Robert Kiyosaki: 'Bitcoin zszokuje znowu. Krach jeszcze w sierpniu’. Oto tajny plan guru
Na rynkach znowu wrze, Bitcoin na moment zanurkował, Ethereum dostało rykoszetem, a portfele inwestorów rozgrzały się do czerwoności. Tradycyjnie już, sierpień nie zawodzi i przyniósł kolejną odsłonę spadków na rynkach kryptowalut. Co na ten temat sądzi Robert Kiyosaki?
To proste. Gdy Bitcoin spadnie, Kiyosaki dokupi go… Dwa razy więcej. Kiyosaki zauważa, że system finansowy jest złamany i oparty na długu, a Stany Zjednoczone są niewypłacalne. Nie bez powodu zwraca się ku alternatywnym, negatywnie skorelowanym z dolarem aktywom. Zatem 'guru’ czeka, aż cena BTC cofnie się poniżej 90 tys. USD. Ale czy tak naprawdę się stanie?
Sierpień – miesiąc przesilenia
Każdy kto śledzi Bitcoina dłużej, niż jeden sezon, wiesz, że sierpień i wrzesień to miesiące, w których rynek potrafi przysporzyć siwych włosów nawet zatwardziałym hodlerom. Historycznie, Bitcoin w tych miesiącach spadał w dwóch na trzy przypadki. Czy to kwestia sezonowości, realizacji zysków po letnich wzrostach, czy też zbieg makroekonomicznych wydarzeń… Naprwadę trudno powiedzieć. Ale pewne jest, że emocje i sezonowość często biorą górę nad logiką.
Tegoroczny sierpień zaczął się z przytupem. Na fali niepokojąco słabych danych z amerykańskiego rynku pracy, inwestorzy spanikowali. Raport z rynku zatrudnienia był delikatnie mówiąc – mizerny. Tylko 73 tysiące nowych miejsc pracy w lipcu, gdy prognozowano 104 tysiące. A to jeszcze nie konie, nastąpiła mocna rewizja w dół danych z poprzednich dwóch miesięcy zmiotła dodatkowe ćwierć miliona etatów.
Efekt? Rynki akcji zadrżały, a Bitcoin runął przez chwilę poniżej 113 tys. dolarów, tracąc całą zwyżkę z ostatnich trzech tygodni. Ethereum spadło do poziomu 3400 USD, a łączna wartość zlikwidowanych pozycji przekroczyła 726 mln dolarów w ciągu zaledwie 24 godzin.
Kiyosaki: problemem nie jest Bitcoin
Robert Kiyosaki, autor kultowego „Bogatego ojca, biednego ojca”, który od lat ostrzega przed kryzysem zadłużenia i „papierową” naturą współczesnego pieniądza, znów zabrał głos. Jak powiedzieliśmy na początku, dla niego spadki Bitcoina to… okazja. Kiyosaki deklaruje, że jeśli BTC poleci w dół – podwoi swoją pozycję.
Brzmi odważnie? Być może. Ale Kiyosaki nie jest oderwanym od rzeczywistości teoretykiem. Otwarcie krytykuje ludzi z doktoratami zasiadających w Rezerwie Federalnej i amerykańskim Departamencie Skarbu. Jego zdaniem są całkowicie niekompetentni i prowadzą kraj na skraj przepaści zadłużeniowej. Bitcoin nie jest tu problemem – jest raczej symptomem i, w oczach Kiyosakiego, ucieczką od chorego systemu.
W tym kontekście sierpniowe spadki to nie „klątwa”, lecz przypomnienie, że każda rewolucja ma swoje turbulencje.
Rynek kryptowalut nie jest jednolity – to mozaika strategii, instynktów i kalkulacji. W czasie gdy drobni inwestorzy z paniką likwidują pozycje, wieloryby rozgrywają swoje własne partie szachów. Przykład? Arthur Hayes, były CEO BitMEX, sprzedał ponad 2300 ETH w zaledwie sześć godzin.
Z kolei podejrzewane o powiązania z Anchorage Digital konto zakupiło niemal 15 tys. ETH. Kontrasty są wyraźne – jedni uważają, że korekta dopiero się rozkręca, inni widzą w niej złotą okazję do akumulacji. Jeszcze ciekawszą strategię stosuje ARK Invest, fundusz zarządzany przez kontrowersyjną, ale skuteczną Cathie Wood.
W czasie gdy inni uciekają z rynku, ARK zwiększa zaangażowanie czyli dokupuje akcje Coinbase oraz BMNR, firmy, która otwarcie integruje Ethereum w swojej globalnej strategii. Przypomina to ruchy z czasów poprzedniej bessy, kiedy ARK również inwestował pod prąd… W dłuższym terminie wygrał.
Czy więc sierpień to tylko przypadkowy zbieg danych makro i letniej zmienności? Być może. Ale coraz więcej inwestorów, zwłaszcza tych myślących długoterminowo, traktuje takie momenty jako test wiary w swoją strategię.
Z kolei ci, którzy jak Kiyosaki od lat uczą się systemu od środka i z dystansem patrzą na akademickie dogmaty, widzą w Bitcoinie nie tylko aktywo spekulacyjne… Ale też ubezpieczenie na wypadek niewypłacalnego świata fiatów. Z tego punktu widzenia każdy 'krach’ to… przecena polis.

