Koniec fajerwerków? Szef Bitwise mówi wprost, co czeka Bitcoin przez 10 lat

Koniec fajerwerków? Szef Bitwise mówi wprost, co czeka Bitcoin przez 10 lat

Bitcoin może rosnąć przez kolejne dziesięć lat, ale jeśli ktoś liczy na powtórkę z dawnych, kilkusetprocentowych rajdów rok po roku, powinien się raczej pogodzić z rzeczywistością. Tak przynajmniej twierdzi Matt Hougan, dyrektor inwestycyjny Bitwise, który w ostatnim wywiadzie dla CNBC jasno zarysował swoją wizję przyszłości rynku BTC. Jego zdaniem czeka nas długi, powolny marsz w górę. Na pewno nie spektakularne eksplozje, do których Bitcoin przyzwyczaił w pierwszych latach istnienia.

Bitcoin nie da już fajerwerków? Szef Bitwise studzi oczekiwania na kolejną dekadę

Hougan mówi wprost: to będzie dekada solidnych, ale „mało spektakularnych” zwrotów. Więcej stabilności, mniejsza zmienność, okresy wzrostów przeplatane korektami. Bez euforii ale i bez paniki. Bardziej jak dojrzały rynek finansowy niż dziki eksperyment przypominający jazdę kolejką górską.

Jednym z ciekawszych wątków tej wypowiedzi jest porównanie obecnej korekty do wcześniejszych cykli. Bitcoin zjechał z okolic 125 tys. dolarów do rejonu 87 tys., czyli około 30%. To boli, ale – jak zauważa Hougan, to wciąż nic w porównaniu z historycznymi tąpnięciami rzędu 60-70%.

Zasadnicza różnica? Instytucje. Według Hougana to właśnie wolno poruszający się kapitał instytucjonalny amortyzuje te spadki. Fundusze, ETF-y i duzi gracze nie reagują nerwowo na każdy zwrot narracji. Kupują systematycznie, bez emocji, i nie uciekają przy pierwszej lepszej korekcie.

Z drugiej strony mamy detal, który – jak zwykle – reaguje szybciej i bardziej gwałtownie. Część inwestorów indywidualnych zaczęła wychodzić z rynku pod koniec roku, zakładając, że czteroletni cykl Bitcoina dobiega końca i 2026 może być słabszy.

Czy cykl BTC naprawdę się kończy?

Tu zdania są już mocno podzielone. Sebastian Beau z ReserveOne przyznaje, że moment szczytu z października dziwnie przypomina wcześniejsze zakończenia cykli. Historycznie to właśnie po takich ruchach Bitcoin wchodził w trudniejszy okres. Ale jednocześnie nawet sceptycy zauważają jedno: struktura rynku jest dziś zupełnie inna. Nie ma już takiej dominacji spekulacyjnego kapitału jak kiedyś.

Hougan wciąż uważa, że 2026 będzie rokiem wzrostowym, choć nie takim, który trafi na koszulki i memy. Ciekawy jest też wątek polityczny. Wielu inwestorów liczyło, że administracja Donalda Trumpa będzie paliwem dla kolejnej fali wzrostów. Hougan studzi i te nadzieje.

Jego zdaniem większość pozytywnych informacji została już wpisana w wykresy. Regulacyjnie Bitcoin został uznany za aktywo towarowe, ETF-y działają, instytucje są na rynku. Na horyzoncie nie ma niczego spektakularnego, co mogłoby posłużyć jako paliwo rakietowe.

Cała ta narracja sprowadza się do jednego wniosku: Bitcoin coraz bardziej przypomina dojrzałe aktywo. A te wykręcają co roku trycyfrowych wzrostów. Dla jednych może to być rozczarowanie. Dla innych – dokładnie to, na co czekali. Bo jeśli Hougan ma rację, to Bitcoin nie musi już nikogo szokować, żeby dalej rosnąć. Wystarczy, że po prostu będzie robił swoje.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom