Po kryptowalutowym szczycie w Białym Domu. Euforia czy rozczarowanie?

Po kryptowalutowym szczycie w Białym Domu. Euforia czy rozczarowanie?

Czy pierwszy w historii szczyt kryptowalutowy w Białym Domu okazał się takim wydarzeniem, jakiego wszyscy oczekiwali?

W piątkowym evencie udział wzięli m.in. Michael Saylor (MicroStrategy), Brian Armstrong (Coinbase) oraz bracia Winklevoss. Głównym tematem spotkania była propozycja utworzenia rządowej rezerwy strategicznej Bitcoina, co Trump potwierdził podpisanym dzień wcześniej stosownym rozporządzeniem wykonawczym.

Brak konkretów?

Przypomnijmy – zgodnie z treścią rozporządzenia, rezerwa miałaby składać się z Bitcoinów przejętych przez rząd w wyniku konfiskaty majątku z tytułu postępowań karnych lub cywilnych. Sekretarze Skarbu i Handlu zostali zobowiązani do opracowania strategii neutralnej budżetowo, aby zwiększyć ilość Bitcoinów w rezerwie bez ponoszenia kosztów przez podatników. – Nie chcemy, aby to kosztowało podatników – powiedział Trump.

Widać jednak wyraźnie, że decyzja o utworzeniu rezerwy spotkała się z mieszanym przyjęciem. Część uczestników szczytu oczekiwała od prezydenta USA bardziej zdecydowanych działań, np. oficjalnego zakupu kryptowalut przez rząd. Rynek zareagował na te informacje spadkiem wartości Bitcoina o 3,4 proc. do poziomu 86 394 dolarów. JP Richardson, prezes firmy Exodus, otwarcie skrytykował pomysł włączenia do rezerwy innych kryptowalut poza Bitcoinem, wskazując na ich wyższą zmienność i ryzyko.

Trump podkreślił, że celem jego administracji jest uczynienie USA światowym liderem w branży kryptowalut. Podczas szczytu powiedział: – Czujemy się jak pionierzy. Od dziś Ameryka będzie trzymać się zasady: nigdy nie sprzedawaj swojego Bitcoina.

Wprowadzenie rezerwy Bitcoinów oznacza zmianę podejścia rządu USA do kryptowalut. Sekretarz Skarbu Scott Bessent zaznaczył, że dolar pozostanie światową walutą rezerwową, ale stableciny mogą odegrać ważną rolę w tym systemie. Brad Garlinghouse, CEO Ripple, przyznał, że cieszy się z uznania przez administrację Trumpa kryptowalut innych niż Bitcoin.

Na szczycie dało się jednak słyszeć głosy co do możliwego konfliktu interesów. Nie jest tajemnicą, że Trump posiada udziały w World Liberty Financial – firmie działającej na rynku kryptowalut – oraz wypuścił na rynek własne memecoiny. Jego doradcy zapewnili jednak, że jego aktywa są kontrolowane przez niezależnych prawników.

Mimo obiecujących sygnałów, po wielu uczestnikach szczytu było wyraźnie widać, że czują niedosyt. Podczas spotkania nie ogłoszono planów aktywnego zakupu kryptowalut przez rząd, a zapowiedź regulacji stablecoinów i reform podatkowych nie spełniła wszystkich oczekiwań rynku. W związku z tym altcoiny, takie jak XRP, Cardano (ADA) i Solana (SOL), zanotowały spadki wartości.

Eksperci wskazują, że utworzenie amerykańskiej rezerwy Bitcoinów może mieć konsekwencje w skali globalnej. Prezes firmy First Digital, Vincent Chok, określił Bitcoina mianem „cyfrowego złota” i zauważył, że jego uznanie przez USA może przyspieszyć wdrażanie regulacji w innych krajach.

Bez przełomu, ale…

Co prawda waszyngtoński szczyt branży krypto nie przyniósł żadnych rewolucyjnych decyzji, ale zapoczątkował bardziej uporządkowane podejście do kryptowalut. Wprowadzenie regulacji stablecoinów oraz reform podatkowych może zwiększyć instytucjonalne zainteresowanie rynkiem. Choć nie ogłoszono natychmiastowego rządowego wsparcia dla kryptowalut, regulacyjna jasność może sprzyjać długoterminowemu wzrostowi branży. W kolejnych miesiącach okaże się, czy polityka administracji Trumpa rzeczywiście przyczyni się do stabilizacji rynku kryptowalut na świecie.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.