Jim Cramer: Szczyt Bitcoina za nami. Sprzedajcie wszystko i zapomnijcie o 100 tys. USD

Odkąd Jim Cramer nazwał Bitcoina 'scamem’, cena największej z kryptowalut wzrosła o prawie 280%. W międzyczasie zdążył zmienić zdanie, twierdząc, że BTC nic nie złamie. Tym razem prognoza Cramera jest jednak daleka od optymistycznej. Właściwie wieści katastrofę. W jego ocenie Bitcoin:

  • Nie będzie kosztował 100,000 USD w 2024 roku
  • 70,000 USD było szczytem w tej hossie
  • Teraz trzeba sprzedać Bitcoina i wrócić na rynek w 2026 roku
https://twitter.com/crypto_gunnar/status/1766471100689416644

Ponieważ rynek rzeczywiście jest w wielkiej euforii, prognoza Cramera w krótkim terminie ma szanse dobrze się zestarzeć. Jeśli się spełni. Poziom 70,000 USD jest psychologicznie istotny i w jego strefie dwukrotnie doszło do do silnej aktywności sprzedających. Ale… Czy jest to gwarantem 'szczytu hossy’ i zamknięcia cyklu, jeszcze przed halvingiem? Jim Cramer zasłynął jako 'antywskaźnik’, choć w tym roku prognozowanie rynku idzie mu całkiem nieźle, patrząc na fatalną passę z poprzednich kilku kwartałów.

Niektórzy traderzy podkreślają, że należy postępować przeciwnie do stanowiska Cramera, by osiągnąć zyski. W tym miejscu ani jedna strona, ani druga nie wydaje się dysponować solidnymi argumentami. Cramer ma za sobą potężną ilość 'wtop’, ale czy ktoś kto próbuje 'prognozować’ rynek codziennie mógłby tego uniknąć? Praktycznie to niemożliwe.

Cramer prognozuje i naraża się na śmieszność, ale musi to robić… Wymaga tego formuła programu. I wydaje się, że sprawia mu to satysfakcję. Zacznijmy od tego, że sam pogląd Cramera nie ma żadnej, lub śladową moc wpływania na rynek. Faktem jest jednak, że Cramer jest fanem niestandardowych prognoz, które wydaje niejednokrotnie w fazach 'przesilenia’ rynku – w jedną, lub drugą stronę. Samo w sobie sprawia to, że nie może mieć racji statystycznie często.

https://twitter.com/btc/status/1766267713817571663

Wartość prognoz

Ponieważ inwestycje w bezpośredni sposób dotyczą przyszłości, nie dziwi fakt, że w 'tworzenie prognoz’ bawi się niezliczona ilość uczestników rynku. Nawet jeśli tworzenie ich nie daje żadnych, istotnych przewag, pozwalających osiągać zyski. Podstawy założenia wyglądają mniej więcej tak:

  • Prognozy zgodne z rynkowym consensusem nie dają istotnej przewagi nad rynkiem (ponieważ scenariusza X spodziewają się wszyscy, jest on wyceniany 'zawczasu’)
  • Prognozy rozbieżne z oczekiwaniami dają istotną przewagę, pod warunkiem, że się zrealizują (ponieważ są niepopularne i niewielu uważa je za prawdopodobne oferują znaczna premię).

Tak więc pierwszy przypadek ma największe szanse się zrealizować, ale sam w sobie nie generuje dużych zwrotów z potencjalnej inwestycji. Najczęściej opiera się na ekstrapolacji przeszłych trendów, nie wnosi niczego nowego. Drugi może przynosić krociowe zyski, ale zdarza się rzadko. Co prawda, co jakiś czas słyszymy o kimś, kto stworzył skrajną prognozę i dzięki niej zarobił krocie. Dla przykładu możemy przytoczyć Livermoore’a z krachu 1929 roku, czy Michaela Burry’ego z roku 2007-2008. Nie ma jednak nikogo, kto tworzyłby skrajne prognozy często i równie często na nich zarabiał.

Może Cię zainterersuje:

Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Komentarze