Nowe prawo w USA uderza w Bitcoin. Zakaz handlu a nawet posiadania! Inni inwestują, oni stawiają mur

Nowe prawo w USA uderza w Bitcoin. Zakaz handlu a nawet posiadania! Inni inwestują, oni stawiają mur

Dziś większość dąży do tego, żeby skręcić w stronę Bitcoina. Poznać go. Wybadać jego zalety. Nie tylko dlatego, że jest modny. Także dlatego, że w określonych przypadkach bywa po prostu użyteczny. Kolejne państwa czy stany USA ogłaszają wprowadzenie bitcoinowych rezerw czy ułatwiają ich adopcję, regulując przepisy prawa. Ktoś postanowił jednak iść totalnie pod prąd. To stan Connecticut, który… Bitcoina postanowił zabronić.

Bitcoin na czarnej liście. Ustawa przegłosowana jednogłośnie

I to nie półśrodkami. Władze stanu przegłosowały jednogłośnie ustawę House Bill 7082, która zakazuje urzędnikom państwowym korzystania z kryptowalut. Nie mogą ich kupować, nie mogą nimi handlować, nie mogą ich nawet przechowywać. Ustawa obejmuje również wymianę i wszelkie transakcje dokonywane na terenie Connecticut. Mało?

Od 1 października 2025 roku każda firma działająca w branży krypto – od giełdy po portfel – będzie musiała uzyskać specjalną licencję, wystawiać paragony po każdej transakcji, informować o ryzyku i wdrożyć pełną procedurę przeciwdziałania praniu pieniędzy. Jeśli w ich aplikacjach pojawią się nieletni, będzie potrzebna zgoda rodziców.

Skąd takie anty-kryptowalutowe nastawienie? Władze tłumaczą się jasno. Chodzi o bezpieczeństwo obywateli. Ale wiele osób nie kupuje tej narracji. Część komentatorów zwraca uwagę, że za nagłym przyspieszeniem prac nad ustawą może stać polityka. Krytyka wobec Trumpa i jego otwartego wspierania kryptowalut, w tym nawet memecoinów, miała pchnąć stanowych Demokratów w drugą stronę, czyli ku całkowitemu zamrożeniu kontaktu z krypto.

Reszta USA kupuje Bitcoina. Connecticut mówi: „boimy się o bezpieczeństwo”

„Ustawa ma pomóc chronić pieniądze i zasoby Connecticut przed niepotrzebnymi ryzykami” – twierdzą zwolennicy. Ale krytycy ripostują, że prawo może stłumić innowacje i zaszkodzić podatnikom. Jeden z adwokatów branży krypto, Aaron Brogan, mówi wprost: „Prawo to w dłuższej perspektywie nie robi niczego użytecznego”.

I trudno nie przyznać mu racji, gdy spojrzymy na to, co robią inni. Teksas właśnie przeznaczył 10 milionów dolarów na zakup BTC do swojej strategicznej rezerwy. Arizona i New Hampshire poszły w tym samym kierunku. Stany Zjednoczone idą w stronę cyfrowych aktywów. Connecticut wybrało zupełnie inną ścieżkę. Może z przekory. Może z ostrożności. Być może z powodu polityki.

Nie ma wątpliwości, że to jedna z najmocniejszych anty-krypto ustaw, jakie dotąd przegłosowano w USA. Connecticut mówi „nie” tam, gdzie inni coraz częściej mówią „tak”. Na własne życzenie idzie pod prąd. To trochę tak, jakby dwadzieścia pięć lat temu zabronili korzystania z internetu. Czy wyjdzie im to na dobre? Raczej nie przyniesie wielkich korzyści, ale też nikogo specjalnie nie pogrąży. Pytanie – jak długo wytrwają w swoim twardym postanowieniu?

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.