Potężne miasto chce zostać światową stolicą krypto. „Zbudujemy tu imperium!”
Donald Trump jeszcze przed ponownym objęciem prezydentury zapowiadał, że chce zrobić z USA światową stolicę krypto. Że albo on weźmie sprawy w swoje ręce, albo lada moment to Chiny wyrosną na globalnego lidera technologii blockchain. Czy to się udało? Oceny na tym etapie byłyby zdecydowanie zbyt pochopne. Ale skoro Stany Zjednoczone mają znaleźć się w centrum krypto uniwersum, to dlaczego Nowy Jork miałby nie być klejnotem w królewskiej koronie?
Nowy Jork światową stolicą krypto? Donald Trump lubi to!
Z takiego założenia wychodzi nie byle kto, bo sam burmistrz miasta, które nigdy nie śpi – Eric Adams. Nowy Jork od zawsze jest uznawany za jedno z najważniejszych miejsc światowej finansjery. Adams mówi jednak otwarcie: to za mało, trzeba iść z duchem czasu. Czas na kryptowaluty. I nie jest to wyłącznie czcze gadanie. Pierwszy ruch już jest zapowiedziany.
Podczas konferencji w Gracie Mansion padły mocne słowa. Burmistrz stwierdził, że jesteśmy w środku rewolucji technologicznej, a Nowy Jork ma być w jej centrum. Mało tego, już za kilka dni ma odbyć się Crypto Summit. Co to za wydarzenie? Zbiorą się tam ludzie z branży, politycy, inwestorzy… Kryptowalutowa śmietanka. A cel? Zrobić z Nowego Jorku numer jeden na krypto mapie. Albo przynajmniej poczynić w tym kierunku pierwszy znaczący krok.
– Mój cel pozostaje taki sam, jak pierwszego dnia jako burmistrza: uczynienie Nowego Jorku kryptostolicą świata – powiedział Adams.
Sam Pan Adams o tym mówi nie od dziś. Już wcześniej powtarzał, że Nowy Jork powinien przebić Dubaj, Singapur, Miami. A że podobne hasła o kryptowalutowej dominacji od miesięcy rzuca Donald Trump, to chyba nie jest przypadek.
No dobrze, ale co z regulacjami?
Temat BitLicense wrócił jak bumerang. To dokument wymagany dla firm zajmujących się krypto, ale wiele osób twierdzi, że to raczej blokada niż pomoc. Adams kiedyś go krytykował. Teraz? Trochę spuścił z tonu. Mówi, że trzeba dbać o bezpieczeństwo, ale… z drugiej strony nie można przesadzić z regulacjami, bo wtedy wszystko stanie w miejscu.
– Istnieje pewien poziom bezpieczeństwa, który wiąże się z odpowiednimi regulacjami, ale nadmierne mogą zaszkodzić tej branży i nie chcemy, aby tak się stało – powiedział.
Przy okazji szczodrze obiecuje też, że Nowy Jork będzie otwarty dla wszystkich zainteresowanych. Nie tylko dla wielkich graczy, ale też dla małych projektów i ludzi, którzy dotąd nie mieli szerokiego dostępu do świata finansów.
Brzmi ciekawie? Może. Ale czy coś z tego będzie? Pierwszy egzamin już podczas zapowiedzianego Crypto Summitu. To już za kilka dni.

