Mentzen dla BitHub.pl: „Nowa ustawa zabije polską branżę krypto” Weto albo wyrok? [WYWIAD]
Rząd przepchnął niedawno przez Sejm i Senat tzw. ustawę o rynku kryptoaktywów, a branża grzmi: to nie regulacja, to egzekucja. W ekskluzywnym wywiadzie dla BitHub.pl nasz rozmówca Tomasz Mentzen twierdzi, że przepisy odwracają sens rozporządzenia MiCA i w praktyce wyrzucają z gry polskie giełdy, kantory i fintechy, zostawiając pole bankom oraz globalnym graczom. Padają ostre oskarżenia pod adresem KNF – „najwolniejszego i najsurowszego” regulatora rynku w UE – i apel do prezydenta Karola Nawrockiego o weto. Stawką są nie tylko losy lokalnych firm, ale i prawo zwykłych użytkowników – m.in. do anonimowych transakcji do 1000 euro, które mogą zniknąć najpóźniej w czerwcu 2026 roku.
Tomasz Mentzen to przedsiębiorca z Torunia powiązany od lat z rynkiem kryptowalut i projektami rodzinnymi (m.in. Browar Mentzen); aktywny komentator branży. Brat Sławomira Mentzena, lidera Konfederacji. W ostatnich latach angażuje się politycznie (startował jako kandydat do Sejmu z ramienia Konfederacji).
Tomasz Mentzen komentuje dla BitHub.pl nową ustawę o kryptoaktywach
Adam Kubaty, Redaktor naczelny BitHub.pl: Ustawa o rynku kryptoaktywów przeszła właśnie przez Sejm i Senat. Skąd takie poruszenie w branży?
Tomasz Mentzen: Poruszenie wynika z tego, że ustawa ta praktycznie likwiduje polskie mniejsze firmy kryptowalutowe. Zupełnie szczerze i bez przesady można powiedzieć, że ta ustawa została napisana w zasadzie DOKŁADNIE na odwrót niż powinna i jestem głęboko przekonany, że nie jest to przypadek. Ustawa celowo i świadomie została napisana w taki sposób żeby kryptowalutami w Polsce zajmowały się tylko banki oraz światowe podmioty.
AK: Podczas debaty poseł Sławomir Mentzen z Konfederacji powiedział (parafrazuję), że „nie macie pojęcia czym jest blockchain ale chcecie za to dawać 5 lat więzienia”. Czy faktycznie wiedza posłów w Polsce jest tak ograniczona w tym zakresie?
TM: Uogólniając wiedza o kryptowalutach wśród posłów jest w absolutnie najlepszym wypadku niesamowicie powierzchowna, a u przygniatającej większości całkowicie zerowa a nawet w pewnym sensie ujemna – ponieważ mają oni mylne wyobrażenie o tym czym ten cały Bitcoin jest. Przerażające jest jednak to, że pomimo tak słabego zrozumienia tematu politycy koalicji rządzącej byli absolutnie głusi na wszelkie uwagi branży. Politycy potrafią jedynie powtarzać jak mantrę, że kryptowaluty trzeba uregulować i dzięki temu ochronić polskich inwestorów przed oszustwami, nie rozumiejąc, że ich ustawa żadnym oszustwom nie zapobiegnie a jej jedyną konsekwencją będzie wypuszczenie z rąk wielkiej szansy Polski na rozwój tej innowacyjnej branży.
Które Pana zdaniem partie polityczne aktualnie zasiadające w Sejmie RP najlepiej „ogarniają” rynek kryptoaktywów, a które najgorzej? Czy to kwestia pokoleniowa?
Najlepiej rozumie oczywiście Konfederacja. Jej lider Sławomir Mentzen interesował się tematyką kryptowalut już kilkanaście lat temu. Jestem absolutnie przekonany, że to jego osobiste i publiczne zaangażowanie w nakłanianie Prezydenta Nawrockiego zarówno jeszcze w czasie kampanii jak i teraz po przepchnięciu ustawy przez Sejm jest jedynym powodem dla którego w ogóle pojawiła się możliwość zawetowania tej szkodliwej ustawy.
