Rolex za kilkadziesiąt tysięcy? Nie, dziękuję. Oto, co naprawdę robi wrażenie na elitach
Jeszcze niedawno mieliśmy utrzymującą modę popandemiczną. Na świeczniku w niektórych kręgach pozostały luksusowe zegarki i kryptowaluty. Najlepiej oba naraz. Zamożni spekulanci kupowali Rolexy i Bitcoiny, napędzani tanim pieniądzem i FOMO. Dziś ten związek najwyraźniej się rozpadł. Jak pisze CoinDesk: „Bitcoin i luksusowe zegarki rozjechały w ciągu ostatniego roku”. Niech przemówią liczby. BTC wzrósł o 57%, a indeks luksusowych zegarków WatchCharts.com spadł o 4%.
Rolex już nie błyszczy? „Lepszy Bitcoin – nie zarysujesz go przy przeprowadzce”
Głos zabrał Lennix Lai, dyrektor handlowy OKX. „Prawdziwi kolekcjonerzy zostali przy zegarkach. Wycofali się spekulanci, natomiast Bitcoin dojrzał i zajął ich miejsce w ich portfelach” – mówi. I dorzuca coś, co może nie spodobać się fanom szwajcarskiego stylu: „Zegarki to świetna pamiątka rodzinna, ale ja wolę Bitcoin, także jako majątek pokoleniowy. Nie zgubisz go, nie zarysujesz przy przeprowadzce i nikt ci go nie ukradnie, o ile masz zabezpieczony seed phrase.”
Pandemia była złotym okresem dla zegarków. Ceny wystrzeliły, bo każdy chciał mieć Rolexa albo Pateka. Ale teraz? Emocje opadły. Jak podaje CoinDesk, w ostatnich trzech miesiącach rynek zegarków odbił nieznacznie – o 0,3%. Nie dzięki krypto, a przez inne czynniki. „To raczej efekt zewnętrznych presji ekonomicznych niż powrót spekulacji” – wyjaśnia Jake Plonskier, założyciel Watches.io. Wskazuje na rosnące cła i wzrost cen złota. „Złoto i srebro to dobre wskaźniki dla rynku zegarków” – dodaje.
Rynek zegarków traci blask, ale coś się tli
Rolex sam podgrzewa ceny. W styczniu podniósł sugerowane ceny detaliczne o 14% dla modeli ze złota. Ale to już nie wystarczy, żeby przyciągnąć starych spekulantów. Jak mówi Plonskier: „Bogactwo z kryptowalut wprowadziło na rynek zupełnie nową grupę klientów. Dziś faceci przed trzydziestką kupują Pateki i AP, które wcześniej były zarezerwowane dla starszych kolekcjonerów.”
Ale czy ci młodzi zostaną, gdy Bitcoin znów wystrzeli? Raczej nie. Dla nich zegarek to trofeum, a Bitcoin to znak przyszłości. I jeśli trzeba wybierać – to, jak mówi Lai, „jako majątek dla przyszłych pokoleń wybieram Bitcoin.”
Rolex to oznaka prestiżu. Coś, czym można się pochwalić przed znajomymi, podkreślając swój status. Jego wartość nie podlega też fluktuacjom, chyba że… zgubimy go przy przeprowadzce. Bitcoin z kolei to coś nienamacalnego i obarczonego znacznie większym ryzykiem, ale… z nadzieją na większy zysk. Dla każdego coś dobrego. Zależy, czy wolisz błysk na nadgarstku, czy cyfrowy majątek, który kiedyś potencjalnie może odmienić Twoje życie.

