Ripple (XRP) rozwinie w końcu skrzydła? Szanse i zagrożenia
Mija tydzień od ogłoszenia przełomowego wyroku w sprawie Ripple vs SEC. Zarówno kierownictwo firmy, jak i społeczność przyjęło decyzję sądu jako niemal stuprocentowe zwycięstwo nad organem regulacyjnym. Z wielu stron słychać głosy, że token XRP w końcu może rozwinąć skrzydła i pokazać swój pełny potencjał. Tylko czy to aby na pewno takie proste, że od jednego czynnika zależy przyszły sukces? W tym tekście postaramy się zwrócić uwagę na kilka przyszłych szans, ale i zagrożeń, jakie stoją przed Ripple.
Ripple wygrywa z SEC. Kolejny cel to XRP ETF?
Po czterech latach Ripple Labs wreszcie zakończyło spór sądowy z SEC i to z bardzo korzystnym dla siebie wynikiem. Naturalnie spowodowało to wzrost oczekiwań wobec przyszłej wartości tokena XRP. Szybko po tym, jak rozeszła się radosna nowina o zwycięstwie nad SEC, kryptowaluta zyskała około 25% i osiągnęła 0,64 dolara. Nie trwało to długo, ale nie wygasiło to optymizmu wśród traderów i entuzjastów monety.
Na rynku Deribit odnotowano gwałtowny wzrost aktywności wokół XRP. Szczególnie widoczny jest wzrost pozycji długich. Traderzy zakładają, że do końca miesiąca XRP osiągnie 1,10 dolara. CoinDesk informuje, że na początku tygodnia ilość takich kontraktów osiągnęła zawrotną liczbę 4 347 000, o łączne wartości 2,44 mln dolarów. Zgodnie z danymi Amberdata, jest to obecnie najpopularniejsza opcja spośród wszystkich dostępnych.
Griffin Ardern, w rozmowie z portalem, ocenił, że kluczowe w ociągnięciu tej wartości, może być przełamanie oporu na poziomie 0,75 dolara. Szef handlu opcjami i badań w kryptograficznych platformy finansowej BloFin przypuszcza, że katalizatorem wartości tokena może być ewentualne ogłoszenie starań o utworzenie XRP ETF. Jak powiedział Ardern: „Być może instytucje złożą wniosek o fundusz XRP ETF w USA, co może być ważnym czynnikiem powodującym gwałtowny wzrost cen”.
Z kolei Martin Cheung, trader opcji w Pulsar Trading Capital, ma poważne wątpliwości, czy taka wiadomość zadziała aż tak mocno na token. Według analityka kryptowaluta już sporo zyskała w tym roku dlatego „potencjalne ogłoszenie XRP ETF może spowodować wzrost cen o, powiedzmy, 20%, ale poziom 1,10 dolara wydaje się zbyt odległy”.
Firma za chwilę wypuści swojego stablecoina
Ripple Labs jest obecna na całym świecie i nawiązuje liczne partnerstwa. Firma pomaga między innymi bankom centralnym we wdrażaniu lokalnych projektów CBDC. Jednak to, czym w ostatnim czasie najchętniej się chwaliła to zaawansowany projekt stablecoina.
Kilka dni temu podmiot ogłosił, że rozpoczął testy RLUSD w sieci głównej XRP Ledger i Ethereum. Testy mają pomóc w zapewnieniu najwyższych standardów bezpieczeństwa. RLUSD będzie wyceniany w stosunku 1:1 do dolara amerykańskiego. Token będzie w 100% zabezpieczony depozytami w USD, krótkoterminowymi obligacjami skarbowymi rządu USA i innymi ekwiwalentami środków pieniężnych. Stablecoin nie uzyskał jeszcze zgody organów regulacyjnych, dlatego nie jest jeszcze dostępny w obiegu.
Ripple prognozuje, że do 2028 r. sektor stablecoinów wzrośnie do ponad 2,8 biliona dolarów. Zatem jest to bardzo rozwojowy sektor. Jednak konkurowanie z obecnym liderem, którym jest Tether, nie będzie łatwym zadaniem.
SEC nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa?
Wbrew pozorom zeszłotygodniowy wyrok w sprawie Ripple vs SEC, może okazać się nie końcem sprawy, a jej kolejnym rozdziałem. Prawnicy przypominają, że od 7 sierpnia SEC ma 60 dni na złożenie odwołania do wyroku. Istnieją obawy, że choć zwycięstwo firmy jest niemal jednoznaczne, to organ regulacyjny nie odpuści.
Joe Castelluccio, partner w Mayer Brown, ocenia, że SEC prawdopodobnie złoży apelację. Prawnik przypuszcza, że SEC może próbować przekonać sąd do tego, że Ripple może kontynuować nielegalne praktyki, za które została ukarana. Mówiąc wprost, komisja mogłaby forsować wersję, że jest bardzo prawdopodobne, że firma ponownie dopuści się przestępstwa.
Niektórzy przypuszczają jednak, że finalnie, choć pokusa jest duża, to SEC odpuści dalszą walkę. Rozgrzebywanie ponownie sporu, który irytuje społeczność kryptowalut, przed samymi wyborami prezydenckimi to kiepski pomysł. Obawa, że takie działanie odbierze Kamali Harris kilka punktów procentowych poparcia, może spowodować rezygnacje z odwołania.