Na kolejnym bardzo odległym miejscu jest w mojej ocenie PiS. PiS przez 8 lat swoich rządów nie interesował się kryptowalutami i generalnie pozwalał ludziom działać na poziomie ustawowym. Teraz PiS również sprzeciwia się proponowanej ustawie. Natomiast nie można zapomnieć, że najczarniejszym charakterem jest KNF który to za pośrednictwem banków od lat prześladuje firmy kryptowalutowe oraz użytkowników którzy ośmielają się kryptowaluty za pośrednictwem kont bankowych kupować. To w jaki sposób KNF traktuje firmy kryptowalutowe jest absolutnym skandalem, a Mateusz Morawiecki pomimo tego przedłużył w 2023 kadencje przewodniczącemu KNFu panu Jastrzębskiemu.
Najgorzej o kryptowalutach wypowiadają się oczywiście wrogowie wszelkich wolności i wielbiciele kontroli czyli standardowo Lewica. Na szczególne uwzględnienie zasługuje tutaj poseł Wieczorek, który w swojej ignorancji (żeby nie użyć dosadniejszego słowa) posuwa się tak daleko, że jako hazard traktuje nie tylko kryptowaluty ale cały rynek finansowy. Powtarza on za każdym razem, że na rynku finansowym “żeby ktoś zarobił to kto inny musi stracić”. Takie to rozumienie rzeczywistości przedstawia ten prominentny polityk rodem z SLD.
Oczywiście, że jest to kwestia pokoleniowa. Starsi politycy zwyczajnie nie rozumieją i mam wrażenie, że nie chcą zrozumieć o co w tych kryptowalutach chodzi. Żeby nie było zbyt różowo, to w młodym pokoleniu polityków również nie każdy zachowuje się rozsądnie. Młody poseł PL2050 np zaczął swoje wystąpienie na temat ustawy o kryptoaktywach od ataku na kryptowaluty jako takie.
W których miejscach polska ustawa idzie dalej niż unijne rozporządzenie MiCA (tzw. „gold-plating”)? Dlaczego Polska wybiega tu Pana zdaniem przed szereg?
Konfederacja złożyła ponad 170 poprawek do ustawy. Większość z nich to zwyczajne wykreślenie wymagań raportowych czy księgowych od firm chcących handlować kryptowalutami. W ustawie są dziesiątki wymagań które nie wynikają z rozporządzenia MiCA i są nieznane w innych państwach.
W mojej ocenie wynika to z tego, że to KNF napisał tę ustawę a jest to instytucja która nie potrafi nadzorować firm na dynamicznym i innowacyjnym rynku. Dlatego też napisali ustawę która efektywnie pozwala zniechęcić wszystkich chętnych do rejestracji w Polsce. A jeżeli jakiś samobójca się jednak znajdzie, to KNF będzie miał olbrzymie narzędzia ucisku i kontroli nad tą firmą.
Jak branża ocenia przyszłego regulatora kryptoaktywów w Polsce- Komisję Nadzoru Finansowego (KNF)? Czy to faktycznie „hamulcowy branży” w porównaniu do innych krajów?
KNF to najwolniej działający regulator w całej UE. Średnio inni regulatorzy potrzebują 6 miesięcy (a rekordziści 3 miesiące) na przyznanie podobnej do MiCA klasy licencji. KNF potrzebuje ponad 2 lata. Wyobraża Pan sobie czekać ponad 2 lata na licencje do działania na tak szybko zmieniającym się rynku? KNF zresztą niektórych licencji w ogóle nie wydaje. W Polsce jest jedna licencja EMI (“pieniądza elektronicznego”) gdzie prawie wszędzie jest to co najmniej paręnaście a rekordziści zbliżają się do setki. Dodatkowo prawo europejskie działa tak, że z uzyskaną gdziekolwiek w UE licencją można działać na całej jej terenie, w tym oczywiście w Polsce. Efekt jest taki, że masa polskich firm rejestruje się, rozwija i płaci podatki poza Polską.
