Rynek kryptowalut przechodzi właśnie gigantyczny kryzys związany z utratą zaufania do szeregu instytucji z tradycyjnego i kryptowalutowego sektora finansowego. Najnowszym odcinkiem tego serialu okazały się być problemy firmy Circle, twórcy stablecoina USDC, który posiada peg do dolara amerykańskiego i miał być wymienny z nim zawsze w stosunku 1:1. Okazję zwietrzyły błyskawicznie różnej maści hieny- oszuści wykorzystują panikę wśród uczestników rynku do polowania na najsłabsze psychicznie jednostki.
Polski poseł „nowym” wydawcą USDC
Cyberprzestępcom udało się najwyraźniej przejąć konto Twitter należące do jednego z polskich posłów na Sejm RP IX kadencji, Mirosława Maliszewskiego. Poseł należy do Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz jest jednocześnie Prezesem Polskiego Związku Sadowników RP. Aktualnie konto wygląda w ten sposób:
UWAGA! PONIŻSZE KONTO TO SCAM!
UWAGA! POWYŻSZE KONTO TO SCAM!
Zobacz też: Circle trzymało USDC w upadających bankach. Czy stablecoin jest w niebezpieczeństwie?
Następnie oszuści wykorzystali fakt, że bardzo wielu ludzi niecierpliwie wyczekuje aktualizacji ze strony firmy Circle o danych na temat rezerw posiadanych w upadającym Silicon Valley Bank. Kiedy taka informacja pojawiła się na oficjalnym Twitterze wydawcy, fałszywy profil błyskawicznie wywęszył okazję i zaoferował kryptowalutowym inwestorom w komentarzach „okazję” która ma być odpowiedzią firmy Circle na „negatywny sentyment rynkowy”. Trzeba przyznać że ciekawie to sobie wymyślili.
UWAGA: PONIŻSZY TWEET TO SCAM!
UWAGA: POWYŻSZY TWEET TO SCAM!
Przejmowanie kont na Twitterze to bardzo popularny wektor ataków kryptowalutowych cyberprzestępców. Tworzy ono bowiem pewną aurę zaufania która umożliwia oszustom wykorzystanie psychologicznych słabości swoich ofiar. Pamiętajmy że zawsze należy sprawdzić tzw. „Twitter handle”, czyli nazwę profilu zaczynającą się po symbolu @, a także kliknąć w niego w razie wątpliwości, po czym sprawdzić liczbę obserwujących i pozostałe informacje (poseł Maliszewski ma kilkuset obserwujących, profil Circle 140 tys.).
Poseł Maliszewski nie odniósł się na moment publikacji tego tekstu do zaistniałej sytuacji, ale prawdopodobnie jest tego świadomy (jego strona internetowa została zdezaktywowana).
Sytuacja jest rozwojowa.
Może Cię zainteresować: