Kryptowaluty wciąż krwawią. Pierwszy taki sygnał od dwóch lat. Jednak krypto zima?

Kryptowaluty wciąż krwawią. Pierwszy taki sygnał od dwóch lat. Jednak krypto zima?

Po ostatnim krachu z początku października eksperci nie byli pewni, czy to chwilowa korekta, czy początek kryptowalutowej zimy. Optymiści przekonywali, że rynek dojrzał i kontynuacja hossy to bardzo prawdopodobny scenariusz. Jednak kolejne tygodnie bez odbicia coraz mocniej wskazują, że hossa jednak dobiega końca. Najnowsze dane dotyczące pzepływu kapitału sugerują, że kryptowaluty niestety wchodzą w okres dłuższego uśpienia. Jednak kilku dużych graczy daje ważny sygnał dla rynku.

Kryptowaluty tracą kapitał. Pierwszy raz od dwóch lat osiągnęły ujemną wartość

Początkowo wydawało się, że krach z 10 października to tylko kolejna korekta i czas na akumulacje przed kolejnymi wzrostami. Okazuje się, że kryzys trwa już kolejny miesiąc i nic nie wskazuje na to, by miał szybko odpuścić. Tym samym coraz więcej czynników sugeruje, że tzw. czterolietni cykl Bitcoina dalej obowiązuje, a pojawienie się ETF-ów i instytucji nic nie zmienia. Dlatego trzeba liczyć się z tym, że branże czeka tzw. krypto zima.

Źródło: X

Najnowsze dane dotyczące przepływu kapitału na rynku przemawiają za taką wersją wydarzeń. Topowe kryptowaluty tracą ogromne kwoty. Przykładowo Ripple, który przez długi czas był jednym z liderów wzrostów, od swojego szczytu stracił aż 98 mld dolarów. Z kolei ETF-y powiązane z Bitcoinem, tylko w trakcie ostatniego świątecznego tygodnia straciły 782 mln dolarów.

Niepokojące są również dane dotyczące całe branży. Ali Martinez w jednym z najnowszych postów na X opublikował wykres, który pokazuje, że przepływy kapitału netto na rynku kryptowalut po raz pierwszy od dwóch lat osiągnęły wartość ujemną. Dane, które rozpowszechnił ekspert, pochodzą z renomowanej platformy analitycznej Glassnode.

Te dane to jeden z kluczowych elementów, które wyjasniają aktualną stagnację na rynku kryptowalut. Brak popytu uniemożliwia start kolejnej hossy.

Giganci pozostają niewzruszeni

W ostatnich miesiącach wiele instytucji, które do tej pory masowo gromadziły Bitcoina i inne kryptowaluty, wyraźne zmieniła nastawienie. Kryptowaluty już nie są tak rozchwytywane, a w niektórych przypadkach giganci sprzedają swoje zasoby. Jednym z najgłośniejszych przypadków wyraźnego odwrotu od straetgo agresywnego kupowania jest BlackRock.

Jednak dwie ważne, o ile nie najważniejsez postacie, dla Bitcoina i Ethereum dalej kupują. I to niezależnie od aktualnych warunków rynkowych. W przypadku BTC chodzi oczywiście o Michael Saylor. Po krótkiej przerwie świątecznej MicroStrategy znowu wraca do kupowania kryptowaluty. Wczoraj Saylor na X poinformował o powrocie słynnych pomarańczowych kropek które zwiastują zakupy.

Z kolei Tom Lee nie przestaje agresywnie akumulować Ethereum. Tylko w zeszłym tygodniu jego BitMine wydało na token 1 mld dolarów. Gigant ma już ponad 3% całkowitej podaży, a jego celeme jest osiągnięcie 5%. Lee ocenia, że w 2026 roku zobaczymy Ethereum po 7-9 tys. dolarów.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom