Japonia na skraju implozji długu. Czy to szansa dla Bitcoina?
Podczas gdy większość świata finansów, w tym również rynek kryptowalut, skupia swoją uwagę na wydarzeniach w Stanach Zjednoczonych, najnowsze analizy ekonomistów sugerują, że nadszedł czas, aby spojrzeć w stronę Kraju Wschodzącego Słońca.
Japonia, kraj o jednej z największych gospodarek świata, stoi na krawędzi potencjalnego kryzysu zadłużeniowego. Według Robina Brooksa, starszego członka w programie Global Economy and Development w Brookings Institution, nadchodząca recesja w USA może zapewnić Japonii jedynie tymczasowy oddech.
Historyczny dług publiczny i inflacyjny „przełom”
Od wielu lat Japonia utrzymuje najwyższy wskaźnik długu publicznego do PKB spośród wszystkich krajów rozwiniętych, przekraczając poziom 200 proc. W 2020 roku wskaźnik ten osiągnął historyczne 258,4 proc. PKB. Po erze masowych wydatków fiskalnych w reakcji na pandemię tolerancja inwestorów na tak wysokie zadłużenie znacznie spadła. Sytuację pogarsza inflacja, która w Japonii, po dekadach deflacji, wzrosła do poziomów niewidzianych od lat 80. XX wieku.
Wzrost inflacji pcha w górę rentowność obligacji rządowych, zwiększając tym samym koszty pożyczek dla państwa. I tu japoński rząd ma prawdziwy dylemat.Z jednej strony, utrzymanie niskich stóp procentowych grozi dalszą deprecjacją jena i wymknięciem się inflacji spod kontroli. Z drugiej, podniesienie stóp w celu umocnienia waluty mogłoby zagrozić stabilności zadłużenia. To swoista „pułapka 22”, która sprawia, że kryzys zadłużeniowy jest znacznie bliżej, niż mogłoby się wydawać.
Wewnętrzne uwarunkowania długu i demograficzna bomba
Choć skala japońskiego długu publicznego jest zatrważająca, warto podkreślić, że ma on w dużej mierze charakter wewnętrzny. Jak podają eksperci z Obserwatora Gospodarczego, największym wierzycielem rządu w Tokio jest Bank Japonii, który posiada już ponad połowę wyemitowanych obligacji. Dzięki temu, kraj nie jest tak bardzo narażony na zewnętrzne zawirowania, jak np. Grecja, która w okresie kryzysu strefy euro była mocno zadłużona zagranicznie. Niemniej, rosnące rentowności obligacji, które osiągnęły najwyższe poziomy od lat, świadczą o malejącym zaufaniu inwestorów, nawet tych wewnętrznych, i oznaczają, że Japonia musi płacić coraz więcej za obsługę swojego zadłużenia.
Do problemów gospodarczych dochodzi również bomba demograficzna. Starzejące się społeczeństwo, w którym odsetek osób powyżej 65. roku życia przekroczył 30%, generuje ogromny i trwały deficyt w systemie ubezpieczeń społecznych. Jest to problem, który narasta od dekad i w znaczący sposób przyczynia się do rosnącego długu publicznego.
Bitcoin i pozostałe kryptowaluty jako „alternatywna „”ucieczka”
W obliczu rosnących obaw o stabilność tradycyjnego systemu finansowego inwestorzy mogą szukać alternatywnych rozwiązań, które pozwolą im uchronić kapitał. Właśnie w tym momencie na scenę wkraczają kryptowaluty. Rosnący popyt na aktywa cyfrowe, a w szczególności na stablecoiny, może stać się naturalnym mechanizmem ucieczki przed skutkami kryzysu długu. Co ciekawe, w Japonii rośnie zainteresowanie stablecoinami, a lokalne startupy, jak JPYC, planują już w tym roku wydać stablecoina powiązanego z jenem.
Oczywiście, potencjalna recesja w USA może przynieść chwilową ulgę dla Japonii, obniżając globalne rentowności obligacji i dając rządowi czas na podjęcie działań. Jednak jak zauważa Brooks, jedynym trwałym rozwiązaniem są cięcia wydatków lub podwyżki podatków. Pozostaje pytanie, czy japońskie społeczeństwo będzie skłonne zaakceptować tak radykalne środki.

