Michael Saylor kupuje coraz mniej BTC. 'Kończą się środki’. Strategy coś wie?
Firma Strategy (dawny MicroStrategy, globalny wehikuł inwestycyjny Michaela Saylora) ogłosiła kolejne zakupy BTC, tym razem o wartości 43,3 mln dolarów. W praktyce oznacza to zakup 390 bitcoinów po średniej cenie 111 tys. USD za sztukę. To znacznie skromniejszy ruch niż jeszcze kilka miesięcy temu. Rozmach maleje.
Spółka zwiększyła swoje zasoby do 640 808 Bitcoinów o łącznej wartości nabycia ponad 47,4 miliarda dolarów. Średnia cena zakupu? 74 032 USD za BTC. Zatem Strategy potwierdza, że nawet przy najwyższych poziomach Bitcoina w historii, sięgających niemal 119 400 USD wciąż widzi długoterminową wartość, a nie spekulacyjny szczyt. Jednak sprawa sięga głębiej.
Zakupy spadły
Do 26 października Strategy nabyła łącznie 778 BTC. To zarazem jeden z najmniejszych miesięcznych wolumenów w swojej historii. Dla porównania, we wrześniu było to 3,5 tys. BTC, a w rekordowym lipcu aż 31 tys. Spowolnienie zakupów nie musi oznaczać jednak fundamentalnej zmiany przekonań.
Jak zauważa CryptoQuant, spadek aktywności wynika bardziej z ograniczonej możliwości pozyskiwania kapitału niż z braku wiary. Premia z emisji akcji Strategy spadła z ponad 200% do zaledwie kilku procent, co utrudnia finansowanie kolejnych zakupów.
W sumie w 2025 roku Strategy wydała już blisko 19,5 miliarda dolarów na zakupy BTC – i choć tegoroczny wynik może nie przebić rekordu 21,7 miliarda z 2024, to pokazuje, że Saylor nie zamierza zrezygnować z roli największego „korporacyjnego hodlera” świata. Jednak jego wpływ na skalę jest ograniczony i ekstremalnie zależny od optymizmu rynku wokół MicroStrategy jako takiego.
Rynek dojrzewa
Warto zwrócić uwagę, że po raz czwarty z rzędu spółka nie sięgnęła po swój program emisji akcji MSTR. Zamiast tego, zakupy Bitcoina zostały sfinansowane poprzez sprzedaż uprzywilejowanych serii akcji: STRF, STRK i STRD, które przyniosły łącznie 43,4 mln USD.
Z raportu z 27 października wynika, że Strategy uzyskała 19,4 mln USD ze sprzedaży STRF, 17 mln USD z STRK oraz 7 mln USD z STRD. Łączna kwota w całości trafiła na zakup Bitcoina. Czyli zgodnie z filozofią Saylora, który od lat powtarza, że „każdy dolar z bilansu, którego nie potrzebuje, powinien pracować w BTC”.
Co ciekawe, ostatnia emisja akcji MSTR miała miejsce jeszcze pod koniec września i przyniosła spółce 116 mln USD. Wtedy środki zostały przeznaczone głównie na wypłatę dywidend, nie na zakupy krypto.
Rynek reaguje pozytywnie, ale z dystansem
Warto przypomnieć, że niedawno kurs Strategy wzrósł o 4,5% po ogłoszeniu przez amerykański Departament Skarbu i IRS przełomowego stanowiska w sprawie podatków od niezrealizowanych zysków z aktywów cyfrowych.
Nowe przepisy pozwalają firmom takim jak Strategy wyłączyć niezrealizowane zyski z Bitcoina z podstawy opodatkowania. To eliminuje ryzyko miliardowego rachunku podatkowego, o którym Saylor wspominał jeszcze kilka miesięcy temu.
Ta decyzja de facto usunęła jedną z największych niepewności wokół spółki — i choć nie oznacza to ulgi na rynku krypto w szerszym sensie, to dla Strategy była to prawdziwa ulga oddechu. Mimo wzrostów, akcje MSTR wciąż są 27% poniżej szczytu z listopada 2024 roku (473 USD).
Podejście Saylora przypomina bardziej filozofię długodystansowca, niż tradera. Kiedyś twórca holdingu powiedział, że Bitcoin jest „cyfrowym Manhattanem” — przestrzenią, której wartość będzie rosła w miarę, jak reszta świata zacznie rozumieć jej ograniczoną podaż.
Dziś realizuje tę wizję, choć dla wielu inwestorów tradycyjnych jego styl zarządzania przypomina ekstremalny zakład o przyszłość systemu finansowego. Od początku 2025 roku akcje Strategy wzrosły o 15%, a inwestorzy, którzy kupili papiery Saylora pięć lat temu, mogą pochwalić się zwrotem rzędu ponad 2300%. To liczby, które budzą respekt, choć los Saylora i Bitcoinów gromadzonych przez Strategy nie jest przesądzony.

