Shiba Inu nakręca sprężynę. Czy SHIB może być jeszcze czarnym koniem hossy?

Shiba Inu (SHIB) – kryptowaluta memowa (memcoin), która przez ostatnie miesiące pozostawała w cieniu zarówno Dogecoina, jak konkurencyjnych, „świeższych” projektów – po cichu czeka na swój moment. Właśnie doszło do przebicia okrągłej bariery 1,5 miliona hodlerów (posiadaczy danego tokena – przyp. red.), a na warstwie Shibarium odnotowano już 10 milionów bloków. I choć główne media branżowe spoglądają (jeśli już) raczej w stronę DOGE, to innowacje ekipy Shiba Inu na rzecz zwiększenia użyteczności tokena są godne pochwały. Czy SHIB nakręca właśnie sprężynę do wystrzału w sprzyjającym otoczeniu rynkowym?

Moc Shibarium, BONE i TREAT

Zniechęceni słabnącym podczas ostatniej bessy entuzjazmem wokół projektu Shiba Inu, deweloperzy projektu postanowili działać: wprowadzili Shibarium, które jako warstwa druga sieci znacząco usprawniło przepustowość i obniżyło koszty transakcyjne dla kryptowaluciarzy. W parze z nowym rozwiązaniem pojawiły się też: BONE, pełniące rolę tokena służącego do zarządzania (governance token – przyp. red.) oraz TREAT, projekt motywujący społeczność do aktywności poprzez dedykowane nagrody. Narzędzia te współtworzą razem ciekawy ekosystem, który jednak w obecnych warunkach rynkowych nie przekłada się na istotną aprecjację kursu SHIB.

Czy rynek jest zbyt niedźwiedzi?

Winę wypada zrzucić głównie na warunki makro – w wyniku bardzo negatywnego sentumentu na altcoinach i memcoinach SHIB traci obecnie ok. 40% w ujęciu rocznym, a jego wycena – około 0,00001270 USD za jednostkę – mocno odstaje od wzrostów, które pamiętamy z poprzednich fal zakupowych. Nawet przy nienajlepszym starcie roku dla Bitcoina, który spadł o 13,08%, i słabnącym indeksie S&P 500 z wynikiem -4,33%, Shiba Inu wydaje się w szczególnie niekorzystnej sytuacji. Niemniej, ponura atmosfera obejmuje cały rynek, więc projekt wciąż ma szansę na reanimację, zwłaszcza że deweloperzy koncentrują się na długofalowych rozwiązaniach i wszystko wskazuje na to, że cały czas ciężko pracują.

Aktualny kurs kryptowaluty Shiba Inu (SHIB), źródło: zondacrypto
Aktualny kurs kryptowaluty Shiba Inu (SHIB), źródło: zondacrypto

Burn rate, śladowe wsparcie instytucji i potencjał dla ETF

Wbrew pozorom, SHIB cieszy się stabilnym wsparciem inwestorów z najbardziej pojemnymi kieszeniami (wielorybów), które nie zmieniają znacząco składu swoich portfeli od mniej więcej połowy 2023 roku, a jednocześnie wskaźniki spalania tokenów (burn rate) nabierają tempa. Instytucjonalne zainteresowanie pozostaje skromne, ale perspektywa uruchomienia funduszu ETF dla SHIB (po tym, jak Bitwise Asset Management złożyło wniosek o DOGE ETF) często pojawia się jako pociecha na kanałach społeczności projektu (choć efekty mogą być rozczarowujące)

Dodatkowo, algorytmy sztucznej inteligencji które prognozują kursy na podstawie danych z przeszłości sugerują, że do końca marca SHIB może zyskać nawet 23,39% – co, przy odpowiednim zwrocie nastrojów, uczyniłoby go jedną z najatrakcyjniejszych opcji krótkoterminowych dla sympatyków altcoinów. Jeśli rynek odwróci się w stronę głównych krypto memów, Shiba Inu ma realną szansę skorzystać ze zbudowanego przez deweloperów fundamentu i ponownie wkroczyć na ścieżkę dynamicznego wzrostu.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.