Standardem w branży fintechowej jest to, że jak się poznaje jakiegoś Polaka który ma jakiś fajny innowacyjny biznes to się go pyta “a gdzie masz licencję” bo wiadomo, że nie dostał jest od KNFu. A tutaj rozmawiamy tylko o wydaniu licencji, oczywiście jak już KNF cudem i po latach wyda licencję to jest znany z tego że jest najbardziej “upierdliwy”, najbardziej się o wszystko czepia, na najmniej pozwala i daje najwyższe kary za najdrobniejsze uchybienia. Kilka dni temu ukazał się raport mówiący o surowości nadzorców na rynku Europejskim. Oczywiście KNF zajął pierwsze miejsce i odpowiada za prawie 40% wszystkich kar w całej Europie. A trzeba dodać, że przez taką a nie inną reputację w KNFie w ogóle mało kto się rejestruje…
Jakie będą praktyczne skutki dla polskich giełd, kantorów i fintechów w Polsce po wprowadzeniu tej ustawy do porządku prawnego? Czy branża krypto w Polsce de facto zniknie?
Małe polskie firmy najpewniej nie dostaną licencji na działanie i zwyczajnie znikną. Te trochę większe dostaną licencję za granicą i to tam będą płacić podatki i zza granicy obsługiwać polskich klientów. Globalne firmy również będą działać na zagranicznych licencjach. Dla użytkownika zmieni się tyle, że nie będą mogli korzystać z małych polskich firm tylko z większych zagranicznych. Nie jest to dla nich koniec świata. Sporym minusem będzie jednak to, że w przypadku sporu na linii użytkownik-giełda swoich praw dochodzić trzeba przed zagranicznym sądem.
Nowa ustawa implementuje rozwiązania które m.in. zakończą procedurę wypłat z bitomatów bez tzw. KYC do kwoty 1000 EUR. Do kiedy klienci mają Pana zdaniem czas żeby jeszcze skorzystać z tej usługi u polskich pośredników?
Jeżeli ustawa zostanie podpisana przez Prezydenta to do czerwca 2026 roku. Jeżeli będzie weto to może być ciekawie. Jeżeli do czerwca 2026 roku nie wejdzie w życie żadna inna ustawa to od właśnie czerwca wszystkie lokalne firmy będą działać nielegalnie z powodu bezpośredniego stosowania rozporządzenia MiCA w Polsce. Niemniej to rozporządzenie nie zawiera żadnych kar za niestosowanie się do niego – to powinna zawierać lokalna ustawa. A że w Polsce ustawy potencjalnie może nie być to podejrzewam, że znajdą się odważne firmy które będą działać nielegalnie ale bez groźby sankcji. Czyli reasumując, możliwość anonimowych zakupów do 1000 EUR powinna istnieć do momentu wejścia w życie nowej ustawy ale nie krócej niż do czerwca 2026.
Jeśli Prezydent zawetuje ustawę, jaki jest Pana plan „minimum naprawczego” żeby branża oceniła ustawę jako akceptowalną? Proszę o 3–5 najważniejszych propozycji.
- Nowy organ nadzorujący rynek kryptoaktywów. Ma to być nowy nowoczesny urząd który rozumie i chce nadzorować kryptowaluty a nie kompletnie nie nadający się do tego KNF.
- MiCA+0 – MiCA sama w sobie jest bardzo restrykcyjna. Nie ma potrzeby komplikować i dodawać jakichś utrudnień dla polskich firm z których firmy zagraniczne są zwolnione.
- Zakaz zamykania kont przez banki dla firm posiadających licencje zgodną z MiCA bez zgody regulatora od kryptowalut. Jeżeli dana firma zachowuje się nieuczciwie/pierze pieniądze itp to regulator ją nadzorujący (nowy urząd z ptk 1) ma to ustalic a nie wrogie dla branży banki nadzorowane przez wrogi KNF.
- Przeniesienie kompetencji wydania licencji EMI (pieniądza elektronicznego) do nowego urzędu. Ta licencja jest niezbędna do prowadzenia dużej giełdy kryptowalut w rygorze MiCA. KNF i tak nie jest zainteresowany wydawaniem tej licencji więc w naturalny sposób powinno się dać możliwość uzyskania tej licencji również polskim firmom.
Jak pogodzić ochronę konsumenta z innowacją w obszarach takich jak self-custody, DEX czy stablecoiny? Czy przeciętny Kowalski podoła nowym rozwiązaniom bez niczyjej pomocy?
