Okradają pasażerów z Bitcoin i innych kryptowalut. Uwaga na fałszywych taksówkarzy!
Amerykański inwestor kryptowalutowy padł ofiarą brutalnego przestępstwa podczas swojej wizyty w Londynie.
30-letni Jacob Irwin-Cline z Portland w stanie Oregon stracił równowartość 123 tys. dolarów w Bitcoinie, XRP i innych kryptowalutach po tym, jak – według jego relacji – został odurzony i okradziony przez osobę podszywającą się pod kierowcę Ubera.
Zuchwałe przestępstwo
Do zdarzenia doszło w nocy z 8 na 9 maja podczas krótkiego pobytu Irwin-Cline’a w Londynie. Po spędzeniu wieczoru w klubie nocnym The Roxy w dzielnicy Soho, mężczyzna około 1:30 w nocy zamówił Ubera przez aplikację. Mężczyzna, który podjechał ciemnym sedanem, znał nazwę konta przypisanego do aplikacji, co przekonało turystę, by wsiąść do auta – mimo że nie był to pojazd zgodny z informacją w aplikacji (Toyota Prius).
Według relacji Irwin-Cline’a kierowca zaproponował mu papierosa. Choć mężczyzna wcześniej rzucił palenie, zgodził się, chcąc „zbudować więź”. Po kilku zaciągnięciach zaczął czuć się nieswojo. Dziś podejrzewa, że substancja zawarta w papierosie to skopolamina, znana jako „oddech diabła” – silny środek odurzający, który powoduje utratę pamięci, osłabienie woli i podatność na sugestie.
Będąc pod wpływem substancji, turysta nieświadomie podał sprawcy kod do swojego telefonu, dzięki czemu tamten oraz uzyskał dostęp do aplikacji finansowych. Następnie został wyrzucony z auta w nieznanej mu części miasta. Pomocy udzielił mu przechodzień, dzięki któremu wrócił do hostelu. Tam odkrył, że jego laptop został zdalnie wyczyszczony, a konta cyfrowe zablokowane.
Tragiczne skutki
Dzięki pomocy współlokatora z USA udało się odzyskać dostęp do portfeli kryptowalutowych, jednak środki zostały już wypłacone – było to około 73 tys. dolarów w XRP, 50 tys. dolarów w Bitcoinie oraz mniejsze kwoty w innych walutach cyfrowych. – To było praktycznie całe moje oszczędności – przyznał Irwin-Cline w rozmowie z brytyjskimi mediami. Dodał, że nie wierzy, by został celowo wytypowany jako ofiara. – Myślę, że sprawca po prostu miał szczęście – trafił na kogoś, kto miał trochę środków odłożonych w krypto.
Policja metropolitalna potwierdziła otrzymanie zgłoszenia 9 maja o godzinie 4:48 nad ranem. Zgłoszono kradzież telefonu oraz utratę cyfrowych środków o wartości ok. 150 tys. dolarów. Do sprawy włączyło się również FBI, jednak według ofiary, szanse na odzyskanie środków są „poniżej jednego procenta„. Sprawę zgłoszono także do Action Fraud oraz Ubera, który określił incydent jako „całkowicie niedopuszczalny” i uruchomił własne śledztwo.
To kolejny przypadek tzw. „ataków kluczem francuskim” (ang. wrench attack) w Europie, czyli sytuacji, gdy ofiary są zmuszane fizycznie do oddania dostępu do cyfrowych portfeli. Policja w całej Europie odnotowuje coraz więcej tego typu przestępstw wymierzonych w osoby posiadające kryptowaluty.