
Inflacja rośnie, dolar się umacnia, a Bitcoin…? Czy to koniec wzorstów?
Czerwcowe dane o inflacji w USA zaskoczyły wielu analityków. Choć część wskaźników wskazuje na ochłodzenie presji cenowej, inne mówią o jej przyspieszeniu. Wzrosty inflacyjnych oczekiwań oraz umocnienie dolara mogą zaś zagrozić rynkom ryzykownych aktywów – w tym Bitcoinowi. Czy czeka nas korekta? A może to tylko chwilowa zadyszka przed dalszym rajdem?
Inflacja miesza w oczekiwaniach inwestorów
Nowe dane Departamentu Pracy USA pokazały, że inflacja bazowa wyniosła 0,23% miesiąc do miesiąca. To wynik niższy niż prognozowane 0,3%. Z pozoru dobra wiadomość. Z drugiej strony raport wskazał na wzrost presji cenowej w niektórych sektorach.

Analityk Warren Pies twierdzi jednak, że nie ma powodów do paniki. Jego zdaniem spadek inflacji czynszów może wkrótce przeważyć nad wpływem wyższych kosztów importu. Jeśli tak się stanie, ogólna inflacja może dalej spadać.
Mimo tego rynek nie jest już tak spokojny. Oczekiwania inflacyjne na najbliższe 12 i 24 miesiące wzrosły. Również długoterminowy wskaźnik CPI (na 5 lat) sugeruje możliwość dalszych podwyżek cen.
Silniejszy dolar to problem dla Bitcoina
Wyższa inflacja oznacza mniejsze szanse na szybkie obniżki stóp procentowych przez Fed. A skoro ruchy stóp wpływają na siłę dolara, to obecna sytuacja sprzyja jego dalszemu umocnieniu.
Silniejszy dolar to zaś problem dla rynków ryzykownych. Inwestorzy stają się ostrożniejsi. W efekcie na wartości tracą akcje oraz kryptowaluty, z Bitcoinem na czele. Rośnie więc prawdopodobieństwo korekty – lub przynajmniej okresu stagnacji.
Jednak nie wszyscy wierzą w ten negatywny scenariusz. Rynki nadal liczą na kontynuację hossy, wspieraną ogromnym deficytem budżetowym USA (około 6% PKB) oraz bodźcami fiskalnymi w Europie i Chinach. Do tego dochodzi rozwój sztucznej inteligencji, który może zwiększyć zyski firm.
Krótkoterminowa niepewność, długoterminowy optymizm
Na krótką metę inwestorzy powinni liczyć się z podwyższoną zmiennością. Inflacja, renta i polityka Fed to czynniki, które mogą wywołać niepokój w najbliższych tygodniach.
Z drugiej strony fundamenty długoterminowej hossy pozostają silne. Wzrost gospodarczy, AI, stymulacja fiskalna – wszystko to może nadal napędzać rynki. Zatem mimo krótkoterminowych zawirowań, wielu analityków nadal wierzy w dalszy rajd cenowy.