Krypto miało wystrzelić. Zamiast tego z rynku wyparowało 700 miliardów dolarów. Co się stało?
Jeszcze w listopadzie 2024 wydawało się, że krypto wchodzą w nową erę prosperity. Donald Trump wygrał wybory, a rynek zareagował jak po podaniu końskiej dawki dopingu. Bitcoin przebił granicę 100 tysięcy dolarów, pojawiły się tysiące nowych milionerów. Internet pękał od nagłówków o nowym ATH na poziomie 109 000 dolarów.
Trump dał sygnał do rajdu Bitcoina. A potem wszystko się posypało
Ale euforia nie trwała długo. Po zaprzysiężeniu Trumpa kursy zaczęły sypać się szybciej niż nastroje inwestorów na X. Kapitalizacja całego rynku kryptowalut spadła z 3,46 bln dolarów do 2,7 bln – czyli od stycznia 2025 z rynku wyparowało ponad 700 miliardów dolarów. To brutalny reset dla całej branży, która jeszcze chwilę wcześniej świętowała „nową erę” za rządów Trumpa.
W międzyczasie – i tu zaczyna się robić naprawdę dziwnie – na scenie pojawiło się kilka pozytywnych informacji, które w normalnych warunkach mogłyby wywołać solidny rajd. SEC wycofał się z kilku spraw przeciwko branży krypto. IRS poluzował przepisy podatkowe. Nawet Departament Sprawiedliwości rozwiązał swoją jednostkę „polującą” na kryptowaluty. Idealny klimat, by rynek ruszył z kopyta.
A jednak… nie ruszył.

W styczniu było jeszcze całkiem nieźle. Pierwszy miesiąc roku zakończył się blisko 10% na zielono. Luty? Ponad 17 procent na minusie. Marzec? Kolejny policzek – minus 2,3%. A złoto? Ono rośnie jak szalone – przebiło 3 400 USD za uncję i od początku roku zyskało ponad 25%.
To, co kiedyś miało być „cyfrowym złotem”, dziś zachowuje się bardziej jak akcje z Nasdaq. Krypto nie wytrzymało porównania z klasycznymi „bezpiecznymi przystaniami” i pokazało, że nadal podlega zbyt mocno emocjom i globalnym trendom rynkowym. Przynajmniej na ten moment.
Czy coś jeszcze tli się pod powierzchnią krypto?
Mimo wszystko, ostatnie dni przyniosły lekkie odbicie. W święta wielkanocne Bitcoin wspiął się do poziomu 87 379 USD, a rynek dodał w dobę 55 miliardów dolarów. To pokazuje, że inwestorzy jeszcze nie złożyli broni. Ale też nikt rozsądny nie krzyczy dziś o nowej hossie. Nikt nie da się na to nabrać. Potrzeba twardszych dowodów.
Trump dał rynkowi impuls. Ale impuls to nie trend. A do powrotu euforii potrzebujemy nie tylko politycznych deklaracji, ale też czegoś znacznie ważniejszego: zaufania. A tego, niestety, ostatnio coraz mniej.
Pisz pisz te dyrdymały oby barany sprzedały wszystko w panice.Miernoty podajace się za ekspertów dukają swoje dyrdymały o Btc.. Chciałbyś znaleźć się w czasie gdy powstawał Btc?Nie kupiłbyś go leniwy pasożycie nie mając dzisiejszej wiedzy.Juz dzis istnieje kryptowaluta która zdominuje btc w ciagu 10-15 lat.Idioci nie dostaną info więc plujcie jadem,nie żal mi was.Otworz umysł i zajrzyj w przyszłość bo wyraźnie widać to co nieunieknione..
no jakis pajac, nie da się ukryć