Wyobraź sobie przyszłość, w której klucz prywatny do Twojego portfela kryptowalutowego staje się dla hakera tak łatwy do zdobycia, jak hasło zapisane na kartce obok monitora. Wizja nierealna? Niekoniecznie. Rozwój technologii kwantowej, na czele z nowym komputerem Willow od Google, wywołuje dyskusję o przyszłości kryptowalut i bezpieczeństwa cyfrowego. Czy mamy powody do obaw, czy może świat blockchaina znajdzie sposób na przetrwanie?
Co napędza rewolucję kwantową?
Komputery, z jakich korzystamy na co dzień przetwarzają informacje krok po kroku, operując na zerach i jedynkach. W świecie kwantowym rządzą jednak inne zasady. Komputery kwantowe wykorzystują kubity, które mogą być jednocześnie zerem, jedynką i czymś pomiędzy. To tak, jakby moneta wirująca w powietrzu była zarazem orłem i reszką.
Taka elastyczność pozwala komputerom kwantowym na wykonywanie miliardów obliczeń jednocześnie. Problem, którego rozwiązanie zajęłoby tradycyjnemu superkomputerowi miliardy lat, dla komputera kwantowego może być kwestią minut.
Willow: zmieniacz gry czy tylko zwiastun?
Google zaprezentowało niedawno Willo, procesor kwantowy, który może wykonywać obliczenia niemożliwe dla tradycyjnych komputerów. Największy przełom nastąpił w korekcji błędów. Wcześniej im więcej kubitów, tym większa podatność na zakłócenia środowiskowe. Willow to zmienia. Dodanie większej liczby kubitów redukuje błędy, zamiast je potęgować.
Z mocą obliczeniową równą miliardom tradycyjnych komputerów Willow budzi pytania: czy blockchainy, takie jak Bitcoin, mogą wytrzymać presję tego rodzaju technologii? Czy jesteśmy gotowi na erę, w której dotychczasowe zabezpieczenia kryptowalut zostaną złamane w ułamek sekundy?
Dlaczego komputery kwantowe zagrażają kryptowalutom?
Bezpieczeństwo Bitcoina opiera się między innymi na algorytmie SHA-256. Obecnie jest to praktycznie nie do złamania dla tradycyjnych komputerów, ale komputery kwantowe hipotetycznie mogą złamać takie zabezpieczenia. Algorytm Shora, pozwala na rozkładanie liczb na czynniki pierwsze w tempie niedostępnym dla klasycznych maszyn. Co to oznacza? Klucz publiczny może posłużyć do wyprowadzenia klucza prywatnego, co umożliwia pełen dostęp do środków w portfelu.
Co więcej, stare portfele kryptowalutowe, zawierające utracone klucze, stałyby się łatwym łupem. Wśród nich znajdują się miliony Bitcoinów, w tym majątek Satoshiego Nakamoto. To potencjalna kopalnia dla każdego, kto zdobędzie odpowiednio zaawansowany komputer kwantowy.
Czy Bitcoin jest skazany na porażkę?
Nie wszystko jest jednak przesądzone. Eksperci, tacy jak Adam Back, uważają, że aby zagrozić Bitcoinowi, potrzebny byłby komputer kwantowy z milionem kubitów. Willow ma ich „zaledwie” 105. Choć jest to ogromny krok naprzód, technologia ta wciąż wymaga dekad rozwoju, zanim stanie się realnym zagrożeniem.
Jednocześnie świat kryptowalut nie stoi w miejscu. Wdrożenie kryptografii postkwantowej, aktualizacje takie jak Taproot czy przejście na bardziej zaawansowane algorytmy, np. SHA-3, to kroki, które mają zabezpieczyć sieci blockchain przed potencjalnymi atakami kwantowymi. Powstają również nowe technologie, takie jak kwantowa kryptografia, która ma na celu ochronę danych nawet w erze komputerów kwantowych.
Naprawdę? Wystarczy trochę poszukać.
Komputer kwantowy teoretycznie mógłby złamać SHA-256, ale w praktyce jest to obecnie mało prawdopodobne. Rozważmy to szczegółowo:
1. Obecny stan komputerów kwantowych
Komputery kwantowe działają w oparciu o algorytmy, takie jak algorytm Shora czy Grovera. Algorytm Grovera pozwala przyspieszyć wyszukiwanie w przestrzeni kluczy, zmniejszając złożoność czasową ataku brutalnego z  do .
• Dla SHA-256, złożoność byłaby zmniejszona z  do .
•  jest nadal ogromną liczbą i nawet z dużymi komputerami kwantowymi byłoby to praktycznie niewykonalne w rozsądnym czasie.
2. Wymagania techniczne
Aby zaatakować SHA-256, potrzebny byłby komputer kwantowy z milionami kubitów i odpowiednio niską dekoherencją. Obecne maszyny kwantowe, takie jak IBM Quantum czy Google Sycamore, mają zaledwie kilkaset kubitów, a ich stabilność jest daleka od potrzebnej.
3. Zmiany w kryptografii
Zanim komputery kwantowe osiągną zdolność do złamania SHA-256, prawdopodobnie zostaną wdrożone algorytmy odporne na ataki kwantowe (tzw. post-quantum cryptography), np. standardy rozwijane przez NIST.
Podsumowanie
Chociaż teoretycznie komputery kwantowe mogłyby wpłynąć na bezpieczeństwo SHA-256, obecnie:
• Nie istnieje hardware zdolny do takiej operacji.
• Czas potrzebny do złamania algorytmu byłby ogromny.
• Kryptografia kwantowa i post-kwantowe algorytmy będą przeciwdziałały tym zagrożeniom.
SHA-256 pozostaje więc bezpieczny w perspektywie najbliższych kilkunastu lat.
A czemu nie ma mowy o kontach bankowych, elektrowniach, fabrykach, itp. tylko BTC, jak zhakuja BTC to wszystko będzie zhakowane, nie będzie nic
Typowy, śmieciowy clickbait.
Technologia kwantowa w dużej mierze zagraża kryptografii asymetrycznej. Dlatego NIST ogłosił konkurs na PQC. SHA to nieodwracalna funkcja hashujaca. I tak, w teorii działający algorytm Grovera zmniejsza siłę funkcji hashujacych i algorytmów symetrycznych o połowę. Podwojenie długości klucza AES czy długości hasha SHA załatwia temat. Przynajmniej na razie – krypto agility. Oczywiście pozostaje kwestia wydajności sprzętu (nie możemy sobie w nieskończoność zwiększać kluczy) i kompatybilności wstecznej. 😀
Zabawa będzie z przestawieniem PKI na algorytmy PQC. To będzie jazda bez trzymanki. ;P QKD jest jeszcze zbyt niedojrzałe, żeby stosować na szeroką skalę.