudane. Co więcej, sam Trump złożył daleko idące deklaracje przychylności wobec aktywów cybernetycznych – zaś jego administracja faktycznie wykazuje obecnie wobec tego sektora podejście raczej przyjazne. Wszystko to powoduje, że kryptowalutowi donatorzy czy aktywiści wspierają raczej Republikanów.

To zaś może mieć znaczenie w Wisconsin, którego gubernatorem jest akurat Demokrata, Tony Evers. W amerykańskiej kulturze politycznej pieniądze często „mają poglądy”, zaś próby dywestowania publicznych środków z podmiotów lub sektorów z jakichś powodów nie darzonych polityczną przychylnością są nierzadkie – jakkolwiek patrzy się na nie krzywo.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.