CoinPlex upada! Piramida finansowa związana z kryptowalutami przestała wypłacać pieniądze. Do akcji wkroczyła policja
Źródło: cbzc.policja.gov.pl

CoinPlex upada! Piramida finansowa związana z kryptowalutami przestała wypłacać pieniądze. Do akcji wkroczyła policja

Upada kolejna piramida finansowa budowana w Polsce. Tym razem chodzi o CoinPlex, który miał pomnażać pieniądze z pomocą sztucznej inteligencji i kryptowalut. Ludzie wierzyli w to, że staną się bogaci za sprawą klikania w przycisk w aplikacji. Trudno stwierdzić, jaka jest skala problemu. Wiadomo natomiast, że zatrzymano osoby zaangażowane w ten proceder.

CBZC na tropie CoinPlex. Były przeszukania i zatrzymania

Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości poinformowało, że jego funkcjonariusze zatrzymali dziewięć osób podejrzanych o zorganizowanie piramidy finansowej. Działała ona pod szyldem CoinPlex i nie była zarejestrowana w Polsce. Podmiot miał pozyskiwać inwestorów w internecie i obiecywać im pomnożenie majątku. W rzeczywistości środki od nowych członków były przeznaczane na wypłatę pieniędzy starym uczestnikom schematu.

Śledztwo w sprawie CoinPlex pod nadzorem Prokuratury Regionalnej w Rzeszowie prowadzą rzeszowscy funkcjonariusze CBZC, których wspiera Urząd Celno-Skarbowy w Przemyślu. Zatrzymanym zostały przedstawione zarzuty m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, prania pieniędzy pochodzących z przestępstwa czy oszustwa.

Wspomniane już dziewięć osób zatrzymano na początku września na terenie kilku województw. Przeszukano ponad 20 miejsc, zabezpieczono mienie o wartości niemal 1,5 mln zł, a także materiały zachęcające go inwestowania w piramidę i sprzęt komputerowy. To jednak nie koniec sprawy: śledczy apelują do pokrzywdzonych przez CoinPlex, by zgłaszali się w celu złożenia zawiadomienia w sprawie. Nie muszą tego robić w Rzeszowie, mogą się skontaktować z najbliższą jednostką policji.

CoinPlex, czyli sposób na duży i pewny zysk

CoinPlex nie jest sprawą nową – w mediach, głównie tych społecznościowych, temat przewijał się od miesięcy. Podczas gdy jedni ostrzegali, że projekt wygląda na piramidę finansową, drudzy zarzekali się, że to sprawdzona maszynka do zarabiania pieniędzy. Dużych pieniędzy. Ta druga grupa zapewniała, że zyski są gwarantowane i wciągała w niebezpieczny wir kolejne osoby. Nierzadko sąsiadów, krewnych, znajomych czy kolegów z pracy.

Jak już wspomniałem, biznes nie był zarejestrowany w Polsce. Stojące za nim osoby zapewniały, że to amerykańska firma, którą kontrolują tamtejsi regulatorzy. W rzeczywistości trop prowadził jednak do… Chin. Co ciekawe, w Polsce funkcjonowało biuro CoinPlex – chętni mogli do niego zajrzeć w Mielcu na Podkarpaciu. Z krążących w sieci informacji wynika, że to właśnie z tego regionu pochodzi większość inwestorów. I to tam rosnąć będzie najszybciej liczba ofiar procederu.

Wystarczy kliknąć przycisk w aplikacji. To pomnoży pieniądze

Na czym ów proceder polegał? Coinplex promowano jako fintech specjalizujący się m.in. w usługach inwestycyjnych w zakresie krytpowalut. W opisach wspominano o technologii blockchain, sztucznej inteligencji, analizie danych… Modne w ostatnich latach hasła, o których wiele osób słyszało, ale niewiele wie, czym w rzeczywistości są i jak działają. Ważne, że miały to być bezpieczne narzędzia inwestycyjne. I przynoszące duże zyski. Pisząc w skrócie: DUŻY I PEWNY ZYSK – zapewne taki komunikat trafiał do inwestorów. Reszta jest nieistotna.

