Rynek krypto wygląda martwo, a pod spodem coś się gotuje? Q1 2026 może zmienić wszystko
Wróbelki ćwierkają, że krypto zima może zakończyć się tak naprawdę, zanim się jeszcze na dobre rozkręciła. W kuluarach rynku coraz częściej pojawiają się coraz śmielsze i coraz bardziej optymistyczne domysły. Czy początek 2026 roku może być momentem przełomu? Nie chodzi o nagły wystrzał ceny po jednym tweecie czy ETF-ie. Raczej o coś znacznie bardziej „nudnego”, a przez to groźnego dla niedźwiedzi. Układankę makro, która zaczyna się domykać.
Makro zaczyna grać po stronie ryzyka i krypto
Analitycy cytowani przez BeInCrypto wskazują kilka czynników, które razem mogą stworzyć warunki pod największy ruch od lat. I choć rynek na razie wygląda na zmęczony, to właśnie w takich momentach historia lubiła zaskakiwać. Czy tak będzie i tym razem?
Najważniejsza zmiana dotyczy Rezerwy Federalnej. Po miesiącach wysysania płynności Fed przestał ciążyć rynkom tak, jak robił to przez większość 2025 roku. Samo zatrzymanie QT – nawet bez klasycznego „drukowania” – w poprzednich cyklach często wystarczało, by ryzykowne aktywa dostały więcej tlenu.
Do tego dochodzą oczekiwania dalszych obniżek stóp procentowych. Tańszy pieniądz to nie tylko lepsze warunki dla akcji czy nieruchomości, ale też klasyczny impuls dla Bitcoina. Rynek pamięta, jak szybko narracja potrafiła się zmieniać, gdy koszt kapitału przestawał być barierą.
W tle Fed zaczyna też stabilizować krótkoterminową płynność na rynku długu. Techniczne ruchy, o których mało kto mówi, ale które ograniczają ryzyko nagłych zatorów finansowych. Dla krypto to sygnał: system znów robi się bardziej „risk-on”. Nawet jeśli nikt jeszcze nie chce tego głośno przyznać.
Cisza, akumulacja i polityka w tle
Jest jeszcze jeden element, który rzadko pojawia się w nagłówkach. Rok 2026 to rok wyborczy w USA. Historycznie w takich okresach administracje wolą stabilizację niż chaos. To oznacza mniejsze ryzyko nagłych regulacyjnych strzałów w stopę i większą skłonność do utrzymania spokoju w gospodarce. Przynajmniej w obszarach, na które ma się wpływ.
Paradoksalnie pomaga też mięknący rynek pracy. Słabsze dane o zatrudnieniu często zmuszały Fed do bardziej gołębiej polityki. A to w przeszłości działało jak paliwo lotnicze dla Bitcoina i całego rynku krypto.
Na razie rynkom daleko od euforii. Wolumeny drzemią, sentyment jest ostrożny, a wielu inwestorów wciąż ma w głowie przede wszystkim kolor czerwony. Ale dokładnie w takich warunkach, w poprzednich cyklach, rynek budował fundamenty pod kolejną fazę wzrostów.
To jeszcze nie zapowiedź gwarantowanej hossy. Jeśli jednak makro faktycznie zacznie grać, Q1 2026 może być momentem, w którym rynek przestanie się bać i zacznie patrzeć w górę.