Na samym początku koniecznie trzeba zaznaczyć, że MiCA i polska propozycja ustawy w żaden sposób nie dotyka tematu self-custody czy DEXów i nie zwiększa w żaden sposób bezpieczeństwa użytkownika.
Oczywiście, że przeciętny Kowalski absolutnie nie jest w stanie poradzić sobie z własnym portfelem czy też świadomie korzystać z DEXów. Państwa opiekuńcze od lat tworzą narrację opieki i zatroszczenia się o każdego obywatela. Nie chcę żyć w świecie w którym państwo nadzoruje każdy mój ruch i sprawdza czy kogoś nie oszukuję albo nie daję się oszukać. Należy też skończyć z propagandą mówiącą że państwo taki stan ogólnego bezpieczeństwa jest w stanie zapewnić bo nie jest. A każda próba uszczelnienia systemu kończy się zwiększeniem ucisku i inwigilacji. Kryptowaluty, a szczególnie DEXy czy self-custody, nie są dla wszystkich i niech tak pozostanie.
Procentowo z jakim prawdopodobieństwem ocenia Pan że Karol Nawrocki faktycznie zawetuje ustawę? Deklarował przez wyborami że „ochroni branżę”, co musiałoby się stać żeby jednak ją podpisał?
Myślę, że Prezydent zawetuje ustawę. Sławomir Mentzen przekonywał osobiście Prezydenta do weta i po spotkaniu powiedział publicznie że “jest dobrej myśli”, tak więc biorę to za dobrą monetę i wierze w weto. Polityka jest jednak nieprzewidywalna i czasami zdarzenie zupełnie losowe może zmienić bieg wydarzeń. W 1993 roku w Polsce jednym głosem upadł rząd Hanny Suchockiej. Powszechnie w Sejmie mówi się, że to przez to, że rządowy poseł Zbigniew Dyka spóźnił się na głosowanie ponieważ zatrzasnął się w toalecie. Tak więc jak widzimy w polityce jak to w życiu zdarzyć się może wszystko 🙂
Jak wyglądałby wg. Pana rynek kryptoaktywów w Polsce według „scenariusza idealnego” powiedzmy, za 10 lat?
Rynek kryptoaktywów jest silnie regulowany przez Unię Europejską. Rozważania czy do tego czasu wyjdziemy z UE czy też ta sama się rozpadnie wydaje mi się że przekracza kontekst tej rozmowy więc przyjmuję założenie że za 10 lat dalej jesteśmy w UE i MiCA dalej nas obowiązuje.
W wersji optymalnej Prezydent wetuje ustawę i Sejm przyjmuje naszą wersję przepisów które tworzą nowy urząd nadzoru na kryptoaktywami i szerzej całą branża Fin-Tech. Prezydent i Sejm wysyła jasny zgodny sygnał, że Polska zmienia swój profil i z państwa niszczącego innowacje stajemy sie państwem na nie otwartym. Duże firmy krypto i fin-techy wybierają Polskę jako swoją siedzibę w Europie. Powoduje to stworzenie tysięcy wysoko płatnych miejsc pracy w Polsce oraz napływ globalnego kapitału inwestującego w powstające u nas startupy fintechowe korzystające z przyjaznego otoczenia regulacyjnego. To firmy z całej Europy rejestrują się w Polsce a nie Polacy rejestrują swoje firmy po całej Europie. Polska ma potencjał kompetencyjny i ludnościowy żeby stać się fintechowym hubem dla całej Europy.
Wierzę, że ten scenariusz jest możliwy. Mam nadzieje, że wymiana pokoleniowa w Polskiej polityce się wypełni i Polską nie będą rządzić ludzie którzy nie rozumieją szybko zmieniającego się świata. My nie musimy mieć wszystkiego dziadowskiego i paździerzowego. Mamy np. bardzo rozwinięty i dobrze działający system mObywatel. Mamy polskiego (regulowanego przez NBP a nie dziadowski KNF) BLIKA. My naprawdę możemy być liderem nowoczesnych technologii w Europie. Mamy ten potencjał i wystarczy go uwolnić zamiast blokować.
Dziękuję za rozmowę.

