Salwador nie zwalnia, wypowiada wojnę Międzynarodowemu Funduszowi Walutowemu i nadal kupuje Bitcoina!
Salwador po raz kolejny udowadnia, że jego polityka gospodarcza nie podlega dyktatom Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW). Otóż 10 marca kraj dodał kolejne pięć Bitcoinów do swoich rezerw, zwiększając całkowitą liczbę posiadanych BTC do 6 111,18, co przy obecnych cenach rynkowych odpowiada wartości 509,5 miliona dolarów. Działanie to jest jawnie sprzeczne z zaleceniami MFW, który w grudniu 2024 roku zatwierdził dla Salwadoru pakiet pomocowy o wartości 3,5 miliarda dolarów, z czego 1,4 miliarda miało na celu stabilizację gospodarki kraju.
W ramach umowy rząd prezydenta Nayiba Bukelego zgodził się ograniczyć swoje zaangażowanie w kryptowaluty, co obejmowało stopniowe wycofywanie państwowego portfela Chivo oraz ścisłe regulowanie sektora cyfrowych aktywów.
Nieustanny zakup Bitcoina – strategia Bukelego
Zamiast wycofywać się z Bitcoina, Salwador dalej konsekwentnie go akumuluje, wysyłając światu jasny sygnał – MFW może radzić, ale nie decyduje o przyszłości kraju. Od momentu podpisania umowy z MFW 18 grudnia 2024 roku Salwador nie zatrzymał zakupów BTC. W ciągu kilku miesięcy kraj zwiększył swoje rezerwy o 144 Bitcoiny, kontynuując strategię DCA (Dollar-Cost Averaging), w ramach której kupuje co najmniej 1 BTC dziennie. Na przykład zaledwie dwa dni po podpisaniu umowy z MFW, 20 grudnia, Salwador nabył 11 Bitcoinów, a dwa dni później – kolejne 12. W styczniu i lutym również kontynuowano zakupy, co jasno pokazuje, że kraj nie zamierza podporządkowywać się oczekiwaniom międzynarodowych instytucji finansowych.
Salwador to twardy zawodnik
Bukele nie pozostawia złudzeń co do swojego stanowiska. W odpowiedzi na krytykę opublikował w mediach społecznościowych stanowczy komentarz:
„Mówili, że to wszystko skończy się w kwietniu. Potem w czerwcu. Później w grudniu. Nie, to się nie skończy. Jeśli nie skończyło się, gdy cały świat nas odrzucił i większość ‘bitcoinerów’ porzuciła naszą sprawę, to nie skończy się teraz ani w przyszłości.”
Salwador nie tylko kontynuuje swoje zakupy, ale także nie zamierza rezygnować z wizji uczynienia kraju globalnym centrum kryptowalut. Konsekwencja Bukelego zaczyna przynosić efekty. Coraz więcej firm kryptowalutowych dostrzega Salwador jako miejsce przyjazne dla ich działalności. W styczniu 2025 roku Bitfinex Derivatives uzyskał licencję na świadczenie usług cyfrowych i zdecydował o przeniesieniu operacji z Seszeli do Salwadoru. Dla wielu obserwatorów był to przełomowy moment, który potwierdził, że kraj ten staje się atrakcyjną jurysdykcją dla globalnych firm z sektora kryptowalut. Kolejnym dużym graczem, który postawił na Salwador, jest Tether – największy na świecie emitent stablecoinów. Firma przeniosła swoją siedzibę do tego kraju po uzyskaniu licencji, a jej dyrektorzy nabyli tam nieruchomości i uzyskali obywatelstwo.
Konsekwencje buntu wobec MFW – ryzyko czy strategia?
Otwarte sprzeciwianie się zaleceniom MFW może mieć dla Salwadoru poważne konsekwencje. Historia pokazuje, że kraje, które nie podporządkowały się warunkom tej instytucji, często doświadczały gospodarczych trudności. Przykłady Argentyny czy Grecji pokazują, że odrzucenie zaleceń MFW może prowadzić do:
- Obniżenia ratingu kredytowego, co zwiększa koszty pożyczek zagranicznych,
- Trudniejszego dostępu do globalnych rynków finansowych,
- Potencjalnego ograniczenia dostępu do dalszych pożyczek i inwestycji zagranicznych.
MFW 3 marca ponownie podkreślił, że przyszłe wsparcie dla Salwadoru będzie uzależnione od ograniczenia jego aktywności w sektorze kryptowalut. Jednak już dzień później kraj zakupił kolejne Bitcoiny, pokazując, że nie zamierza dostosowywać swojej polityki pod dyktando międzynarodowych instytucji. Jak skończy buntownik z wyboru? Przekonamy się niebawem!

