Papierowy pieniądz płonie. Szef Pantera Capital: „To jeden wielki trade, fiat w dół, krypto w górę”
O rynku krypto znowu robi się coraz głośniej, także poza jego środowiskiem, ale tym razem nie chodzi tylko o trendy, hossy czy bessy. Chodzi o pieniądz. Ten prawdziwy i ten „psuty”. Dan Morehead, założyciel Pantera Capital, jednego z najstarszych funduszy inwestujących w kryptowaluty, w rozmowie z Raoulem Palem (Real Vision) stawia sprawę jasno. „To, co widzimy dziś na rynkach, to nie przypadek. To reakcja świata na upadek zaufania do klasycznych walut.”
Fiat tonie, krypto płynie. „To jeden wielki trade przeciwko papierowemu pieniądzu”
„Mamy pełne zatrudnienie, inflacja zjada nasze aktywa o 3% rocznie, a oni… obniżają stopy. To przecież jakieś szaleństwo” – powiedział Morehead. Dodał, że dzisiejszy boom na aktywa nie jest wynikiem ich siły, lecz głównie słabości papierowego pieniądza. W jego ocenie to nie Bitcoin rośnie, to dolar spada.
„Od 2012 roku Nasdaq ma 97,5% korelacji z globalną płynnością. Bitcoin – 90%. To wszystko jeden i ten sam trade.”
W skrócie: im więcej pieniędzy w systemie, tym droższe wszystko, co ma ograniczoną podaż. Akcje, złoto, Bitcoin, Ethereum i tak dalej. Wszystkie lecą w górę nie dlatego, że nagle stają się lepsze, tylko dlatego, że papierowy pieniądz traci wartość szybciej niż kiedykolwiek.
Morehead zdradza, że ma maile od analityków Goldmana i JPMorgana, którzy otwarcie piszą o tym samym zjawisku. Banki, które jeszcze niedawno trzymały się od krypto z daleka, dziś oferują klientom produkty z ekspozycją na Bitcoin i ETH. Przypadek?
A mimo to, jak mówi Morehead: „Średnie zaangażowanie instytucji w kryptowaluty to wciąż dokładnie 0.0%. Jak można mieć bańkę, której nikt nie posiada?”
Według jego prognozy, w kolejnych latach fundusze, emerytury i suwerenne instytucje będą dążyć do alokacji na poziomie 8-10%, co może wywołać nową falę wzrostów.
Cykl potrwa dłużej niż poprzednie
Morehead uważa, że tym razem rynek krypto nie skończy się gwałtownym załamaniem po halvingu. Zmieniona polityka w USA i globalne przesunięcie kapitału w stronę aktywów cyfrowych może sprawić, że hossa potrwa nawet do 2026 roku. „Regulacje się rozluźniły, fundusze publiczne wracają do gry. To zmienia wszystko.”
Według niego, kolejne państwa rozpoczną „wyścig zbrojeń o rezerwy Bitcoina”, a globalne zasoby krypto będą coraz bardziej rozproszone między mocarstwami. „Jeśli trzymasz krypto 4-5 lat, masz 90% szans, że zarobisz. To naprawdę aż tak proste.”

