
Kryptowaluty znowu się rozpędzają. Miliardy dolarów nowego kapitału. Ostatni dzwonek, by przygotować się na sezon na altcoiny?
Ostatnie dwa tygodnie przyniosły nieoczekiwaną zmianę na rynku kryptowalut. Jeszcze na początku kwietnia obserwowaliśmy kolejny krach. Tymczasem ostatnie dni dla większości tokenów upłynęła pod znakiem wzrostów i odrabiania strat. Kryptowaluty znowu przyciągają ogromny kapitał. Co ważniejsze, cyfrowe tokeny chcą mięć już nie tylko detaliczni posiadacze z branży, ale również duże instytucje finansowe. Czy to znak, że stratuje właśnie kolejna hossa, zwana potocznie sezonem na altcoiny?
Kryptowaluty znowu przyciągają kapitał. Liczby robią wrażenie
Końcówka kwietnia przyniosła nieoczekiwaną zmianę na rynku cyfrowych walut. Kryptowaluty zaczęły odrabiać straty i póki co utrzymują trend wzrostowy. Inwestorzy znowu uwierzyli w potencjał rynki walut cyfrowych.

Jak ustalił Ali Martinez, w ciągu ostatnich 10 dni napływ kapitału na rynek kryptowalut wzrósł z 1,5 miliarda dolarów do 15 miliardów dolarów. Ekspert ocenił, że to „silny znak odnowionego zainteresowania inwestorów”. To bardzo ważna i optymistyczna wiadomość. Jednak to, co pozytywnie zaskakuje, to fakt, że wśród kupujących są też duże instytucje, które pomimo zmiany otoczenia wciąż nie są kojarzeni rynkiem aktywów cyfrowych.
W ostatnich dniach na zakupy ruszył m.in. BlackRock, który wydał na zakup Bitcoina i Ethereum setki milionów dolarów. Tylko pod koniec tygodnia gigant dodał do portfela 27 537 tokenów Ethereum za prawie 50 mln dolarów na giełdzie Coinbase. Z kolei na Bitcoina BlackRock wydał około 327,3 mln dolarów. Podobne ruchy wykonał Ark Invest, który kupił BTC za 97 mln dolarów.

Aktywne na zakupach był również firmy, które swoją działalność oparły na akumulacji Bitcoina. Na dzień 27.04.2025 r. firma Michaela Saylor nabyła 553 555 BTC, na które musiał wyłożyć 37,90 miliarda dolarów. Średnia cena, za jaką MicroStrategy kupowało BTC to 68 459 dolarów za bitcoina.
Kupowała również japońska spółka Metaplanet, która kopiuje model biznesowy MicroStrategy. Po ostatnich zakupach firma posiada 5 tys. BTC, a do końca roku planuje mieć dwa razy tyle.
Fundusze spotowe idą na rekord?
W tym samym czasie na nowo zainteresowanie zyskały również fundusze spotowe powiązane z Bitcoinem. i Ethereum. Według danych, które opublikowała platforma Lookonchain, 30 kwietnia nastąpił znaczny napływ netto do głównych ETF-ów kryptowalutowych. Fundusze spotowe BTC ETF odnotowało napływ netto w wysokości około 127,53 mln dolarów. Prym w tej grupie wiódł iShares (Blackrock), który sam odnotował napływ netto w wysokości około 212,11 mln USD).

Z kolei dziewięć ETF-ów opartych na Ethereum odnotowało napływ netto w wysokości 24,75 mln USD. Liderem był Fidelity, który sam zebrał 24,48 mln USD.
Matt Hougan z Bitwise ocenił, że „Nadal spodziewam się, że fundusze ETF oparte na bitcoinie ustanowią w tym roku nowy rekord pod względem napływu netto, pomimo że do tej pory w 2025 r. przyciągnęły „zaledwie” 3,7 mld dolarów, w porównaniu do 35 mld dolarów w 2024 r.”
Czas na sezon na altcoiny?
To wyraźne ożywienie na rynku kryptowalut rodzi pytanie wśród ekspertów — czy to wstęp do kolejnego sezonu na altcoiny? Końcówka tygodnia, która przyniosła lekkie wyhamowanie wzrostów, zrodziła obawy, że kryptowaluty zaliczą za moment korektę.

Wydaje się, że jednak większość analityków oczekuje kolejnego sezonu tokenów alternatywnych. Wśród nich jest m.in. Ash Crypto. Ekspert w jednym z ostatnich postów na X przedstawił analizę, z które wynika, że kryptowaluty przetestowały wielocyklową linię trendu wsparcia. Influencer zauważył, że w przeszłości gdy miała miejsce podobna sytuacja startował kolejny sezon na altcoiny, który trwał od 6 do 8 miesięcy.