Można? Na tej publicznej uczelni wyższej we Wrocławiu funkcjonowała nielegalna kopalnia kryptowalut!
W piwnicy Uniwersytetu Wrocławskiego funkcjonowała nielegalna kopalnia kryptowalut.
Do odkrycia tajnego procederu doszło 14 października br., ale dopiero teraz sprawa ujrzała światło dzienne.
Kopalnia kryptowalut na prestiżowym uniwersytecie
To właśnie jesienią br. na Wydziale Prawa Uniwersytetu Wrocławskiego w związku z zadymieniem w przewodach wentylacyjnych interweniowali strażacy. Na miejscu znaleziono sprzęt komputerowy podłączony do instalacji elektrycznej obiektu. Były to koparki kryptowalut, działające w oparciu o zaawansowane obliczenia matematyczne wymagające dużej mocy obliczeniowej i zużywające podczas swojej pracy ogromne ilości energii.
Jak informuje wrocławska policja, przyczyną powstałego zadymienia było zwarcie sprzętu służącego do wydobywania kryptowalut. Wiadomo już, że urządzenia były sterowane zdalnie za pośrednictwem routerów, które łączyły je z urządzeniem zewnętrznym. Policja zabezpieczyła sprzęt i przekazała go do Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości, które obecnie prowadzi dochodzenie mające na celu ustalenie odpowiedzialnych za nielegalną działalność. Właściciel kopalni odpowie nie tylko za korzystanie z prądu uniwersyteckiego bez zgody, ale także za potencjalne stworzenie zagrożenia pożarowego.
Rzeczniczka Uniwersytetu Wrocławskiego, Katarzyna Górowicz-Maćkiewicz, potwierdziła, że tego typu zdarzenie miało miejsce, jednak nie podała szczegółowych informacji na jego temat, tłumacząc się trwającym śledztwem. Władze uczelni nie oszacowały jeszcze dokładnych strat finansowych, jednak możemy domniemywać, że ze względu na energochłonność urządzeń służących do wydobycia kryptowalut są one znaczne.
To nie pierwszy przypadek, kiedy w polskiej instytucji publicznej dochodzi do nielegalnego wydobywania kryptowalut. W 2023 roku podobna kopalnia została odkryta w budynku Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Tam również sprzęt zużywał ogromne ilości energii, a straty oszacowano na około milion złotych.
Wysokie zużycie energii i negatywny wpływ na środowisko naturalne to dziś największy zarzut wysuwany przez przeciwników kryptowalut, zwłaszcza tych związanych z szeroko rozumianą ekologią. Fakty są takie, że produkcja Bitcoina – dziś najpopularniejszej kryptowaluty na świecie – wymaga takiej ilości prądu, jaką przeciętny mieszkaniec Pakistanu zużywa przez trzy lata.
Międzynarodowa Agencja Energetyczna szacuje, że w 2022 roku sektor kryptowalut odpowiadał za 0,4 proc. globalnego zużycia energii elektrycznej, co odpowiada zużyciu energii przez cały kraj wielkości Holandii. Do 2026 roku przewiduje się wzrost tego zapotrzebowania o kolejne 40 proc.
Śledztwo trwa, podejrzanych brak
Eksperci wskazują, że nielegalne kopalnie kryptowalut można wykryć dzięki analizie rachunków za prąd. Gwałtowne wzrosty kosztów w danym okresie mogą sugerować działalność energochłonnego sprzętu. Jednak W przypadku Uniwersytetu Wrocławskiego brak informacji o długości działania kopalni uniemożliwia dokładne oszacowanie strat. Wciąż aktualne pozostaje pytanie, kto miał dostęp do piwnic Wydziału Prawa i zainstalował w nich profesjonalny sprzęt wydobywczy. Wiadomo, że Policja bada tę kwestię, ale jak dotąd nikogo nie zatrzymano.