Kryzys finansowy jak w 2008 roku? Bank Anglii ostrzega

Kryzys finansowy jak w 2008 roku? Bank Anglii ostrzega

Świat finansów znów drży w posadach. Andrew Bailey, szef Banku Anglii, ostrzegł przed nadciągającym kryzysem, który może przypominać ten z 2008 roku. Wtedy zawaliły się banki, dziś ryzyko kryje się gdzie indziej — w cieniu sektora finansowego. Choć sytuacja wygląda inaczej, schemat jest znajomy. Zbyt dużo długu, zbyt mało przejrzystości i złudne poczucie bezpieczeństwa. Czy historia się powtarza? I co to może oznaczać dla rynku kryptowalut?

🎉 Zarejestruj się na MEXC i zgarnij bonus do 8000 USDT. Handel bez KYC i szybki start! Odbierz bonus →

Nowe centrum ryzyka poza bankami

Bailey zwrócił uwagę, że współczesne zagrożenia nie tkwią już w bankach, lecz w tzw. private-credit funds, czyli prywatnych funduszach pożyczkowych. To one dziś finansują ogromną część gospodarki, omijając tradycyjny system bankowy. Wartość tego sektora przekroczyła 1 bilion dolarów, co czyni go jednym z filarów współczesnych finansów.

Problem w tym, że wiele z tych funduszy działa na krótkoterminowym długu, który inwestują w długoterminowe pożyczki. To klasyczna recepta na kryzys. Takie nierównowagi były jednym z czynników, które doprowadziły do krachu sprzed 17 lat.

Bailey podkreśla, że banki wciąż są powiązane z tym rynkiem – finansują część kredytów, kupują bezpieczniejsze transze długu i zabezpieczają ryzyko. Dlatego potencjalne problemy w private-credit mogą szybko rozlać się po całym systemie.

Ostrzeżenie dla regulatorów i echo 2008 roku

Gubernator Banku Anglii zaapelował do regulatorów, by „podnieśli pokrywki studzienek” i sprawdzili, co dzieje się w cieniu finansów, zanim będzie za późno. Wskazał, że upadki firm First Brands i Tricolor to pierwsze sygnały ostrzegawcze.

Według niego kolejna fala wstrząsów może nadejść z rynków prywatnych, które do tej pory uchodziły za stabilne. Kiedyś niebezpieczeństwo tkwiło w bankach hipotecznych i derywatach, dziś w funduszach, które pożyczają bez pośrednictwa banków. Jeśli wzrośnie liczba niewypłacalności, te fundusze mogą stać się nowym epicentrum kryzysu.

Bailey przypomina, że to właśnie brak przejrzystości i nadmierna dźwignia finansowa zmiotły światowy system bankowy w 2008 roku. Dziś rynek może nie popełnić tych samych błędów — ale popełnia bardzo podobne.

Jak kryzys może uderzyć w rynek kryptowalut

Ewentualna recesja w świecie finansów nie ominie rynku krypto. W czasie niepewności inwestorzy zwykle uciekają do bezpiecznych aktywów, takich jak dolar czy obligacje. Oznacza to spadek popytu na kryptowaluty, w tym na Bitcoina, który – choć nazywany cyfrowym złotem – wciąż traktowany jest jako ryzykowny.

Jeśli napięcia w sektorze finansowym się nasilą, może dojść do wyhamowania hossy lub wręcz do gwałtownej korekty. W 2008 roku panika rozlała się błyskawicznie po całym świecie. Dziś kanały są inne, lecz emocje inwestorów – takie same.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.