
Mafia rozbita! Śledztwo wykazało jak wykorzystywała kryptowaluty!
Kryptowaluty ponownie znalazły się na świeczniku. Australijskie służby bezpieczeństwa przeprowadziły jedną z największych operacji przeciwko praniu brudnych pieniędzy w historii kraju, rozbijając grupę, która wyprała ponad 123 miliony dolarów poprzez krypto.
Obecnie wychodzą informację na jaw z których wynika, że w dniach 5 i 6 czerwca 2025 roku odbyło się 14 skoordynowanych nalotów na terenie Brisbane i Gold Coast, z udziałem ponad 70 funkcjonariuszy z różnych agencji, w tym AFP, AUSTRAC, ATO i Australian Border Force. Śledztwo rozpoczęto w grudniu 2023 roku, a jego głównym podejrzanym jest Timothy Senior, który według służb miał sam wyprać 9,5 mln USD w zaledwie 15 miesięcy. Senior został zatrzymany i trafił do aresztu — odmówił także ujawnienia hasła do swojego telefonu.
Firma ochroniarska prała kryptowaluty?
Kluczową rolę w procederze odgrywała firma ochroniarska z Maudsland, którą zarządzali 48-letni mężczyzna i 35-letnia kobieta — dyrektor i menedżer generalny. Oficjalnie działali legalnie, w rzeczywistości służyli jako przykrywka do prania ponad 190 mln dolarów, które następnie konwertowano na krypto. Para została oskarżona i wypuszczona za kaucją. Oczekuje się ich stawienia przed sądem 21 lipca. Do sprawy zatrzymano też 58-latka z West End, który miał wykorzystywać sieć firm do kamuflowania pochodzenia pieniędzy — jego sprawa trafi do sądu 1 sierpnia. Policja ustaliła, że przestępcy mieszali środki pochodzące z przestępstw z legalnymi wpływami firm, a także wykorzystywali m.in. salon klasycznych samochodów i agencję promocyjną, by nadać transakcjom pozory legalności. Część aktywów trafiała potem do kryptowalut, a część — bezpośrednio na konta wspólników.
Gotówka, sprzęt, krypto i nośniki danych w rękach policji
Podczas przeszukań służby zabezpieczyły m.in. 170 000 USD w krypto, 30 000 USD w gotówce, zaszyfrowane urządzenia i dokumentację biznesową. Do przerzutu gotówki wykorzystywano kurierów i transport lotniczy. Pieniądze zbierano z tzw. „dead dropów” i przesyłano do Queensland. Jeden z bossów miał przepisać firmę na żonę, by ukryć swoje powiązanie (swoją drogą mało romantyczna i męska metoda). Ona również została oskarżona — grozi jej nawet dożywocie, jemu — 15 lat więzienia. Czy w Polsce taka akcja również mogłaby się wydarzyć? Na chwilę obecną musimy zadowolić się wątkiem licytacji portfela BTC przez Urząd Skarbowy, jednak być może z czasem służby zaczną mocniej intensyfikować swoje działania w kierunku blokady krypto (oby tylko tych związanych z nielegalnym procederem).