Lecisz na wakacje do Tajlandii? Zapłacisz w krypto – i to niebawem
Tajlandia stawia odważny krok w stronę cyfrowej rewolucji. Od lipca rusza emisja G-Token – oficjalnego, cyfrowego aktywa emitowanego przez państwo. Choć nie będzie on środkiem płatniczym, to jednocześnie rząd zapowiedział, że turyści będą mogli płacić kryptowalutą za towary i usługi. To duża zmiana, która może odmienić krajobraz turystyczny i inwestycyjny tego azjatyckiego kraju. Oto, co musisz wiedzieć, zanim spakujesz walizki.
G-Token: oszczędzaj, nie spekuluj
Tajski G-Token to nie klasyczna kryptowaluta, a cyfrowy instrument oszczędnościowy. Projekt powstał z inicjatywy Ministerstwa Finansów, by sfinansować deficyt budżetowy. Emisja zostanie przeprowadzona przez zatwierdzony portal ICO, a szczegóły takie jak oprocentowanie i okres zapadalności poznamy wkrótce.
Władze podkreślają, że nie jest to obligacja, lecz cyfrowe aktywo regulowane ustawą o kryptowalutach. Tokenem będzie można handlować tylko na rynku wtórnym. Transakcje między giełdami oraz wypłaty zostaną zablokowane za pomocą smart kontraktów. Celem jest kontrola przejrzystości, płynności i eliminacja manipulacji.
Inwestorzy detaliczni zyskają dostęp do tokena nawet z niewielkim kapitałem. Możliwość zakupu ułamkowych jednostek (do 6 miejsc po przecinku) uczyni G-Token produktem bardziej demokratycznym niż tradycyjne obligacje.
Krypto dla turystów: realna adopcja w praktyce
O wiele bardziej widoczną i odczuwalną zmianą będzie dla wielu turystów nowa opcja: możliwość płacenia kryptowalutą w punktach usługowych i handlowych. Ministerstwo Finansów i Bank Tajlandii pracują nad systemem, który umożliwi automatyczne przewalutowanie kryptowalut na bahty przy zakupach.
Projekt nie naruszy stabilności waluty narodowej. Przeliczenie odbywać się będzie w momencie transakcji, a baht pozostanie walutą rozliczeniową. Dzięki temu krypto nie konkuruje z walutą krajową, a jedynie ją wspiera jako technologia płatnicza.
Taki ruch może znacząco podnieść atrakcyjność Tajlandii w oczach młodych podróżników oraz cyfrowych nomadów. Dla nich możliwość płacenia w krypto to komfort i nowoczesność, która oszczędza czas i prowizje bankowe.
Nowe przepisy, nowe możliwości
Transformacja systemu finansowego w Tajlandii nie kończy się na G-Tokenie i adopcji krypto. Władze przygotowują reformę prawa finansowego, która ujednolici regulacje dotyczące aktywów cyfrowych i tradycyjnych. Obecnie obie kategorie podlegają różnym przepisom – co utrudnia ich integrację.
Rozważane są też zmiany dla inwestorów instytucjonalnych, takich jak fundusze i firmy ubezpieczeniowe. Obecnie mogą inwestować tylko w obligacje skarbowe. W przyszłości będą mogli alokować kapitał również w akcje i aktywa sektora prywatnego.
Dodatkowo planowane są restrykcje wobec wysokoczęstotliwościowego handlu i rozszerzenie kompetencji Komisji Papierów Wartościowych (SEC). Dzięki nowym przepisom będzie mogła przekazywać poważne sprawy prosto do prokuratury, bez pośredników.
Rząd Tajlandii wyraźnie daje do zrozumienia, że kierunek jest jeden – cyfryzacja z głową i ramami prawnymi. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, kraj ten może stać się modelem integracji kryptowalut z systemem gospodarczym.