Użytkownik platformy miał wpłacić pieniądze (minimum 50 dolarów) i zainstalować aplikację, która wymagała od niego… klikania. Ludzie wierzyli w to, że jeśli kilka razy dziennie klikną w apce na swoim telefonie w odpowiedni przycisk, to zadzieje się magia i wpłacone pieniądze się rozmnożą. Oczywiście ubrano to w inne słowa – oni uruchamiali proces „kwantyzacji”. A ten przynosił zyski na poziomie niemal 2 proc. dziennie. Niektórym może się wydawać, że to niewiele, ale powtórzę: to miał być pewny zysk. Jeśli każdego dnia użytkownik zarabia prawie 2 proc., to po roku owe 50 dolarów zamienia się w górę pieniędzy.

Im więcej inwestorów, tym lepszy zarobek. Typowy MLM

Osoby, które zarabiały w ten sposób, drwiły z krytyków platformy i sygnalistów, przekonując, że na tym faktycznie zarabiają. I nie może być mowy o piramidzie finansowej, bo jest przecież biuro, bo Coinplex sponsoruje drużynę sportową, bo wsparł imprezę rowerową, bo zorganizowano spotkanie dla inwestorów… Skoro już o nich mowa. Łatwo się domyślić, że, podobnie jak w innych akcjach tego typu, zarabiało się więcej, jeśli ściągnęło się innych inwestorów. To typowy MLM, czyli marketing wielopoziomowy. Osoby stojące wyżej w tej piramidzie, nawet niekoniecznie jej organizatorzy, mogły czerpać z procederu spore korzyści. Dzisiaj jednak mogą się mierzyć z wściekłością tłumu, w którym nie brakuje ich bliskich.

CoinPlex się zwija. Na koniec była promocja

Biznes zaczął się sypać w sierpniu. Przy czym organizatorzy postanowili na finiszu dodatkowo wydrenować kieszenie swoich ofiar. Najpierw była promocja z rzekomymi jeszcze większymi zyskami i nagrodami rzeczowymi sporej wartości. Oczywiście wymagało to zainwestowania kolejnych środków. Potem możliwość wypłaty pieniędzy została zablokowana, a użytkownicy aplikacji dowiedzieli się, że biznes przenosi się na nową platformę. Mniejsza o tłumaczenia, bo to zwyczajne mydlenie oczu. Istotne jest to, że nowa apka wymagała podczas rejestracji przesłania niemal 200 dolarów i zdjęcia dowodu osobistego, co stwarza okazję do kolejnych nadużyć.

Obie aplikacje okazały się też po prostu niebezpiecznym oprogramowaniem. Pobierało ono wrażliwe dane, które były przesyłane dalej. Gdzie? Oto jest pytanie. Pojawiły się domysły, że odbiorców należy szukać w Chinach. Sprawa o tyle ciekawa (i zatrważająca), że użytkownikami CoinPlex byli ponoć nierzadko ludzie w mundurach. Możliwe zatem, że rozwijany będzie nie tylko wątek oszustwa, ale też np. zagrożenia dla bezpieczeństwa kraju.

Ofiary chcą się odkuć. Szukają już kolejnej piramidy finansowej

Jaka jest skala problemu? Na razie trudno orzec. Już teraz można jednak przyjąć, że ofiary procederu mogą mieć problem z odzyskaniem swoich środków. Bardziej prawdopodobne jest to, że w np. mieleckich firmach będzie dochodziło do kłótni o promowanie scamu. W tym wszystkim uwagę najbardziej przykuwa fakt, że upadli inwestorzy w sieci szukają już… podobnych narzędzi, które pomogą im się „odkuć”. Mają przy tym świadomość, że chodzi o inne piramidy finansowe. Po prostu tym razem chcą być sprytniejsi od oszustów i wypłacić pieniądze, nim platformy znikną…

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom