Harvard ujawnił swoje inwestycje w Bitcoin ETF. Konserwatywna uczelnia wydała fortunę!

Harvard ujawnił swoje inwestycje w Bitcoin ETF. Konserwatywna uczelnia wydała fortunę!

To subtelny sygnał, na który warto zwrócić uwagę i którego nie należy przegapić. Mimo tego, że nie rozpisują się o tym wszystkie krypto portale. Ogromny, konserwatywny fundusz akademicki – Harvard University Endowment – postanowił rzucić na stół prawie pół miliarda dolarów. I to nie w bezpieczne obligacje, nie w nieruchomości, nawet nie w Big Tech. Tyle zainwestowali w Bitcoin Spot ETF.

Harvard trzyma prawie pół miliarda dolarów w Bitcoin ETF

Najbogatsza uczelnia świata, instytucja z portfelem bardziej stabilnym niż szwajcarski zegarek, zgłosiła do SEC, że posiada 6,81 miliona udziałów w BlackRock IBIT, wycenianych na dokładnie 442,8 milionów dolarów. To oznacza jedno: Harvard nie analizuje, nie rozważa, ani nie testuje. On po prostu wchodzi do sklepu i kupuje Bitcoin. Do tego na skalę, obok której trudno przejść obojętnie.

Warto dodać, że jeszcze w czerwcu portfel Harvardu wyglądał znacznie skromniej. Od tamtej pory uczelnia zwiększyła ekspozycję na Bitcoin ETF o 257%.

Branżowi obserwatorzy od razu podnieśli brwi. Dlaczego? Bo Harvard od zawsze słynie z podejścia niezwykle konserwatywnego. Ostrożność, stabilność, dywersyfikacja, zero emocjonalnych ruchów. A tu nagle wejście w Bitcoin z impetem godnym funduszu hedgingowego. Nadworny analityk Bloomberga, Eric Balchunas, podsumował to krótko na swoim X’ie. „Harvard University trzyma 442 mln dolarów w spotowym Bitcoin ETF”.

BTC w zadyszce, ale długoterminowa wiara jest żywa

Cały ten ruch Harvardu wyszedł na jaw w czasie, gdy BTC – mówiąc delikatnie – nie pnie się akurat po nowych ATH. Bitcoin kosztuje obecnie ok. 96 tys. dolarów, czyli notuje delikatne minusy: 1% w dół w 24h i prawie 6% w ciągu tygodnia. Cały rynek jest w trzy­miesięcznym zjeździe, choć kapitalizacja Bitcoina wciąż trzyma się potężnych 1,92 biliona dolarów. Czy dla Harvardu to problem? Biorąc pod uwagę, że nie zamierzają tradować, a najprawdopodobniej hodlować po wszech czasy – raczej niekoniecznie.

Eksperci z Coincu sugerują, że takie ruchy to klasyczny zwiastun trendu, który dopiero się rozkręca. Gdy fundusze uczelniane, najbardziej zachowawcze instytucje w całym zachodnim świecie finansów, zaczynają masowo akceptować Bitcoin jako aktywo rezerwowe, otwiera się nowy rozdział.

Podsumowując, Harvard nie musi niczego udowadniać. Jeśli oni idą w Bitcoin za 443 miliony dolarów, to absolutnie nie dlatego, że liczą na „szybki strzał”. To decyzja oparta na zimnej analizie i przekonaniu, że Bitcoin nie jest już ciekawostką.

Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Obserwuj nas w Wiadomościach Google i bądź na bieżąco!
Kryptowaluty bezpiecznie kupisz lub sprzedasz w sieci kantorów i bitomatów FlyingAtom
Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie będzie opublikowany.